SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Trenujący KM i ich doświadczenia

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 205409

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 765 Wiek 43 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3916
Mariusz sytuacja wygladala tak: podchodzili we 4 do goscia mowiac ze chca kase/komorke, jak kolo dawal to oni odchodzili, w momencie w ktorym pojawial sie jakikolwiek znak oporu zapasnik klinczowal kolesia a reszta go lala...s...yny jakich malo, najgorsze jest to ze byli diabelnie skuteczni, gnoje przecwiczyli sobie po prostu scenariusze i wiedzieli co kto ma robic, nie bylo bicia na oslep. Pobite osoby tracili komorki i pieniadze.

Doradca dzialu grappling i C/S.

...nie powiedziales w ryj to nie powiedziales nic...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
jak ci goście skończyli?
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 765 Wiek 43 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3916
Mam nadzieje,ze zle. Nie wiem, bo rozluznil mi sie kontakt z chlopakiem, ktory ich znal dobrze. Tuz przed tym rozluznieniem goscie zaczeli wlamywac sie do willi...mam nadzieje,ze sie nacieli.

Doradca dzialu grappling i C/S.

...nie powiedziales w ryj to nie powiedziales nic...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
w sumie to nie lubię jak ktoś ćwiczy SW w takich celach, no ale SW są jak woda, mogą dawać życie i odbierać życie
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 11 Napisanych postów 765 Wiek 43 lat Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 3916
Ladnie powiedziane, ja tych kolesi mam za smieciow, mam nadzieje,ze siedza juz dawno, jedyne co mozna o nich dobrego powiedziec, to to ze nie lali jesli sie nie stawiales.

Doradca dzialu grappling i C/S.

...nie powiedziales w ryj to nie powiedziales nic...

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 102 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 457
Nie robie za jakiegoś znawce ale swego czasu bardzo chciałem coś trenować i rozmawiałem z różnymi ludźmi z różnych sztuk walki i zawsze mówili to samo: że nie garną sie za abrdzo do walki z kolesiami z MT bo to wariaci na tyle oklepani, że większość ciosów nie robi na nich wrażenia...

Też sie z tym zgadzam i tez jestem wariatem nie mającym za grosz instynktu samozachowawczego.

Nie zapisałem się nigdzie bo niestety nie mam na to pieniędzy, nad czym ubolewam bardzo.

A wracając do sprawy noża/kijów/pałek to jestem tego samego zdania- jak ci ktoś tym macha przed nosem to masz 98% szans na to ze tego nażędzia nie użyje..

Co do hołoty to też racja- sporo tego, ale to są zwykłe śmiecie, z którymi można sobie poradzić. I co z tego że on przyjdzie z 10 kumplami? ja też mam swoich kumpli ale nie w tym rzecz...

Wracając do rpzewagi liczebnej- byłem świadkiem takiej oto sytuacji:

jedzie koleś na oko 15 letnim bmw i mówi na parkingu do innego typa w jakimś tam samochodzie (nie pamiętam dokładnie) żeby zabierał złom bo mu go roz******li...tamten wyciągnął koma i w kilka minut zjawiło sie ok 20 luda. Koleś z bmw wyszedł, zdjął skóre (nie był jakimś pakerem) zdjął koszulke i dał dziewczynie. I poszedł z rękami na tą bande - wpierdziel mu spuścili jak nie wiem, ale potem mu uścisneli dłoń i odprowadzili do wozu bo takiego kozaka jeszcze nie widzieli

PS Mówie ogólnikowo bo dużo zalezy od samego człowieka i od trenera- lepiej trenować cokolwiek, niż nic- zawsze ci to daje jakieś tam okreslone umiejętności i większą pewność siebie (żeby móc uciec to przecież też trzeba sie wykazać jakiś pewnym opanowaniem)

Zmieniony przez - El Lobo w dniu 2006-09-28 20:16:04

Myśl szybko, działaj jeszcze szybciej...

No risk no fun - no fun no live

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
wilk80 ZASŁUŻONY
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 3436 Wiek 44 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 17160
Cavior, Michal, Mariusz -

Mengistu, nie poznałem osobiście Marcina Hawryszki, niemniej coś-niecoś o nim wiem. Zaczynał dawno temu (więc duże doświadczenie) razem z Marcinem Michalikiem - prowadzili warszawską sekcję IKMP. W 2000 wystąpili od Adamczyka (podobnie jak chłopaki z Poznania) i zaczęli działać na własny rachunek. Adamczyk robił wtedy niezłe jazdy wszystkim, którzy odeszli z Instytutu, poszło też m.in. o używanie nazwy "krav maga" zarówno w nazwach sekcji, jak i w programach nauczania. Warszawska dwójka Marcinów założyła więc "AT-System", a ich program był "oparty o techniki krav maga". Z czasem Marcin Hawryszko zaczął dodawać wiele od siebie, chociaż dobrym omysłem było rozszerzenie programu o elementy "czarnej" taktyki, taktyki strzeleckiej i alpinistyki miejskiej. Gdy powstało SKMP i Poznań złożył im propozycję, rozdzielili się. Marcin Michalik wszedł do SKMP, Marcin Hawryszko pozostał przy swoim "AT-System". Niedawno na SFD dowiedziałem się, że reprezentuje organizację "Krav Maga Maor".
Jednakże jak najbardziej popieram wypowiedź Taniego Wina - a wiele to Ci nie dadzą takie zajęcia. Raczej - bo przecież mogę się mylić...

Lobo, wprawdzie nie wypełniłeś profilu (więc nie znam Twojego wieku), ale w informacjach ogólnych podałeś, że studiujesz - niemniej to może być duży przedział wiekowy. Ale do brzegu:

Chyba obce jest wam pojęcie honoru i dumy

Mamy. A także mamy mózg, którego używamy. Czy któryś z nas napisał coś niewyraźnie? Jeżeli będę widział, że i tak zrobią coś mnie lub komuś mi bliskiemu, to podejmę próbę walki. W innym przypadku - sorry. Przynajmniej, jeżeli zagrożenie wygląda realnie (a zazwyczaj wygląda - nóż jest kvrewsko niebezpieczny).
Duma i honor nie będą wytumaczeniem dla mojej rodziny, do której nie wrócę z ulicy, bo "uniosłem się honorem". Za mało widziałeś jeszcze w życiu, pożyj, poobserwuj trochę otaczający Cię świat - może zmądrejesz Obyś nie musiał mądrzeć na intensywnej terapii myśląć "co poszło nie tak?"...

Jakbyście byli z dziewczyną/żoną to też byście ją oddali?

Tak. Nie jestem gówniarzem, który chce się popisać przed panienką jaki to jestem macho. Stawianie bezsensownego i niepotrzebnego oporu w takiej sytuacji może spowodować, że:
a)skończę źle;
b)skończy źle moja dziewczyna/żona.
Ponawiam to, co pisałem wcześniej - jeżeli będę wiedział, że będę musiał walczyć, to to zrobię. Jeżeli ocenię sytuację, że oddam portfel i będzie po sprawie - oddam portfel.
A tak BTW - chyba tylko tępe blachary jarają się widokiem napier.dalających się kolesi, zwłaszcza przy nich, gdy w stosunku do nich istnieje ryzyko narażenia na niebezpieczeństwo dla zdrowia lub życia.
Powtózę się - pożyj trochę, to zrozumiesz.

Po co trenujecie takie sporty skoro ich nie używacie?

Ja osobiście trenuję, bo to moja życiowa pasja. Lubię to. Poza tym mam taki zawód, że przydaje mi się to i owo.
Na pewno, natomiast, nie trenuję, żeby uważać się za nieśmiertelnego i niezniszczalnego, żeby chodzić po ulicy jak kozak i bez sensu wystawiać się na niebezpieczeństwo.
Trenowanie SW nie zwalnia też z myślenia, z umiejętnego ocenienia sytuacji i z instynktu samozachowawczego (dzięki, Cavior!) na co dzień.

Sens tego jest taki aby z takiej sytuacji wyjść z komórką i kasą.

To Ty tak twierdzisz. Dla mnie sens jest taki, żeby wyjść z sytuacji cały i zdrowy, bez szwanku na ciele własnym i moich bliskich. Komórka czy kasa to tylko rzeczy...

Ja nie raz w takiej sytuacji byłem...

No, to gratuluję Ja też - i co z tego?

a nigdy mi komórki nie zwineli

Mnie też nie. Przypadek? Umiejętne stosowanie nadludzkich technik samoobrony? A może po prostu zdrowy rozsądek i umiejętne unikanie zagrożeń...

Nigdy w życiu....wole żeby mi ryj obili- zagoi sie

Wolisz też kosę między żebra? A może połamane kolana? A może wstrząs mózgu?
Straciłem kumpla, bo nie chciał oddać koszulki - skopali go na śmierć. Chcesz iść w jego ślady?

ważniejsze zdrowie

Używasz tego sformułowania, ale go nie rozumiesz. Poczekaj do pierwszej poważnej kontuzji, zrozumiesz kruchość i delikatność ludzkiego ciała i zaczniesz je szanować

Tacy (pod warunkiem że nie naćpani) co kroją otwarcie na środku ulicy to niezłe kozaki z wybujałym poczuciem bumy i honoru. Postawisz sie im raz a skutecznie to będą cie szanować

Bardziej doświadczeni kledzy chyba Ci już wujaśnili tą kwestię...

A wracając do sprawy noża/kijów/pałek to jestem tego samego zdania- jak ci ktoś tym macha przed nosem to masz 98% szans na to ze tego nażędzia nie użyje

A na podstawie czego wysuwasz takie wnioski? Podeprzyj się jakimiś wiarygodnymi badaniami albo przykładami z życia. Bez teoretyzowania.

I co z tego że on przyjdzie z 10 kumplami? ja też mam swoich kumpli

Nie odwracaj kota ogonem. Oni są w grupie w tym danym momencie. Ty jesteś solo (albo z kobietą, co w sumie jest gorsze w takiej sytuacji). Możesz już nie mieć możliwości wrócić z kumplami...

Co do tej sytuacji, jaką opisałeś, to gość miał szczęście, że trafił na "porządnych bandziorów". Ja z kolei nie raz widziałem, jak np. leżącemu już obitemu i skopanemu kolesiowi napastnicy skakali po głowie.
Na co liczysz? Na honorowe zachowanie bandziorów? Licz dalej...

Zmieniony przez - wilk80 w dniu 2006-09-28 20:27:18

"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 102 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 457
Troche sie nie zrozumieliśmy. Nie ide z szablą na czołgi ani nie rzucam sie na prawo i lewo szuakąc zagrożenia- obaj sie z tym zgadzamy że to totalna głupota. Co do noża/pałki to z mojego życia jest...zdażyło sie że kilka razy mi grozili takimi rzeczami ale ich nie uzyli. Wiem jak kruche potrawi być ludzkie ciało.

Nie wiem ile razy musiałeś użyć siły na ulicy w sytuacji zagrożenia- ja na szczęście ANI RAZU -zawsze wychodziłem z takich sytuacji bez szwanku, zwykłą gadką (farciarz jestem )


Inaczej ta rozmowa wyglądałaby przeprowadzona w 4 oczy- wtedy lepiej byśmy się zrozumieli i tyle. 'Realna ocena zagrożenia' to własnie to sformułowanie którego w którymś tam poście wcześniej mi zabrakło- nie każde zagrożenie jest takie że nalezy wiać, są takie z którymi można sobie poradzić gadką, są tez takie ze można sobie poradzić siłą.

Co do panienek, którym imponuje nawalanie sie po ryjach to widze że tez mamy takie samo zdanie...


edit: co do tych 10 kolesi to ja to przynajmniej z wcześniejszych postów zrozumiałem tak: ktoś mnie napada, ja go klepie a potem on przychodzi z 10-cioma kumplami...

Zmieniony przez - El Lobo w dniu 2006-09-28 20:48:29

Myśl szybko, działaj jeszcze szybciej...

No risk no fun - no fun no live

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
wilk80 ZASŁUŻONY
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 3436 Wiek 44 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 17160
Brzmi rozsądniej i bardziej odpowiednio do wieku. Niemniej - sytuacje z użyciem noża/wielu napastników są zazwyczaj tak "realnie groźne", że mówienie o interweniowaniu to bardziej brzmi jak mówienie o błędzie statystycznym.
Chociaż sam popieram szkolenie się do równie rzadko spotykanych sytuacji, to oduczyłem się od "głośnego mówienia" o tym, bo ktoś czytający może pomyśleć zbyt wiele, niewłaściwie to zinterpretować i później się naciąć, bo pomyśli, że jest niezniszczalny...

"Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" - J.Piłsudski
"Teoria powinna być rozważaniem, a nie doktryną" - C.von Clausewitz
"Where there's a will, there's a way" - K.Sakuraba

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 7 Napisanych postów 102 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 457
Nawiasem mówiąc, to przykre, że tępicie każdego kto ma odmienne zdanie od waszego- z tego co tu zdążyłem przeczytać to (pomijając pare wyjątków) jest tylko wasza prawda i sposób zachowania w danej sytuacji, a kazde inne zdanie jest conajmniej niedobre....

Zamiast nakierowywać ludzi na odpowiednie tory wiedzy o poszczególnych stylach walki (jak dyskusja na temat wad i zalet różnych stylów w okreslonej sytuacji) przechwalacie sie osiągnięciami (nawet w skromny sposób) albo stażem treningowym...

Liczyłem na to że w tym dziale odświeże swoją wiedzę na temat tego jak wyglądają techniki i treningi różnych stylów, jakie są ich wady i zalety.

Tymczasem jedyne co widze to czczą gadaninę o tym kto ma racje a kto jej nie ma w sytuacja czysto teoretycznych.

Mówisz zeby pozył troche dłużej. Możesz żyć i 50 lat i nigdy nie wyjść z domu po północy. Nic o mnie nie wiesz, a obrażasz moją osobę pisząc że jestem za młody, żebym pozył troche i że jestem głupi.

To wy jesteście ZNAWCAMI sztuk walki, zamiast uświadomić mi moją niewiedzę i pokazać w jakim błędzie tkwiłem/tkwie to mnie wyśmiewacie, ganicie za głupote i delikatnie mówiąc traktujecie mnie jak smarkacza a posty każecie usuwać...

Chciałem sie wymienić doświadczeniami i dalej chce. Miałem pare takich a nie innych sytuacji na ulicy i jestem ciekaw jak takie sytuacje wygladają w rozważaniach teoretycznych (jak człowiek z MT by sobie poradził a jak z KM a jak jeszcze inny z BJJ)

To poprostu żałosne że ktoś z podpisem "Istotą walki jest podniesienie duszy na wyższy poziom moralny" nie chce mi niczego wytłumaczyć tylko udowadnia przede mną swoją wyższość...

Myśl szybko, działaj jeszcze szybciej...

No risk no fun - no fun no live

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Trening Nóg na Worku

Następny temat

Encyklopedia karate kyokushin

WHEY premium