SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Kobiety na treningach

temat działu:

Scena MMA i K-1

słowa kluczowe: ,

Ilość wyświetleń tematu: 104916

Nowy temat Temat Zamknięty
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 153 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 1792
VingTsun i WingTsun to dwie różne bajki. Oczywiście znajdzie się zaraz jakiś znawca który mi powie że nie. Może będzie miał rację. Może nie wiem co ćwiczę ;). Walkę chetnie skomentuje, jak tylko obejrzę

Uznalismy juz ze Wing Tsun i Wing Chun to zupelnie co innego, nie bede dyskutowal, chociaz wywodza sie z tej samej sztuki. Jesli jednak zaraz po kazdej porazce bedziemy twierdzic, ze zmiana pisowni jednej literki w nazwie Ving Tsun - Wing Tsun (podejrzewam ze to wskutek angielskiej wymowy) juz robi taka wielka roznice to utkniemy w martwym punkcie, bo okaze sie szybko ze roznica jest taka, kto u ktorego mistrza trenowal. Ogolnie chyba kazdy rozsadny nazwie to marketingiem.

Co do wyzwaniowego Emina Boztepe - poszukam dokładnie materiałów, żeby niczego nie przeinaczyć, to jest stara sprawa, na zachodnich forach co jakiś czas się odzywa czkawką, nie w sumie ciekawego, ale jawnie wskazuje ze zawody i taka sobie walka to duza przepasc i nawet zawodowca sie ona nie oplaca.

No ja pare smiesznych rzeczy na temat tego wyzwania znalazlem, fakt ze jest kilka roznych wersji zaleznie od strony wypowiadajacej sie. Natomiast co do walki i jej oplacalnosci, jezeli ktos mieni sie mistrzem sztuk walki i twierdzi, ze jest niesamowitym fighterem, a jednoczesnie z nikim nie walczy, to cos tu jest nie tak. Co do pana Emina, to znalazlem jego walke z jego dawnym mistrzem (jedyna jego zarejestrowana walka), ktora wygral. Jak ta walka wygladala, to trzeba zobaczyc.

Dla mnie pierwsze pytanie ktore sobie zadaje jak chce poznac jakis styl to takie, czy 60 kg kobieta w ciagu kilku lat treningu ma szanse bez duzego ryzyka kontuzji byc niezlym fighterem.

I znalazles taki styl?

Jezeli macie ochote proponuje ironiczne wstawki odstawic na bok i ugryzc temat z drugiej strony - co mozna zrobic zeby kobieta miala szanse? Jaki program treningowy ulozyc? Jak duzo czasu moze to zajac? Jakie zalozenia trzeba przyjac? Czy jest istotne tylko przygotowanie fizyczne? Ktore elemnty beda najwazniejsze?

Tak samo jak searme uwazam, ze nacisk powinien byc na psychologiczne aspekty samoobrony, metody unikania zagrozen, sposoby szukania pomocy w razie ataku. Do tego jakies proste rozwiazania typu kravka i wedlug mnie zdecydowanie grappling. Dlatego, ze napasc na kobiete bedzie zwykle rabunkowa lub na tle seksualnym. W tym pierwszym przypadku zawsze moze oddac co ma i wyjsc z tego w miare bezpiecznie. W drugim przeciwnik sam przeniesie walke do parteru i moze sie wtedy zdziwic. Zreszta ze wszystkich sztuk walki, chyba jednak to wlasnie style chwytane-parterowe daja najwieksze szanse zniwelowania roznic fizycznych, w stojce jest to trudniejsze.

Zmieniony przez - Dran00 w dniu 2006-08-25 17:20:59
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
Większość ludzi nie nadaje się do walki-w sytuacji stresowej zamiast dostać napadu agresji-staną jak kołki. I nie będzie ważne, jakiego koloru paskiem jakiego stylu się obwiązują.

Sztuki walki nie są odpowiedzią na agresję uliczną-byłyby, gdyby dresiarz wyzywał ofiarę na pojedynek o jej portfel. Honorowo, 1 na 1, w strojach sportowych, na macie, bez sprzętu. Wtedy najlepsze byłyby style chwytane (dobry rzut jest bardziej dezintegrujący niż dowolny cios-a na ziemi łatwiej zniwelować różnicę masy i siły). Niestety-dres nie wyzywa na pojedynek tylko atakuje z zaskoczenia, może mieć sprzęt, może nie być sam a ofiara nie będzie w wygodnym ubraniu.
Na ulicę-oczy z tyłu głowy i szybkostrzelny przyjaciel w kieszeni.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 156 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 5121
Zgadzam się Cavior z Tobą, "że dobry rzut jest bardziej dezintegrujący niż dobry cios" ale w realiach ulicznych wolalbym dysonowac "dobrym ciosem" to znaczy, że wolałbym walkę zakończyć w stójce :).

"Dobry cios" to jest KO, nokaut, utrata świadomości, wyłaczenie z walki. Jak ci wejdzie "dobry cios" to z reguły nie leżysz na ziemi i nikt cię nie kopie, masz możliwośc szybkiego oddalenia się ;)

"Dobry rzut" na ulicy z uwagi na twarde podłoże może zakończyć się połamaniem kości, trwałym kalectwem, śmiercią. Po rzucie jesteś bardziej podatny na przekopanie przez kolegów przeciwnika (prawdopodobnie upadniesz po rzucie i będziesz musiał wstać).

Moim celem jest się obronić a nie zabić lub okaleczyć :)

*dezintegrujący - rozumiem jako niszczycielski
*dobry cios - cios zadany z dużą mocą i prawidłową techniką
*dobry rzut - rzut zadany z dużą mocą i prawidłową techniką
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 835 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 7989
Po pierwsze- mieć 80 kg to duża sztuka, oczywiście te 80 kg to mają być mięśnie a nie tłuszcz. Mało który facet ma 80 kg przy małej ilości tłuszczu. Żeby tyle mieć, to trzeba raczej ćwiczyć na siłowni.
Po drugie- czy te 80 kg to jakaś magiczna granica? Dlaczego wg was osoba lżejsza musi być słaba?? Prezejdźcie sie na jakąś siłownię i zobaczycie jaką siłę mają niektórzy leccy faceci. Niektórzy przy wadze 60 kg wyciskają już ze 100 kg, więc wiadomo, że będą silniejsi od ważącego 80 kg niećwiczącego, który wyciska 70 kg.

Lżejszy to nie znaczy słabszy.


I jeszcze ktoś napisał, że przeciętna kobieta waży 50-70 kg. Według mnie za wysoka jest ta gówna granica. Na statystyce podawaliśmy swój wzrost, wagę i zdecydowana większość dziewczyn ważyła 50-55 kg. W mojej grupie maksymalna waga dziewczyny to 65 kg i ta dziewczyna jest bardzo wysoka- 175 cm, a mało która dziewczyna ma tyle wzrostu.

No i rzecz jasna nawet jeśli sie trafi jakaś ciężka kobieta, to i tak będzie miała znacznie mniej siły niż lekki facet. Jak czasem widzę na mojej siłowni dziewczyny, które robią ściąganie linki wyciągu górnego z ciężarem 10 kg i jeszcze sie przy tym męczą, to... , podczas gdy nawet najmniejszy facet te 40 kg "wyciągnie".

Moge się założyć, że wiele kobiet nie wycisnęłoby nawet samego gryfu olimpijskiego na klatę...

Zmieniony przez - nicknuckle w dniu 2006-08-25 21:35:48
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Cavior Bushido24.pl
Znawca
Szacuny 26 Napisanych postów 7168 Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46566
nicknuckle:

Lżejszy to nie znaczy słabszy

Owszem, mniejszy znaczy słabszy. Wyciskanie ciężarów nic tu nie ma do rzeczy. Od kogo wolisz dostać w dziób(wśród osób nie trenujących)-od 60kg dziewczyny-czy 80kg faceta? Nawet jeśli to nie będzie wprawny cios-to już nawet ręka tego faceta waży więcej-więc więcej szkód wyrządzi.

Gdyby dziewczyna miała nawet wieloletnie doświadczenie ringowe-to i tak w stresie, walcząc o życie, w niewygodnym ubraniu, np w półmroku nie uderzy tak skutecznie jak na treningu.

Dejna:

Gdy przeciwnikow jest wiecej-za duzo czynnikow wchodzi w grę. Zafundowanie jednemu z nich KO ciosem może wywołac u nich chec zemsty-a rozwalenie im kumpla na strzepy rzutem może zmusic ich do ucieczki. Nie ma co teoretyzować.

Zaś w przypadku 1 na 1-jeśli miałbym wybierać-dostać fachowego strzała w łeb a zostać fachowo rzuconym na beton...cóż, wybieram strzała na łeb. Nie każdy cios w głowę daje KO-a taki rzut to wszystko naraz-złamania, stłuczenia, wstrząs mózgu, skóra zdarta do mięsa, utrata przytomności...

Zmieniony przez - Cavior w dniu 2006-08-25 21:38:34
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 835 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 7989
A kogo byś sie bardziej bał- niećwiczącego faceta ważącego 90 kg czy trenującego trójbój siłowy faceta 80 kg?
I dlaczego ktoś większy MUSI być silniejszy?? Jeśli wyciskanie ciężarów nie ma tu nic do rzeczy to o jaką siłę Ci chodzi? Czyli spasiony facet bije mocniej od lżejszego ale ładnie zbudowanego?!
Gdyby siła statyczna nie miała znaczenia to zawodowcy nie ćwiczyliby tak ostro na siłowni i nie mieliby tak wspaniałych wyników siłowych.

Dla mnie duża masa bez siły to pomyłka. Jak chodziłem na treningi i sparowałem z ciężkimi słabeuszami(wagę mieli dużą, bo byli bardzo wysocy) to mimo iż byłem lżejszy to miałem zdecydowaną przewagę siły, wystarczyło jedno popchnięcie i przeciwnik leżał.

Zmieniony przez - nicknuckle w dniu 2006-08-25 21:51:03
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 15 Napisanych postów 156 Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 5121
Gdy przeciwnikow jest wiecej-za duzo czynnikow wchodzi w grę. Zafundowanie jednemu z nich KO ciosem może wywołac u nich chec zemsty-a rozwalenie im kumpla na strzepy rzutem może zmusic ich do ucieczki. Nie ma co teoretyzować.

Zgadzam się, że gdy przeciwników jest wiecej niż jeden to wiele czynników odgrywa ważną rolę, ale myślę że się zgodzisz ze mną, że jednym z krytycznych jest możliwość szybkiego oddalenia się co jest znacznie prostsze po uderzeniu (stoimy na nogach) niż wykanianiu rzutu (utrata równowagi, upadek na ziemię).

Zafundowanie komuś KO po ciosie z reguły osłabia entuzjam i chęć konfrontacji u innych agrsorów. Jest to sygnał bardzo wymowny i czytelny nawet dla pijanego agresora.

Wykonanie rzutu moim zdaniem jest trudniejsze w interpretacji dla potencjalnego agresora (może się potknął, przewalił się, udało mu się to przypadkowo).

Podsumowując: "na boksie każdy się zna", a na grapplingu już nie dlatego łatwiej ocenić klasę przeciwnika jako boksera niż judoki czy zapaśnika. Na tej podstawie potencjalnemu agresorowi łatwiej ocenić i podjąć decyzję czy idę się lać czy odpuszczam sobie (a po KO wykonanym na koledze szybko rodza się wątpliwości czy warto iść się bić).
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 12 Napisanych postów 4405 Wiek 5 lat Na forum 18 lat Przeczytanych tematów 46052
Masa nie zawsze ma bezpośrednie przełożenie na siłę uderzenia. Po to ćwiczysz technikę, żeby wykorzystać do ciosu siłę całego ciała, a nie tylko ręki. Przykładowo, mój trener, a także kilku czołowych zawodników w klubie waży 70-75 kg, a przywalić potrafią znacznie mocniej od kolesi 90-100 kg, nawet tych trenujących.

"The wise win before the fight, while the ignorant fight to win."

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 3 Napisanych postów 835 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 7989
I jeszcze jedno- porównywanie kobiety do mężczyzny do głupota. Nawet gdy kobieta będzie więcej ważyć od faceta to i tak stoi na dużo gorszej pozycji, gdyż:
- ma zdecydowanie większy BF(zwykle 25-30%);
- i tak będzie słabsza;
- mniej odporna na ból, wystarczy lekkie uderzenie i już koniec oporu ze strony kobiety;
- ma duuuużo mniej siły. Zrobienie 10 pompek to dla wielu z nich spory problem;
- ma mniej agresji, woli walki, szybko sie poddaje;

Oczywiście zdarzają sie też wyjątki.

Podsumowując: gdyby walczyli ze sobą kobieta 70 kg z facetem 55 kg to postawiłbym sporą kase na tego faceta.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 58 Na forum 17 lat Przeczytanych tematów 137
Oczywiscie ze sie nie przeklada! Co wiecej u roznych facetow tez nie bedzie przekladac. Dlatego jezeli chcemy nasza teoretyczna kobiete wyedukowac w tym wzgledzie i skonstruowac dla niej jakis styl, najpierw trzeba pyrzjac zalozenie ze przeciwnik bedzie sporo silniejszy. Co nie zwalnia zapewne z budowania sily, no bo nawet zeby pociagnac za spust tak zeby barku nie wyrwalo trzeba troszke miesnia miec ;)

A kto mowi o bawieniu sie w Xene? =) Chociaz takie stroje chyba wprowadze u siebie na treningach niebawem :>

Rozgraniczmy ludzi(kobiety), ktore ucza sie samoobrony(cwicza po to zeby jakos tam wywlec sie z sytuacji calo) i te/ci ktorzy ucza sie po "kochaja" sztuki walki i jest to ich hobby/pasja/sens zycia/co-tam-chcesz =)

Jezeli chodzi o ta pierwsza grupe - masz racje szkolenie powinno miec glownie aspekt psychologiczny. [Swego czasu w Stanach robiono badania z ktorych wynika ze wsrod recydywistow nie ma walki - jest bity i bijacy]. Jezeli kobieta nie da sie zastraszyc, spanikowac, to gwaltownie zwieksza szanse na wyjscie z sytuacji calo.

Ja bym kravke polecil raczej ludziom ktorzy maja doskonala technike, a glubia sie w sytuacji zagrozenia, albo walce "ulicznej", zkilkoma ludziami itd. kravmaga mowi ze trzeba bic duzo, ale nie mowi dokladnie jak.

Generalnie ciezko nauczyc samoobrony kogos kto nie chce zostac fighterem (a takie jest zalozenie) - wiec to kupa pracy dla doswiadczonych trenerow - ja bym sie takiego zadania raczej jeszcze nie podjął.

Z tą bronią to pewnie masz rację, przy jednym zastrzeżeniu. Kobieta posiadająca nóż musi mieć wyrobione myślenie: wyciągam nóż to prawdopodobnie kogoś zaraz zabiję i się przed tym nie cofnę. Do tego powinna sie nim dobrze umiec poslugiwac - no i tu znow kupa treningu. Jezeli nie ma tego myslenia to jest duza szansa ze sama zostanie okaleczona.

Jezeli chodzi o druga grupke niewiast - nie zgodze sie do konca z tym co piszesz. Oczywiscie doswiadczenie jest bezcenne, ale nabywa sie je miedzy innymi przy dobrym treningu u kompetetnego instruktora. Problemem w niektorych stylach jest to ze do sparingow full-kontaktowych dochodzi czasem zbyt szybko i czlowiek nie ma mozliwosci rozwinac sie technicznie. Poczatek rozwoju jest szybki (bo musi sie nauczyc walczyc o zycie), ale nie jest w stanie nabyc pewnych umiejetnosci technicznych, bo nie ma jak ich wycwiczyc pilnujac zeby nie dostac po kubku.

Poza tym nie holduje zasadzie, ze trzeba cwiczyc zeby sie na ulicy umiec napierdzielac. Jedynie czasem martwia instruktozy ktorzy przekonywuja o nieslychanej umiejetnosci adepta po roku nauki - np przed nozem, golymi rekoma. Duzo szkody moga tym wyrzadzic :/
Nowy temat Temat Zamknięty
Poprzedni temat

bjj, kb, mt w łodzi?

Następny temat

Znamy przeciwnika Fedora

WHEY premium