Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
Tak, przy założeniu że byłoby mnie STAĆ. Dlatego pytanie "czy dyplomem kogos wykrmisz..." jest nie na miejscu, bo nie jestem dzieckiem.
...
Napisał(a)
już sie dopisał, sęp, zanim zdążyłęm edytowac
sytaucja na rynku pracy jest niestety taka, że samo wykształcenie humanstyczne praktycznie daje bardzo niewiele. ja mam jeszcze lepiej - zarządzanie i marketing, a pracuję przy grafice komputerowej i doglądaniu firmowej strony www, w czym jestem samoukiem.
dlatego uważam, ze warto oprócz wykształcenia wyższego, mniej lub bardziej akademickiego, miec też papiery na solidny, poszukiwany fach. gdybym miał papiery na grafika, to byłbym w Wawie królem. ale nie mam, wiec obrabiam ogony w małej firmie.
ale co do tego, ze trzeba być wszechstronnym sie juz zgodziliśmy.
druga sprawa - wiem co napisałes. co do wykarmienia dzieci tym czy owym - napisałem to rozmyślnie brutalnie. żeby dac Pinowi do myślenia i nie dawac u złudnych pociech.
tu się chyba zgadzamy, ze dla siebie dziś można studiowac kosmografię, filozofię, historię sztuki lub dyrygenturę, gdy się ma rozwojowy, dochodowy interes lub dobrą pracę, która nie pochłania zbyt wiele czasu.
w innym przypadku studiuje sie po to, aby miec szanse na rynku pracy. z tego punktu widzenia bezsensem jest studiowanie "dla siebie" dla własnej satysfakcji. zwłaszcza w lubelskiej bryndzy, którą znam aż nadto dobrze. smutne, ale prawdziwe.
Isiek, gdzie twoje zdjecia z zawodów? wrzucaj do nowego topicu ten parter czy co tam jeszcze masz
sytaucja na rynku pracy jest niestety taka, że samo wykształcenie humanstyczne praktycznie daje bardzo niewiele. ja mam jeszcze lepiej - zarządzanie i marketing, a pracuję przy grafice komputerowej i doglądaniu firmowej strony www, w czym jestem samoukiem.
dlatego uważam, ze warto oprócz wykształcenia wyższego, mniej lub bardziej akademickiego, miec też papiery na solidny, poszukiwany fach. gdybym miał papiery na grafika, to byłbym w Wawie królem. ale nie mam, wiec obrabiam ogony w małej firmie.
ale co do tego, ze trzeba być wszechstronnym sie juz zgodziliśmy.
druga sprawa - wiem co napisałes. co do wykarmienia dzieci tym czy owym - napisałem to rozmyślnie brutalnie. żeby dac Pinowi do myślenia i nie dawac u złudnych pociech.
tu się chyba zgadzamy, ze dla siebie dziś można studiowac kosmografię, filozofię, historię sztuki lub dyrygenturę, gdy się ma rozwojowy, dochodowy interes lub dobrą pracę, która nie pochłania zbyt wiele czasu.
w innym przypadku studiuje sie po to, aby miec szanse na rynku pracy. z tego punktu widzenia bezsensem jest studiowanie "dla siebie" dla własnej satysfakcji. zwłaszcza w lubelskiej bryndzy, którą znam aż nadto dobrze. smutne, ale prawdziwe.
Isiek, gdzie twoje zdjecia z zawodów? wrzucaj do nowego topicu ten parter czy co tam jeszcze masz
...
Napisał(a)
dobra, jest cos nowego o czym mozna zapisac, przed kilkudziesięcioma minutami zastosowalem techniki BJJ w samoobronie
na pewno chcecie posłuchać
Wracalem ciemną uliczką od kolezanki, z samochodu wyszedl koleś(widać, że bujaka z siłowni, okolo 25-26 lat i poprosił o szluga idąc na mnie.
Powiedzialem, ze nie mam bo nie pale. Złapał mnie za kołnierz (miałem postawiony) i kazał wyp*****lać.
No to go wy******liłem wycięciem. Ładnie i mocno pieprznął na asfalt, wybełkotał i zakwilił coś-ja zostalem w stójce bo nie wiedzialem ilu ich tam jest w samochodzie. Ale nikt nie wysiadał, a koleś na glebie stwierdził, ze mnie zaraz za***ie.
Więc wpakowałem mu kolano na brzuch, złapałem za główkę jedną ręką i mały pressing na kark. Pytałem przy tym czy lubi zaczepiać spokojnych ludzi. Wił się nieco, jak zwykle przy takiej pozycji, przeszedłem do balachy na środku ulicy
Naciągnąłem mu chyba nieco rękę bo zaczał krzyczeć-ja mu odkrzykiwałem, czy ma jakiś problem...a on wrzeszczał-"nie, jesteś lepszy, jestes lepszy!!!"
wtedy dopiero drzwi samochodu sie otworzyly i wysiadł drugi koleś, ale juz byłem na nogach. Zaczał pytać "co tu sie ****a dzieje"-to kazalem mu zapytac kumpla. Tamtemu juz chyba ochota na papierosy przeszła. No i stoje z dwoma kolesiami na ulicy, widac było ze jakoś nie spieszy im sie do mnie podejść. Powiedziałem jeszcze widząc, ze ten z samochodu robi krok, że zaraz dzwonie po kumpli. Kolesie zostali, ja odszedlem. Kilka metrow dalej skrecilem w uliczkę i odbieglem-bałem się, ze mnie dogonią z jakimś sprzętem.
analiza błędów: ( )
gdy podchodził do mnie ten frajer mialem opuszczone ręce, mógl mi wyrąbac-tego sie akurat spodziewalem, bardziej jednak bałem sie strzału z główki gdy juz mnie tzrymal za kołnierz.
Najwazniejszym błędem było chyba to, ze nie unieszkodliwiłem tego kolesia gdy juz lezal na glebie(nie wnikajmy, czy łamiąc mu rękę) tylko wstałem do drugiego. Bo potem było juz dwóch na jednego i pewnie bym szybko spierniczał.
Ogolnie sprawe moglem zakonczyc szybciej-sprzedać pierwszemu palantowi sierpowy na samym początku. Ale tutaj juz nawyki z maty zostały, przes sekunde nawet chciałem mu wjechac w nogi, stał wyprostowany i az sie o to prosił, w sumie dobrze ze tego akurat nie zrobilem, bo na asfalcie bym go połamał(zakladając, ze wjazd by mi wyszedl).
konkluzja:
to byli dwaj ciency frajerzy. Gdyby to byli jacys bardziej kumaci kolesie to by mnie tam we dwójke za***ali i tyle.
Zmieniony przez - pittt w dniu 2006-04-02 23:39:22
na pewno chcecie posłuchać
Wracalem ciemną uliczką od kolezanki, z samochodu wyszedl koleś(widać, że bujaka z siłowni, okolo 25-26 lat i poprosił o szluga idąc na mnie.
Powiedzialem, ze nie mam bo nie pale. Złapał mnie za kołnierz (miałem postawiony) i kazał wyp*****lać.
No to go wy******liłem wycięciem. Ładnie i mocno pieprznął na asfalt, wybełkotał i zakwilił coś-ja zostalem w stójce bo nie wiedzialem ilu ich tam jest w samochodzie. Ale nikt nie wysiadał, a koleś na glebie stwierdził, ze mnie zaraz za***ie.
Więc wpakowałem mu kolano na brzuch, złapałem za główkę jedną ręką i mały pressing na kark. Pytałem przy tym czy lubi zaczepiać spokojnych ludzi. Wił się nieco, jak zwykle przy takiej pozycji, przeszedłem do balachy na środku ulicy
Naciągnąłem mu chyba nieco rękę bo zaczał krzyczeć-ja mu odkrzykiwałem, czy ma jakiś problem...a on wrzeszczał-"nie, jesteś lepszy, jestes lepszy!!!"
wtedy dopiero drzwi samochodu sie otworzyly i wysiadł drugi koleś, ale juz byłem na nogach. Zaczał pytać "co tu sie ****a dzieje"-to kazalem mu zapytac kumpla. Tamtemu juz chyba ochota na papierosy przeszła. No i stoje z dwoma kolesiami na ulicy, widac było ze jakoś nie spieszy im sie do mnie podejść. Powiedziałem jeszcze widząc, ze ten z samochodu robi krok, że zaraz dzwonie po kumpli. Kolesie zostali, ja odszedlem. Kilka metrow dalej skrecilem w uliczkę i odbieglem-bałem się, ze mnie dogonią z jakimś sprzętem.
analiza błędów: ( )
gdy podchodził do mnie ten frajer mialem opuszczone ręce, mógl mi wyrąbac-tego sie akurat spodziewalem, bardziej jednak bałem sie strzału z główki gdy juz mnie tzrymal za kołnierz.
Najwazniejszym błędem było chyba to, ze nie unieszkodliwiłem tego kolesia gdy juz lezal na glebie(nie wnikajmy, czy łamiąc mu rękę) tylko wstałem do drugiego. Bo potem było juz dwóch na jednego i pewnie bym szybko spierniczał.
Ogolnie sprawe moglem zakonczyc szybciej-sprzedać pierwszemu palantowi sierpowy na samym początku. Ale tutaj juz nawyki z maty zostały, przes sekunde nawet chciałem mu wjechac w nogi, stał wyprostowany i az sie o to prosił, w sumie dobrze ze tego akurat nie zrobilem, bo na asfalcie bym go połamał(zakladając, ze wjazd by mi wyszedl).
konkluzja:
to byli dwaj ciency frajerzy. Gdyby to byli jacys bardziej kumaci kolesie to by mnie tam we dwójke za***ali i tyle.
Zmieniony przez - pittt w dniu 2006-04-02 23:39:22
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
Madcat moglby opisac jak ich zaczepili kolesie pod szpitalem, ale moze sam napisze jak bedzie mu sie chciało, skorzystałem z tego samego wycięcia co on
Takich lekarzy nam trzeba
Gory upajaja.Czlowiek uzalezniony od nich jest nie do wyleczenia.Mozna pokonac alkoholizm,narkomanie,slabosc do lekow.
Fascynacji gorami nie można.
...
Napisał(a)
Hrhr gratulejszyn akcji,teraz musisz jak ja wyciac sobie na dloni sznyte odzwierciedlajaca ilosc pokonanych wojow w walce. Wtajemniczeni wiedza ocb.
Grappling
...
Napisał(a)
Prawie sie poplakalem ze smiechu jak czytalem Twoja przygode. Musialo za***iscie wygladac jak trzymasz go w balaszce i krzyczycie do siebie hahaha. Gratulacje udanej potyczki i tego,ze dzialales odruchowo. To znaczy,ze bjj juz masz juz w podswiadomosci. Ale moglbys w koncu przyjechac do nas na trening Aha, jak bardzo "naciagnales" mu ta reke? Dlaczego nie lamales? Jakas blokada psychiczna?
"There are times when you need patience and there are times when you must be very aggressive" Rickson Gracie
...
Napisał(a)
Piciu jestes najlepszy
...
Napisał(a)
"Potrzebuje rady doswiadczonych kolegow. Czy oplaca sie studiowac drugi kierunek?Mam mozliwosc zlozenia papierow na Stosunki Miedzynarodowe u siebie na UMCS-ie,teraz jestem na 2 roku prawa. Kompletnie nie mam pomyslu na przyszlosc,dlatego czepiam sie kazdych rozwiazan.Co Wy na to?eX?Jodan?PITTT?Reszta panow? "
Zamiast stosunków międzynarodowych wybrałbym zarządzanie, najlepiej specjalizacja rachunkowość. Możesz również zrobić studia podyplomowe o tym kierunku. W połączeniu z prawniczym wykształceniem to całkiem fajna sprawa. A potem na przykład doradcę podatkowego.
Mając już wyższe wykrztałcenie, a chcąc mieć jakiś przydatny papier w ręku, zastanów się nad egzaminem na audytora wewnętrznego. Po prawie nie powinieneś mieć z tym większych kłopotów.
http://www.mofnet.gov.pl/index.php?wysw=4&sgl=2&dzial=463
Mimo iż egzamin ten przydatny jest do pracy w administracji publicznej, to wiem również, że audytorzy wewnętrzni pracują również w bankach i innych tego typu instytucjach.
Pozdrawiam!
Zmieniony przez - NASCITURUS w dniu 2006-04-03 15:01:48
Zamiast stosunków międzynarodowych wybrałbym zarządzanie, najlepiej specjalizacja rachunkowość. Możesz również zrobić studia podyplomowe o tym kierunku. W połączeniu z prawniczym wykształceniem to całkiem fajna sprawa. A potem na przykład doradcę podatkowego.
Mając już wyższe wykrztałcenie, a chcąc mieć jakiś przydatny papier w ręku, zastanów się nad egzaminem na audytora wewnętrznego. Po prawie nie powinieneś mieć z tym większych kłopotów.
http://www.mofnet.gov.pl/index.php?wysw=4&sgl=2&dzial=463
Mimo iż egzamin ten przydatny jest do pracy w administracji publicznej, to wiem również, że audytorzy wewnętrzni pracują również w bankach i innych tego typu instytucjach.
Pozdrawiam!
Zmieniony przez - NASCITURUS w dniu 2006-04-03 15:01:48
Choć życie nasze splunięcia nie warte - Eviva l'arte
Poprzedni temat
rękawice
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- 198
- 199
- 200
- 201
- 202
- 203
- 204
- 205
- 206
- 207
- 208
- 209
- 210
- 211
- 212
- 213
- 214
- 215
- 216
- 217
- 218
- 219
- 220
- 221
- 222
- 223
- 224
- 225
- 226
- 227
- 228
- 229
- 230
- 231
- 232
- 233
- 234
- 235
- 236
- 237
- 238
- 239
- 240
- 241
- 242
- 243
- 244
- 245
- 246
- 247
- 248
- 249
- 250
- 251
- 252
- 253
- 254
- 255
- 256
- 257
- 258
- 259
- 260
- 261
- 262
- 263
- 264
- 265
- 266
- 267
- 268
- 269
- 270
- 271
- 272
- 273
- 274
- 275
- 276
- 277
- 278
- 279
- 280
- 281
- 282
- 283
- 284
- 285
- 286
- 287
- 288
- 289
- 290
- 291
- 292
- 293
- 294
- 295
- 296
- 297
- 298
- 299
- ...
- 300
Następny temat
kto poradzi?? ;(((((((
Polecane artykuły