Ale ... to też nie jest takie piękne jak wygląda, jak robiłem redukcję swoją pierwszą to trenowałem sporty walki 5x w tygodniu + robiłem
trening siłowy 4 x w tygodniu(nie tak ciezki i mądry jak teraz, no ale był) + robiłem cardio 4-5 x w tygodniu po 45-60 min i jadłem 1350 kcal, wtedy doszedłem do wagi 75-76, ale potem już też nie chciała iść, mimo że miałem fat na sobie ciągle. Ucinałem aż do 1100 kcal i waga zbiła do 72 w pewnym momencie, tylko wtedy nie miałem też na sobie mięcha.
Ogólnie u mnie są dość skrajne liczby na redukcji, jak mam większy neat ( z ciekawości na tamtej redukcji więcej chodziłem na nogach niż autem, to i tak to praktycznie nic to nie dało, moje ciało bardzo szybko adaptuje się do wysiłku, ja mam puls serca 34-35 serio ciężko mi się zmęczyć tak porządnie i w jakiś sposób wydaję mi się, że moje ciało po prostu zwalnia na redukcji i dopiero przy dodaniu serio dużej ilości wysiłku lub ucięciu kcal coś rusza).
Prawda jest taka, że deficyt zawsze pokona zastój, ale nie chce ciąć kcal, dopiero za tydzień jak po dodaniu tej godziny cardio nie ruszy to będę ciął kalorie.
+ Ja i tak ciągle będę bił w to, że mam wysoki setpoint i ciało stawia opór podczas obniżania bf, mój bf był od zawsze na poziomie 25-35% co pewnie w jakiś sposób ukształtowało moje skłonności metaboliczne - biorąc pod uwagę, że byłem otyły przez 17 lat moje życia a mam od paru miesięcy 22, to na pewno odegrało to jakąś rolę.
Jeszcze co do pytania ile redukuję, to jestem od początku grudnia (mniej więcej) na deficycie.
Zmieniony przez - Hidan20 w dniu 2018-02-13 14:21:15