...
PRZEMYŚLENIE fajnie, ze doszedłem co ciagnie mnie w dół, nie na sam dół (tu tez wiem co ale nie jestem gotów jeszcze o tym pisać).
Wiadomo, ze czlowiek w depresji błednie mysli ze do niczego sie nie nadaje, no bo jak mozna sie do niczego nie nadawac, przeciez cwicze, pracuje, mam 2 fakultety, no ale taka to przypadlosc, ze glowa błednie mysli, ze tak jest. No i po to jest psychoterapia i rozmowy z samym sobą, zeby pokazac mózgowi, ze to nieprawda. No ale jak dookola sa ludzie, co dosyć czesto przypominaja Ci i gadaja glupoty takie jak "wiesz jaki ty jestes nieogarniety, z ciebie to taki łosiu, masz słabą psychę, z Ciebie to taka sierota i czasami palna do niczego sie nie nadajesz", to naprawde w depresji trzeba duzo energii i rozmów z własną glowa zeby do konca nie zwariowac i uwierzyć, ze to nie prawda (czasami zajmuje to kilka dni, czasami kilka godzin, niektórzy pewnie sie poddaja i w to wierza, no ale zeby wyjscz tego glowa musi kiedys wierzyc w prawde czyli w swoja pewnosc siebie i pewnosc ze jest sie wartosciowym czlowiekiem i mozna gdzies wsadzic komentarze innych bo wtedy odkreca sie to momentalnie, jak ktos Ci mowi "nie nadajesz sie", to ty mu mowisz albo na glos albo w myslach spadaj babolu, nadaje sie i dobrze o tym wiem)
No bo jak mam slaba psyche jak wstaję codziennie i ide do roboty gdzie innych moze juz by tu nie bylo (oczywiscie moze sa bledy w wychowaniu, moze lekko genetyka), jak moge byc sierota jak mam rodziców, jak jestem nieogarniety, jak w pracy robie wszystko to co robilem, a do tego angazuje sie w rzeczy poza praca i wychodza mi dobrze, jak moge byc losiem jak nie jestem zwierzęciem i jak moge byc losiem (czytaj glupi) jak 2 dyplomy ukonczylem z ocena bardzo dobrą. No ale niestety są blisko mnie osoby, które nie rozumieją, ze takimi komentarzami ciągnął mnie w dól, i zauwazylem, ze komentarze obcych które sa sporadyczne (np nabijanie sie na pilce bo wiadomo gram gorzej niz kiedys, ale to juz mam gdizes) juz mnie nie ruszaja, to nadal jak slysze to od osob bliskich to jade w dół. Do tego mam wrazenie, ze te osoby wręcz cieszą sie z tego, ze mogą mi wytknac cos co zrobilem żle, a sa to naprawde blache sprawy, no ale jak po tym idzie komentarz to glowa chce analizowac. Gdyby zaczeli dostrzegac we mnie plusy, których jest mnóstwo, na pewno wychodizlbym z tego szybciej, ale jak być może do nich mowili tak ich rodzice, do ich rodziów moze ich rodzice, to nie znaja innej optymistyczniejszej opcji.
I co teraz moge zrobic, ano moge chodzic na psychoterapie kilka razy w tygodniu i placic za to zeby psychoterapeutka wbijala do mojej glowy prawde czyli to ze nadaje sie do wielu rzeczy a jak do jakis sie nie nadaje to jest ok, płacąc oczywiscie za kazda wizytę, albo sprobowac przemowic glowie ze te komentarze sa niby w formie zartu, albo musze sam problem rozwiązać. (Dlatego tez wiekszosc ludzi co wierzy w lekarza na wizycie czuje sie lepiej, lekarz powie, ze bedzie dobrze, mózg sie cieszy, jedziemy do domu zadowoleni, ale pozniej wracaja trygery i znowu jest tak samo, wczesniej o tym nie myslalem, ale moze dlatego tyle starszych osob chodzi sobie do lekarza ogolnego, najczesciej do takiego. co lubi powiedziec cos optymistycznego)
No i wiadomo ze jak chce kroczyc po swiecie dumny i zadowolony z bycia soba to problem rozwiazac musze, bez wzgledu na to jak sie czuje. Bo tu pisząc czuje ulgę czyli rozwiązuje problem 2 bo glowa czytajac to zaczyna wierzyc ze naprawde to co ktos mi powiedzial nie ma nic wspolnego z prawda, ale nie moge zapomniec o problemie 1, który to uczucie w którym nadal troche tkwie spowodował. Dlatego sprawy psychiki wracaja, bo tabletki rozwiazuja problem 2 (depresja) zapominajac o problemie 1, ktory jak wroci przy lekkim przeciązeniu ukladu nerwowego to wroci tez depresja, nerwica, czy jak to sobie tam nazwali. Tak u mnie wracala wlasnie 4 razy juz mimo leków.
W zwiazku z tym ze riposty juz nie dzialaja, a pewno nakrecaja tez przeciwnika (chociaz mowilem kilka razy grzecznie ze nie zycze sobie takich komenatrzy), jedynym rozwiazaniem jest niezle sie wku.... i moze ktos zapamieta ze takie komentarze moze sobie rano mówic do wlasnego lustra, bo ja sobie ich po prostu nie zycze, albo narazie odciac sie na moment od nich i powiedziec, ze sie odcinam bo nie zycze sobie takich komentarzy i tyle i tak własnie zrobię
niech moc bedzie ze mna
Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-05-07 12:54:36
Zmieniony przez - kris4real w dniu 2018-05-07 13:28:57