DT nadine , pół roku str.26

Nadinka pięknie wyrastasz na odkrycie roku

Tak koło 50-ki powinien już przestać ślubny się czepiać

ajazy

Tak koło 50-ki powinien już przestać ślubny się czepiać

Sugerujesz że żoną koło 50 -ki żaden mąż nie będzie się już interesował?

I vice versa

Poza tym...
Rodzina siedziała przy stole gdy nagle syn zadał ojcu pytanie "Tato, ile jest rodzajów piersi?"
Ojciec, po krótkim zastanowieniu, odpowiedział:
"Synu, są trzy rodzaje piersi. Po 20 roku życia piersi kobiety są jak melony - okrągłe, jędrne i piękne. Po czterdziestce są jak gruszki - wciąż słodkie, ale grawitacja zdążyła spłatać im figla. Po sześćdziesiątce natomiast są jak cebule."

"Cebule?" zapytał syn.

"Tak! Jak na nie patrzysz to płaczesz!"

Matka i córka z dezaprobatą pokręciły głowami, a córka zapytała swoją matkę
"Mamo, ile jest rodzajów penisów?"

Matka zawstydziła się, ale po chwili uśmiechnęła się szelmowsko i odparła:
"No więc kochanie, mężczyzna przechodzi przez trzy fazy. Po 20 roku życia jego członek jest jak dąb - silny i dumny. Po czterdziestce jak gałąź - wciąż się nadaje, jednak nie jest już tak stabilny jak całe drzewo. Po sześćdziesiątce natomiast jego penis jest jak choinka."

"Choinka?" - zapytała córka.

"Tak! Ponieważ, jak choinka, jest martwy, bombki są jedynie ozdobą i stoi raz w roku !"

Gratulacje NAdinka.

ps. tak się zastanawiam, czy wspieram swoją małżonkę w jej przedsięwzięciach bo
a)jestem taki super chłop
b) w myśl zasady, miłość wzrasta wprost proporcjonalnie do czasu niewidzenia się
c) dla świętego spokoju, czyli podziękować nie podziękuje, ale nie marudzi, że nie może (przeze mnie)
hmm....

Obstawiam C, bo ja lubię wszystko na C

Zdecydowanie b

Muszę zadać kłam - interesuje się i jest zazdrosny o silke w całości. Kombinuje jak może żebym w domu została. A ja kombinuje jak zwiac:) nic tak nie łączy jak gra kto kogo przechytrzy. Najgorzej ze Młodzi nie trzymają mojej strony.
Nadinka - trza walczyć o swoje i chłopa wychować. Najlepiej sposobem. Sorry - taka prawda. Nie odpuszczaj, bo wcale tego nie doceni. Brutalnie ale z życia wzięte.

Wy to potraficie humor poprawić :)

Wczoraj ostatni bieg w tym roku. I jest życiówka.
Trasa w całości w mieście, asfalt, chodnik i końcówka w parku. Wietrznie i deszczowo , choć mi deszcz jakoś bardzo nie przeszkadza. No i byli pacemakerzy. Więc się uczepiłam tych na 45 i pilnowałam. Do 4km poszło szybko i dobrze. 5 i 6 już gorzej , strasznie się wleklo. Jak juz siódemka była to już przecież nie mogłam odpuścić. I 45:15 pyklo. 7 ma wśród kobiet a w K30 czwarta. Samej byłoby ciezko tak pobiec. No i zegarek potrzebny. Muszę wiedzieć konkretnie ile już przebiegłam bo później nie wiem na ile mogę sobie jeszcze pozwolić. Ale zadowolona jestem bardzo. Tym bardziej , że ostatnio tego biegania za dużo nie ma. Ostatni miesiąc weekendy pozajmowane. Do świat tak samo. A ja marzę o wolnym dniu i nicnierobieniu.


Zmieniony przez - nadine 21 w dniu 2018-12-10 08:40:58

..