PaatikCzasami nam ochotę Ci zaproponować znane tytułu:)
Bo sam widzisz jak szybo to działa.
„ Wiadomo, ze moj temat moze przyciagac osoby nawiedzone”
Zawsze możesz napisać co w tym nawiedzonego. To
podstawy diety.
qw3rtyWszyscy dobrze wiemy że dieta jest ważna.. ale nie jest najważniejsza w zaburzeniach lękowych - znam osoby które zapewne nie dostarczają nawet 10% dziennego zapotrzebowania na minerały i witaminy i nic im nie jest. Problem nerwicy i depresji w pewnie 90% przypadków jest w głowie. Ja lubie jeść na co mam ochotę, chce kebaba to jem kebaba, dzisiaj wypiłem cole pół litrówkę, zjadłem 7 daysa, batona, teraz zjem normalny obiad, normalną kolację i żyje. Wiadomo że cola to syf, kwas fosforowy i cukier - ale nikt nie ładuje 2l coli dziennie, nie popadajmy w obłęd z jakimś idealnym jedzeniem - bo właśnie taka presja to już jest jakaś forma zaburzenia.
było wyjaśniane.
Dopóki nie opychają sie i diete maja mniej wiecej na lekki plus/lekki minus nic im nie bedzie.
Znam ludzi którzy nie jedza fruktozy i unikają tłuszczy. Oni mogą jeść co im pasuje, bo wyeiliminowali dwie zmory zdrowia. Tylko druga kwestią jest jak wygląda obecnie 50-60latek jedzący byle co ? Jak wygląda komfort życia ludzi chorych na byle jakiej diecie ?
JAk sobie jemy co nam pasuje to jedzmy ale nie przekłamujmy faktów twierdzeniami, ze mam lepsza diete niz wiekszosc spoleczenstwa.
Niedawno byłem u dietetyk klinicznej z 25cio letnim stazem.
Stwierdziła wprost, że wszystkie kłopoty wyprostujesz dietą. NA początku może dojśc do bardzo restrykcyjnej diety po czym będziesz włączać powoli kolejne produkty. |
A z niektórymi się bedzie trzeba pożegnać na całe życie.
Przy podwyższonych trójglicerydach jak ma kolega to żegnasz sie (prawie w całości) z fruktozą i "złymi" tłuszczami.
No ale chłop nie szanuje swojego zdrowia za co zapłaci kiedyś najwyższą cene.
I tyle
PS ja rozumiem, że można mieć odstepstwa od diety. pozwolić sobie na to czy cos innego ale ten jeden wrzucony dzień to poza kolacja było jedno wielkie odstepstwo.
To co sie dzieje w zyciu krisa to szereg ostrzeżen - depresja, nerwica, skoki pulsu, trójglicerydy itd. Organizm sygnalizuje, ze czegos ma za duzo lub czegoś mu brakuje a tu kółko wzajemnej adoracji twierdzi, ze kris powinien dalej tak zyć jak żyje
A wszystko wyprostuje się cholina i nastawieniem...
Tylko, że trybu życia i sposobu żywienia nie da sie wymusić. Tego trzeba sie nauczyć.