Szacuny
4
Napisanych postów
2628
Wiek
41 lat
Na forum
21 lat
Przeczytanych tematów
28758
Kurna, wlasnie zdałem sobie sprawe ze moj angielski jest do dupy. Nie moge sie za cholere dogadac z jednym szkotem przez telefon Trzeba sie poduczyc troche.
A co do wojska - sam nie byłem w woju i pewnie nie bedę, ale jako obywatel chciałbym zeby w armii byli przede wszystkim zawodowcy. Kilkumiesieczne przeszkolenie i tak gowno daje a kosztuje dosyc duzo. Jak najbardziej popieram zawodowe wojsko
Szacuny
12
Napisanych postów
3436
Wiek
44 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17160
Temat rzeka...
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Szacuny
12
Napisanych postów
3436
Wiek
44 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17160
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Szacuny
12
Napisanych postów
3436
Wiek
44 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
17160
"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba
Szacuny
26
Napisanych postów
7168
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
46566
Trafiłem kiedyś na świetny artykuł o tym zagadnieniu(nie potrafię sobie przypomnieć w czym-choć obstawiałbym Newsweek, Wprost albo Politykę, bo te najczęściej czytuję).
Zestawiono tam w postaci tabeli wady i zalety armii zawodowej-i opartej o poborowych. Od setek podobnych artykułów ten różnił się tym, że zarówno w jednym jak i w drugim przypadku lista zalet i wad była... identyczna.
Nie pamiętam wszystkich podpunktów, ale dwa utkwiły mi w pamięci. Postaram się opisać własnymi słowami.
Armia oparta o pobór jest nieekonomiczna-bo trzeba przeszkolić od zera, w krótkim czasie wielu ludzi-którzy i tak niedługo pójdą do cywila-więc zainwestowane w nich pieniądze się nie zwrócą.
Armia zawodowa jest nieekonomiczna-gdyż na dobrą sprawę-utrzymuje się w gotowości ludzi i sprzęt-których użycie jest wyjątkowo mało prawdopodobne. To ewenement-policjant, strażak, ratownik, pracownik wywiadu-szkolą się po to, by po jakimś czasie ze swoich umiejętności korzystać. Żołnierz, jeśli chwilowo jego kraj nie znajduje się w stanie wojny-szkoli się, aby... się szkolić. No, może pomagać w razie powodzi-ale przecież nie w takim celu utrzymuje się armię.
Niektóre jednostki znajdą zastosowanie często (GROM, saperzy, "chemicy" itd)-ale większość żołnierzy armii zawodowej ćwiczyłaby w pewnym sensie "dla sztuki"-bo nigdy nie pójdą na wojnę. To niesie za sobą spore wydatki-jeśli wymaga się od kogoś pełnienia tak niebezpiecznego obowiązku, trzeba dać coś w zamian-dobry żołd i dobre warunki pracy.
Drugi punkt:
W armii opartej o pobór panuje "niezdrowa atmosfera". Wiadomo-niechęć poborowych do służby (ponoć ostatnio się to zmienia-ale jednak mało kto z powołanych idzie do jednostki ze śpiewem na ustach), "fala", fatalne warunki, sfrustrowani przełożeni, dla których poborowy jest śmieciem-przez co powstają złowrogie mity o armii, co owocuje jeszcze większą ku niej niechęcią-błędne koło.
W armii zawodowej panuje "niezdrowa atmosfera". Armia pod niektórymi względami niewiele różni się od, powiedzmy, klasztoru. Jest hierarchia, jest pewien narzucony porządek-co przyciąga pewien typ ludzi. O ile jednak do Kamedułów "przyciągani są" ludzie szukający ciszy-o tyle, z psychologicznego punktu widzenia, zamknięta grupa oparta, w pewnej mierze o siłę (awansu w wojsku nie dostaje ten, kto częściej się modli...) może przyciągać jednostki agresywne i pozbawione zahamowań. Z jednej strony-to dobrze. Żołnierz ma ponoć słuchać rozkazów-a nie dywagować. Z drugiej strony-kto chciałby pracować w instytucji złożonej z takich ludzi? Tylko kolejny człowiek tego typu. Utrzymanie porządku w takiej armii mogłoby nie być łatwe.