DT kalik

Kalik, ja jestem za grupowymi zajęciami z ogarniętym trenerem, jeśli grupa nie przekracza 15 osób ( np. 5 torów po 3 osoby ). Zawsze to inna energia, można więcej ćwiczeń zrobić też - np pralkę, pływanie synchroniczne, pływanie w nogach, etc.

Pralka i plywanie w nogach rozumiem. Ale plywanie synchroniczne? :)

Dziś rower. Plan był taki żeby objechac się w nowej pozycji i próba 2x8min. Zrobielm test, jednak go powtórzę w czwartek, wolne więc czasu będzie więcej. Wg testu ftp jest na poziomie 210, czyli na poziomie jak ostatnio. A czemu nie jestem zadowolny? Cholernie wiało. W moim przypadku był to wiatr boczny. Bardziej starałem się nie wjechać w samochody albo do rowu, niż skupiać się tylko na jeździe w pałę.
Natomiast po niedzielnej i dzisiejszej jeździe mam jeszcze jeden wniosek. Najwyższe moce miałem przy kadencji ok 75-77 albo nawet niższej niż ten zakres.

Jeżeli spojrzeć całościowo na triathlon (a nie na samo kolarstwo jako kolarstwo) to miałoby to sens - zwłaszcza na dla dłuższych dystansow. Poczytałem troszkę w Internecie co na ten temat piszą trenerzy. I w sumie potwierdza się to z moimi obserwacjami.


Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2017-06-13 23:20:19

kalikstat

Pralka i plywanie w nogach rozumiem. Ale plywanie synchroniczne? :)

Nieprecyzyjnie się wyraziłem, jeszcze pomyślisz, że pływamy coś takiego:




Miałem na myśli pływanie obok siebie w w dwie, trzy, cztery osoby z tą samą kadencją, prędkością, rytmem oddechu celem nauki kontroli :)

Kalik to zupełnie normalne z tymi mocami, nie mam pomiaru, ale doskonale to czuję, jak jedziesz na niskiej kadencji napędzasz rower mocniej kopytami, aniżeli układem krwionośnym i odwrotnie - może to nie do końca fachowe określenie, ale tak ja to czuję i zdecydowanie wolę niskie kadencje.

W sukie jeżeli traktować triathlon jako całość to ma to sens. Na rowerze na niskiej kadencji obciążony układ mięśniowy, a nie krwionośny. A na bieganiu odwrotnie - tętno w górę. No i zaczynamy bieg z niższym tetnem.

Shadow - takie było pierwsze skojarzenie ;)


Zmieniony przez - kalikstat w dniu 2017-06-14 07:01:10

Ta, cwaniaki. Chyba, że ktoś ma takie słabe kopyta, że musi kręcić z kadencją 90 - 100 :)

Tak z ciekawości sprawdziłem jak wyglądają treningi pod Ironmana na trainnerroad. Przy 4 treningach tygodniowo 2 jazdy są jakościowe tzn jakieś dłuższe interwały w okolicach twojej mocy / tętna progowego, a 2 kolejne to już jazdy tlenowe, przy czym jedna jest długa.

Długość długiej uzależniałbym od prędkości, tak, żeby jednak chociaż te 3/4 pełnego IM czyli okolica 135km mieć opanowane na treningach. Ja latałem nawet więcej.

Kilka razy planuję przejechać 150 km na raz, zobaczymy. Trzeba latać.

Dziś póki co basen, planuj jeszcze bieganie.

Na basenie tak jak pisałem ostatnio zrobiłem test na 1000m. Miałem na torze jednego gościa, troszkę go wyprzedzalem, ale generalnie ok. Na ostatnie 200m weszło 2 nieogarnietych w kulturze basenowej i generalnie pływających jako tako zabką zawodnikow - skośnookich (kurde, już kiedyś o tym pisałem, ale tabliczka plywanie szybkie / sportowe działa na niektórych jak magnes).

Przed testem rozgrzewka - 200m z osemką, dość lekko. Przerwa. 200m dość mocno, czyli u mnie 2:00/100m.

Czas pływania wyszedł 20:27, czyli ok. 2:03/100m. Nie było zgonowania po pływaniu - jakbym poszedł w całkiem w pałę to może z 15-20s jeszcze bym urwał. Im dalej tym lepiej mi się plynelo i w zasadzie w tym tempie mógłbym jeszcze popłynąć. Czyli małe rezerwy jeszcze były.

Powiem szczerze, ze z wyniku jestem zadowolony. W styczniu robiłem takie plywanie na 1000m z osemką i miałem czas bodajże 2-3 min gorszy (muszę poszperac), a jak skończyłem to niemal był zgon.

Natomiast naszła mnie refleksja. Chcą poprawić się z 2:03 na 1:50 potrzeba sporo czasu. Na 1/4 to różnica raptem ok 2 min. Poprawic się na rowerze o 2 min brzmi o niebo łatwiej. Niemniej nie zamierzam rzucać pływania mimo takich refleksji ;)