madu24/blog/lecimy z wagi... I hope :-)

obliques jak by ci to powiedzieć...

jakieś 2 lata temu nie było dnia żebym nie był nawalony, taki okres, takie towarzystwo, taka mentalność...

teraz inaczej, przez to większość traktuje mnie jak "d****a" bo jem to co jem i nie pije wódy co 2 dzień, nie jeżdżę na d***** i sypiam po 9h dziennie...

no ale widzisz, wszystkich nie zadowolisz

Co do wina to ok, ale nie codziennie, nie 300-400ml kawę ja piję tylko rpzed treningiem (kawa odwadnia) i to trzeba też mieć na uwadze

Kingu Złoty to ja znam jeszcze kilku takich d****i jak Ty i strasznie mi odpowiada ich towarzystwo. Z resztą nigdy nie uważałam ich za d****i .
Jeden z nich to mój osobisty małż, triatlonista powalony na maxa , który w dodatku przy swoim 7% bf jęczy, że jest tłusty, czym mnie doprowadza na skraj przepaści rozpaczowej

No ale do rzeczy:
wczoraj: wieczorem telefon zwalający z nóg, że mąż z córką mięli wypadek, pijany idiota wjechał w nich prawie czołowo... Na szczęście wszystko OK, tylko auto chore bardzo...
Z tego wszystkiego zrobiony only HIIT 2x15"/30", dla mnie masakra. I nieco wcześniej 8 min abs i 8 min legs.
Moim problemem największym są oczywiście.... uda i doopsko. Brzuch z nadmiarem skóry, ale to już inna bajka i raczej do cięcia, ale to za 10 kilo
I tu mam prośbę o sugestie Wasze w dziedzinie ćwiczeń. O siłowni na razie muszę zapomnieć, dół robię tymi ośmiominutkami i to mi wystarcza, górę właściwie też, ale jakoś tak zadowolenia mi brak... Przeglądałam też 'siódemki', ale coś nie leżą mi... Marudna jakaś jestem, albo po prostu powinnam wrócić szybko na siłownię... Coś możecie zaproponować? Albo nagadajcie mi, że jest OK

Nad całą dieta pracuję, dziś/jutro podam do kontroli cały tydzień.

No i pochwalę się, jadłam i ćwiczyłam tak jak napisałam gdzieś wcześniej od początku lutego, i kilo mniej, takie solidne kilo

Miłego dnia

powiadomienia mi nie przychodzą

Kilo mniej od początku lutego czyli dobrze, waga pomału spada, pamiętaj nic na szybko!

Co do siłowni, jeżeli nie masz możliwości teraz, spróbuj HIIT na powietrzu?
Ciepło już jest, zresztą Obli podsunie ci propozycję, ja tu tylko sugeruje

I całe szczęście że nic się nie stało, a o auto bym się nie martwił, zdrowie ważniejsze!

Mi też nie zawsze

HIIT na powietrzu odpada. Mam mały problem ze stawem krzyżowo-biodrowym. Nie ma problemu przy pływaniu i rowerowaniu, za to boli mnie pośladkowy i któraś głowa czterogłowego już od spacerowania z wózkiem... Nie wiem co to jest, ortopeda stwierdził: samo przyszło, samo przejdzie, przecierpi się

Dziś:

kawa

posiłek 1
2 białka, 1 całe, graham swój, szklanka kefiru - warzyw rano nie jadam zimą...

posiłek 2
koktail białkowo-owsiany

HIIT pływacki, po nim power rade - zapomniałam owoc, a musiałam jeszcze zakupy poczynić - ale to chyba nie jest źle, co?

posiłek 3
spaghetti, tuńczyk, oliwa 10 g, czerwona kapusta

posiłek 4
twaróg chudy, brokuł, sok pomidorowy

8 min ramiona, klatka, grzbiet
8 mni tyłek
30 min rower tlen.
8 min rozciąganie

posiłek 5
białko + wafle ryżowe szt 2 + cykoria

i będzie wino, bo musze męża po stłuczce odstresować

Posiłek 4 i 5 pewnie do bani... ale mam jeszcze czas poprawić w razie czego

posiłek 3
spaghetti, tuńczyk, oliwa 10 g , czerwona kapusta

makaron? daj tutaj razowy lub durum (jest durum taki długi jak spaghetti więc nie ma problemu)
tuńczyk w sosie własnym ok


posiłek 4
twaróg chudy, brokuł, sok pomidorowy

nie bardzo ten posiłek, twaróg na noc, lepsza rybka lub kurczak

Co do tych wafli ryżowych, lepszy jest ugotowany ryż basmanti lub biały paraboliczy lub brązowy i tego się trzymaj!
wafle są bardzo przetworzone i ich ładunek glikemiczny jest ogromny!

a i nie pij kawy na pusty żołądek!
rano gdy wstaniesz wypij 200ml wody mineralnej

do śnaidania możesz dodać 15-20 g otrębów pszennych

Zmieniony przez - King89 w dniu 2008-02-09 17:36:18

Już się tłumaczę... to spaghetti to jest durum ja innego makaronu nie jadam i w dodatku ugotowany al'dente. Za razowy dziękuję, żadko można spotkac dobry razowy. Wolę włoskie pasty 100% durum

Jeśli chodzi o wafle, to OK wyrzucę. Myślałam tylko, ze po treningu będzie dobrze... W takim razie czy mogę tutaj kromę razowca? Nie chce mi się nic gotować... ;-(
Ten twaróg to też z lenistwa... Ja chciałam tylko 100 gram... King? Proszę... Następnym razem wrzucę mintaja

I ta kawa z rana to jest po pół litrze wody pita, zawsze mnie suszy po wstaniu
Zapominam pisać o takich oczywistościach...
A co myślisz, żeby łykać energon1000 zamiast?

Zmieniony przez - madu24 w dniu 2008-02-09 17:46:40

Ale nam wspaniali mezczyzni rosna na tym forum , Szkoda tylko, ze na codzien ich trudno odszukac
Madu, te 8 min co robisz to wszystko pieknie, ale malo wydajne. Wiem, ze fajnie jest cwiczyc z prowadzacym z internetu, ale po 3 razach..., no gora po 4 jestes juz przyzwyczajona i twoje misnie gwizdza na ta cala prace Nie da sie miec efektow w pare minut, musisz na trening poswiecic wiecej czasu.
Widzisz jakie cwiczenia sa proponowane, robisz to z pamieci, co mozesz zrobic to zaczac sobie dodawac z cwiczenia na cwiczenie wiecej razy. Mozesz tez te cwiczenia zaczac robic seriami za kazdym razem do zmeczenia. Ja bym ci proponowala cos w tym stylu, zrobisz sobie podzial, gora dol i bedziesz mogla cwiczyc systematycznie z planem w odpowiednie dni.
Przykladowo robisz pupe i lecisz:
20x noga w gore pod siebie
20x noga w gore prosta
20x pulsowanie noga prosta
20 razy zostawiasz noge w gorze i zginasz i prostujesz
20x pulsowanie noga w gore zgieta
15x zgieta noga w gore i na ukos w dol
druga noga i tak 3 razy Z tego mozna plan ulozyc, zgodnie z twoimi mozliwosciami nie tyle powtorzen na poczatek i nie tyle cwiczen, ale zakladajac zwiekszanie ilosci.
Tak samo mozna ulozyc boczki, czyli cwiczenia na balkoniki i cwiczenia na brzuch.
Brzuch tez moge zaproponowac, tylko co masz w domu :pilke?, drazek?

A i biodro, niech cie maz masuje, wrzuce przy okazji zdjecia dobrego masarzu na biodro. Z miesniami tak samo i ciepla kapiel

Wspolczuje stresu rodzinie, kiedys jechalam z corka i tez na swiatlach jakis glupek zaparkowal w moj samochod, az zepchnal mnie na przejscie dla pieszych, dobrze, ze nie przechodzil nikt.

Obli bardzo Ci dziękuję O czymś takim myślałam. Mam jutro cały dzionek dla siebie więc będę pracować.
A prowadzacy z internetu juz mi bokiem wychodzi nigdy w życiu nie byłam zwolennikiem wszelkiej maści aerobików. Po prostu moja desperacja była wielka...
Podana przez Ciebie przykładowa ilość powtórzeń jest dla mnie w tej chwili OK, tyle robię
Bardzo lubiłam ćwiczyć na siłowni, odpowiada mi ten styl i ta atmosfera (smrodek również), ale teraz nie dam rady (małż priorytetem jest i jego start w IronManie w 2010), a i nie chcę Młodego zostawiać z byle kim Zrobię sobie siłownię w domu, z Waszą pomocą

Jeśli chodzi o sprzęt to niewiele tego:
drążek, sztangielka 10 kilo, obciążniki na nogi 2x1,5 kilo no i rower.
Dokupiłabym jeszcze coś pilatesowego, jakąś piłkę albo gumy...

Lecę drukować porady

Zmieniony przez - madu24 w dniu 2008-02-09 18:37:01

tą piłkę i gumy sobie daruj.

Co do twarogu to tylko i wyłącznie na noc! a i to nie jest najlepszym wyjściem imo lepsze białko jaj

nie przychodzą mi powiadnomki i mam problem, odpiszę ci dokładniej tylko narazie brak czasu

O nie King taki sprzet do cwiczenia w domu sie bardzo przydaje. A pilka jest rewelacyjna, proponuje jak bedziesz na silowni zrob brzuszki na pilce i zobaczysz roznice. Pilka tez zapewnia swietny trening prostownikow. Ja wiem ,ze wy mezczyzni to gruboskorni jestescie i nic procz zelaztwa nie uznajecie

Madu, a maz przy tej ilosci tluszczu nie marznie w wodzie??? Przeciez to hardcore wejsc do wody o temp.15 stopni

Zmieniony przez - obliques w dniu 2008-02-09 19:56:12