Trening dzisiaj znośny i fajnie sponiewierał.
Ściąganie drążka - czuje dobrze ten ciężar.
Wiosło - troszkę dołożyłam, chociaż powtórzenia ostatnie nie do końca, więc ich nie zaliczam.
Wyciskanie - dziwnie to dziś poszło: 2 serie 11kg na styk, potem w 3ciej serii całkiem spadłam z sił i zrobiłam tylko 6 powtórzeń, wzięłam więc 5ki i dobiłam kolejne 6. 4ta seria 10kg poszła już 12x.
Unoszenie hantli - po wyciskaniu strasznie piekły barki i brakowało sił już od pierwszej serii, ale udało się zrobić do końca.
Face Pull - ciężko, przy ostatnich powtórzeniach puszczały łopatki.
Unoszenie w przód - piekło, bolało a ciało wyglądało zarąbiście.
Prostowanie - trochę bez polotu ale zaliczone.
Uginanie - wrażenie, że lepiej niż ostatnio.
Allachy - z mniejszym ciężarem jednak jakby bardziej wchodzi.
Plank - ok, chociaż wydaje mi się, że to jest bardziej siła woli niż siła mięśni.
Rowerek - miałam trochę więcej czasu, pupa dała żyć, więc zrobiłam 25min.
Dieta - trochę namieszałam - zjadłam kolację zanim zważyłam i nie wiem, czy faktycznie trzymałam się rozkładu, chodź sądząc po tym co zwykle zjadam to pewnie tak.
A tu różnica między starą otulinką i nową.
BPL-GJedynie co możesz zrobić we własnym zakresie to roller/piłka, rozciąganie i ciepło (np. sauna).
Oj poszłoby się do sauny. Dawno nie byłam.
Zmieniony przez - porandojin w dniu 2019-05-03 23:53:26