WYJŚĆ Z CIĘŻKIEJ NERWICY I DEPRESJI: MÓJ DZIENNIK

Tak ale czemu najwyższych kaloriach nigdy nie odczuwam leku wolnoplynacego i depresji. Dlaczego wszyscy z Minnesota eksperyment wyleczyli sie z ciężkiego stanu depresji po podaniu im 3x4 razy wiecej kalorii po zakończeniu głodzenia Bez lekow. Depresja odeszła a lek przed głodem odszedł po kilku kilkunastu latach. Ja wiem ze S psychika moze wiele, a moze moze tak niewiele jak organizm jest najedzony i wyspany? Pisze to teraz jako zdrowy człowiek bez wkręcania, po prostu jak normalnego człowieka coś mnie interesuje, co to wkręcanie chorób itd. wiem bardzo dobrze

"po zakończeniu głodzenia" przecież to normalne że głodzenie może spowodować nerwicę, depresję czy inne zaburzenia. Jaką dawkę teraz leków bierzesz? i jak nazywa się ten preparat ?

7,5 mg mirtazepiny i 15 mg paroksetyny ( na 4 krotnie wiekszych dawkaxch jak nie jadlem mialem i depresje i nerwice)

No wlasnie jezeli moze, a ja dostalem to po 10 miesiecznej redukcji gdzie zszedlem do 7-8% bf, to dlaczego mam nie twierdzic, ze kalorie po porstu mnie wyleczyly, bo tego chcial organizm?


czasami zagladalem pod komentarze pod filmikami, kt mi dales. Są tam osoby kt pisze ze jak sa najedzone nigdy nie odczuwaja derealizacji/depersonizacji i leku. Ciekawi mnie to i uwazam, ze kazdy powinien to sprawdzic. Jezeli komuc pomogla CTB to ja czytam ksiazki i sprawdzam, jezeli komus leki, to ja je biore, jak ktos lezy i nic nie pomaga jak mi nie pomagalo, to moze warto sprawdzic to co sprawdzilem ja.

No i dlaczego w latach 40 mogli kogos wyleczyc dieta i nikt tego juz nigdy nie powtorzyl?????, tu juz blisko wkrecania i dla swietego spokoju nie bede grzebał w teoriach spiskowych, koncernach, bo wiem ze farmakologia wielu osobom pomaga... :) lepiej cieszyc sie zyciem

oczywiscie czas pokaze czy jak odstawie leki cos wroci, ale chcociaz bede wiedzial, ze mozna z tego wyjsc i na malych dawkach lekow zyc jak zdrowy czlowiek, no moze troche z wieksza masa



Zmieniony przez - kris4real w dniu 9/27/2019 7:02:51 PM

Nie da się wyleczyć nerwicy dietą (większości) bo większość nerwic jest spowodowana złym podejściem do życia tych osób, np z nadmiernym przejmowaniem się od dzieciaka, wrażliwością.. ktoś nadmiernie przeżywa wszystko - ma z tego powodu ciągły stres, w końcu układ nerwowy nie wytrzymuje i dostaje się ataku paniki, zaczyna się nerwica - tutaj kalorie nie pomogą i nawet diety cud, uzdrawianie jelit czy inne metody. Problem jest w naszym charakterze.

Kris

No wlasnie jezeli moze, a ja dostalem to po 10 miesiecznej redukcji gdzie zszedlem do 7-8% bf, to dlaczego mam nie twierdzic, ze kalorie po porstu mnie wyleczyly, bo tego chcial organizm?

Ale ja napisałem przecież to samo, wyleczyło Cię jedzenie - odblokowanie presji psychicznej, zaczałeś jeść tak jak chciałeś i się poprawiło.

Kris

7,5 mg mirtazepiny i 15 mg paroksetyny ( na 4 krotnie wiekszych dawkaxch jak nie jadlem mialem i depresje i nerwice)

Leki przeciwdepresyjne rozkręcają się nawet do 4 miesięcy - to czy pozbyłeś się nerwicy i czy kalorię Ci pomogły będziesz mógł ocenić po 6 miesiącach odstawienia wszystkich leków - nie zapominaj że paroksetyna jest jednym z najsilniejszych antydepresantów - dawka 20mg jest standardową dawką leczniczą Ty bierzesz 15 więc nadal sporo - powoli z tego schodź i sam zobaczysz jak się sprawy mają.


Zmieniony przez - qw3rty w dniu 2019-09-27 19:08:26

wiem ze 2-4 miesiace, ale 1,5 roku bralem i nic sie nie rozkrecilo, bylo tylko gorzej. Lepiej zaczelo byc wtedy jak napisalem do Ciebie na priv ze nic nie dziala, zaczynam wpier..... albo woz albo przewoz

wiem nie spieszy mi sie, juz jakos nie tyje, to schodizc sobie moge pol roku, rok


Zmieniony przez - kris4real w dniu 9/27/2019 7:12:10 PM

Spróbuj zejść jak najszybciej, im dłużej na tym jesteś tym dłuższe będzie z tego schodzenie - paroksetyna to na prawdę silny przeciwdepresant i objawy uboczne są solidne. Zmniejszaj sobie co miesiąc po 5 mg, standardowe leczenie przeciwdepresyjne trwa od 8-15 miesięcy (okresu względnej poprawy) później odstawia się leki. (Oczywiście jeżeli ktoś chce pracować nad sobą, bo jeżeli nie chce to może ćpać te cukierki do końca życia i usłyszeć tak jak jedna kobieta po 15 latach brania antydepresantów "Pani organizm nie jest już wstanie funkcjonować bez leków przeciwdepresyjnych ponieważ cała chemia mózgu uległa zmianie i nie da pani rady żyć bez tych leków" Co oczywiście było nieprawdą no ale i tacy lekarze są.

I jeszcze odnośnie kalorii i depersonalizacji/derealizacji te stany występują wtedy kiedy podwyższony jest poziom adrenaliny i obniżony poziom dopaminy - dopamina jako hormon motywacji, szcześcia jest pobudzany wtedy kiedy.. Uprawiamy seks, robimy coś nowego, dostajemy awans, flirtujemy czy właśnie coś jemy (coś kalorycznego) wtedy wydziela się dużo dopaminy. Więc na moje wygląda to tak: Przygłodzenie ludzi (800-1000kcal) stres i lęk z tego powodu (podwyższony kortyzol) nawet dieta IF powodowała podwyższenie kortyzolu - następnie obniżenie dopaminy i zwiększenie wrażliwości receptorów dopaminowych (umysł gdy nie ma wystarczająco dużo dopaminy zaczyna uwrażliwiać receptory dopaminowe żeby ich mała ilość również działała - ot takie dążenie do homeostazy) nastepnie zwiększenie kalorii do 3000-4000 tysięcy (nagłe skoki dopaminy, zmniejszenie kortyzolu) = poprawienie nastroju, zmniejszenie/wyeliminowanie stanów DD. To o czym mówię nie jest moim wymysłem - tak po prostu działa mózg.

Tak, po rozmowie juz widac ze to co piszesz jest poparte faktami naukowymi. Chociaz zawsze jak psychiatra mówi ze mam Pan wzrost kortyzolu to ja zawsze mowie ze to jest pytanie empiryczne a nie stwierdzenie. Mi mowil tak a zbadałem kortyzol wiele razy i zawsze czy rano, czy po południu, czy jak czułem duży lek to KORTYZOL miałem zawsze bardzo niski.. Ogolnie jest tez udowodnione ze na redukcji kortyzol rośnie, a trening eksplozywny jak u mnie piłka nożna powoduje wzrost dopaminy. Wysoki kortyzol i dopamina powoduje ze czujemy sie rześko i dobrze zapominając ze redukcja zbyt długa i zbyt duze wyrzuty kortyzolu i dopaminy doprowadzają do zachwiania innych przekaźników i w jeden dzien pociąg sie wykoleja i organizm przestaje produkować kortyzol a inne neuroprzekaźniki wariują, szkoda ze nie zapisywałem linków i odnośników do tego co pisze

To prawda, wysoki kortyzol powoduje że rano wstajemy bez mocnego "zamulenia". Wszystko musi być w normie - organizm sam do tego dąży, kwestia psychoterapii, diety, zmiany nastawienia, aktywności fizycznej.. jednak ta zmiana myślenia jest najważniejsza - wyjście na przeciw nerwicy, konfrontacja pokazanie umysłowi że się nie boisz - a gdy mu to pokazujesz to idziesz do przodu ponieważ nerwica jak sam wiesz jest podtrzymywana tylko przez nas.. ja np mógłbym teraz dostać kilku ataków paniki, stanów DD i innych objawów i nigdy nie pozwolił bym na rozwiniecie się zaburzenia lękowego bo już to miałem, wiem jak to działa.

Tak ale jak pisałem lęk na coś czy atak paniki to nie to z czego ja wyszedłem. Atak paniki to ja bym wysmial, a podczas tych co miałem troche mna potelepalo, nawet omdlenia były. To nie z tego wyprowadziła mnie dieta. Dieta wyprowadziła mnie z całkowitego rozwalenia organizmu gdzie serotonina była tylko jedna z wielu rzeczy ktore padły, padł mi kortyzol, testosteron, była lekka nadczynnosc tarczycy, hipoglikemia, stany zapalne. I jak z tego pomogła mi wyjsć dieta, bo ja tu niczemu czoła nie stawiałem, to zająlem sie stresorami np
przy przemówieniach publicznych,w kontaktach z teściem, lekarzami. Ataki paniki i szybkie bicie serca, pocenie to było naprawdę nic w porównaniu do tego jak rozlegulowany był moj organizm


Zmieniony przez - kris4real w dniu 9/27/2019 8:14:12 PM