Ostatni miesiac byl dla mnie mega hard corowy. Nie mialam czasu kompletnie na nic dlatego tez po czesci zaniedbalam opisywanie ostatniego czasu przygotowan do debiutow.
ale po krotce postaram sie to opisac.
Do samego konca mialam dosc wysoka kalorycznosc jesli chodzi o miske. Wegle na tak samo wysokim poziomie jak od samego poczatku.
Ostatnie 2 tygodnie przed odwadnianiem moja kalorycznosc byla na poziomie 2000kcal w dni treningowe i 1800 w dni nie treningowe.
Nie ukrywam, ze bylam bardzo glodna i dla mnie byla to juz bardzo nisko.
ostatni tydzien to bylo bps i nie ukrywam, ze to byla dla mnie masakra nagle z pulapu wysokich wegli mialam je obciete do minimum i byly tylko okolo treningowo. Zle sie czulam. Nie dosyc ze musialam wlewac w siebie duze ilosci wody to jeszcze te wysokie tluszcze na ktore ja dobrze nie reaguje.
Diete mialam calkowicie wyczyszczona jadlam tylko ryz, cukinie i kurczaka lub kurczak i awokado a na kolacje dodatkowo 150gr kiwi.
No, ale coz efekty widac na zdjeciu.
Co do treningu to w ostatniej fazie mialam trening zmodyfikowany na troche mocniejszy bo jednak moja sylwetka w porownaniu do Agaty jest bardziej delikatna, smukla i "plaska"
Moj ostatni trening wypadl w srode i od czwartu juz odpoczywalam.
Co do samego startu. oto moj wywod i slow kilka
Oczywiscie tylko mi moga sie przyyrafiac takie sytuacje i w piatek przed wyjazdem dostalam okres.....z tego powodu na weryfikacji bylam jeszcze mocno zalana. Woda zaczela ze mnie schodzic tak na prawde w sobote popoludniu, sama nie wiedzialam jak bede wygladac w niedziele i ile jeszcze uda sie wyciagnac z sylwetki, ale jedno moge powiedziec ze jestem z siebie cholernie dumna i prezentowalam super forme.
Wczoraj przejzalam oficjalne listy wynikow i coz jak to w sporcie bywa okazuje sie, ze bylam na 7 miejsu ale mialam taka sama ilosc punktow co zawodniczka z miejsca 6.....dodam ze dogrywki miedzy nami nie bylo, ona weszla do finalu ja nie.
Pisze to dlatego bo forma ktora zaprezentowala zawodniczka ktora miala taka sama punktacje pozostawiala wiele do zyczenia i nie ukrywam ze posmak pozostaje, ale to mnie tylko jeszcze bardziej nakreca i motywuje i ze zdwojona sila bede szlifowac forme na MP w ktorym wychodze.
Na scenie czulam sie mega dobrze i o dziwo bardzo mi sie podobalo, nie sparalizowalo mnie a myslalam ze bede stac jak kolek i nie bede wiedziala co zrobic, pierwsze sekundy byly dosc dziwne, ale szybko sie ogarnelam hahahah przynajmniej ja to tak odbieram.
Atmosfera na zapleczu.....ja nie moge narzekac bo mialam ze soba swoja LaBande i gdyby nie oni to pewnie bym byl a w kacie sama jak piczka ale byla ze mna Kasia ktora mega sie mna opiekowala i byla ogromnym wsparciem, nie wyobrazam sobie zawodow bez niej i bez Kasi Strzelczyk ktora tez byla ze mna obecna w tym waznym dla mnie w dniu.
No i Agatka albo wychodzimy razem albo wcale Dziekuje ze znosilas wszystkie moje humory, marudzenie i pierdo***nie ze mam gruby brzuch, ze mi dupa lata, ze mam za male barki i ze w ogole jestem beznadziejna. Cofam to wszystko uwazam ze jestesmy piekne i najlepsze, udalo nam sie dotrwac do konca i zaprezentowalysmy cudowna forme, jestem z nas ogromnie dumna!
Bull gdyby nie Ty nie bylo by mnie w tym miejscu gdzie jestem teraz <3
Uwazam, ze wygladalam bardzo dobrze biorac pod uwage pulap z jakiego startowalam i to co osiagnelam nie pozostawia watpliowsci ze jak chce to potrafie
Wiem, ze byli tez tacy ktorzy od samego poczatku we mnie nie wierzyli ich rowniez serdecznie pozdrawiam
A teraz kilka fotek, ktore mega mi sie podobaja i dzieki Banan za same piekne kadry i ujecia z zawodow jakie mi zrobiles foty sa mega.
A reszte do komentowania zostawiam Wam smialo piszcie wasze odczucia.
Jak tylko bede miala wieksza ilosc zdjec powrzucam bo czekam na sesje od Sylwka
Dream Big!
PIERWSZY START - Budowanie formy życia
http://www.sfd.pl/Karolina_Noskovitz__PIERWSZY_START_-t1103860.html
Tak było:
http://www.sfd.pl/Karolina_Noskovitz_dziennik_treningowy-t1078295.html