Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Aktywność: Pole dance (I cant't wait)
Brzuch: Tłusty
Suplementy: mama DHA, Sanprobi IBS
Śniadanie: Jajecznica na boczku z papryką
Przekąska: Sałatka z łososiem wędzonym i winegretem
Obiad: Kurczak z quinoa w sosie curry z mleczkiem kokosowym
Kolacja: Zapiekany chleb jaglany z szynką, cukinią i jajem
Jutro jestem w ciągu dnia na konferencji ‘YOUR DIET, YOUR HEALTH’ ogólnie o diecie bezglutenowej. Zaciekawił mnie program, ciekawa jestem jak organizacja bo wykłady są po angielsku z opcją tłumaczenia. Z czytaniem nie mam problemu a nie wiem jak ze słuchaniem takich tekstów. Fajna opcja bo catering oczywiście bezglutenowy :D
Nie widać tego dokładnie po jadłospisie ale od jakiegoś tygodnia mniej więcej zmniejszyłam ilość węgli, a zwiększyłam tłuszczy. Ale, że mi się tak jakoś tłusto wydaje i waga skoczyła to sprawdziłam moje oko. I okazje się, że do tłuszczy takiego dobrego oka nie mam :P Dobrze, że sprawdziłam to będę mogła wprowadzić korektę i działać na bieżąco. Trochę mi się nie podoba co się dzieje. Ale organizm zareagował na zmniejszenie węgli zaparciami więc nie będę panikowała z 1 kg więcej. Do tego włączyłam kreatynę do suplementacji. W sobotę pomiary, będę obserwować tendencje. Tak się zastanawiam ile czasu sobie dać, żeby się nie zalać. Miesiąc?
Co do Fodmap na razie bez szału ale też za wcześnie na jakieś głębsze wnioski. Wiem na pewno, że nie kupię kolejnego opakowania Sanprobi IBS. Biorę od miesiąca i nie widzę, żadnej różnicy w działaniu jelit więc wypróbuję Superformułę, bo to za droga zabawa żeby sobie brać dla brania.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
PadmeDzięki za info. Pociągnę zatem wątek do wyczerpania (i przepraszam za spam i prywatę). Czy Twoim zdaniem 3-4 miesięczny staż treningowy jest wystarczający na taka suplementację czy to za wcześnie?
Ja uważam, że to za szybko. Za szybko się dziś ludzie poddają zamiast próbować zmusić organizm do wchodzenia na wyższy pułap bez jakiegokolwiek wspomagania. Im więcej osiągniesz bez jakiegokolwiek wspomagania i im dłużej utrzymasz postęp bez jakiegokolwiek wspomagania - tym efektywniej później zadziałają wszelkie suplementy. ja osobiście pierwszą kreatynę wziąłem gdzieś po 6-7 latach treningów myślę - nie pamiętam tego dokładnie, ale na bank było to dłużej niż 5 lat bez niczego.
Zresztą kiedyś się inaczej podchodziło do tego. Za początkującą uważało się osobę która ćwiczy krócej niż 3 lata. Średniozaawansowany - to do 6 lat. Zaawansowany - powyżej.
Nasze ciało potrafi bardzo dużo - kwestia żeby poradzić sobie z głową przede wszystkim. Granice naszych możliwości przede wszystkim siedzą w głowie.
Zmieniony przez - nightingal w dniu 2016-09-09 08:57:14
BEZ BÓLU NIE MA EFEKTÓW !!!
Aktywność: trochę biegania po mieście, miał być trening ale się nie wyrobiłam
Brzuch: delikatne nasilenie objawów
Suplementy: Sanprobi IBS
Śniadanie: Słabo pamiętam jak nie zapiszę od razu, na pewno jajka ale z czym
Przekąska: jakaś babeczka bezglutenowa do kawy
Obiad: Pieczona szynka, kopytka (bezglut oczywiście), pieczone warzywa, kawałek makowca
Kolacja: Coś ala szakszuka (nie wiedziałam, że tak się to nazywa)- szynka pieczona, papryka, pomidor, pomidor puszka, kabaczek+ 2 jajka
Wczoraj cały dzień na szkoleniu. Myślałam, że będę mieć problem ze skupienie przez cały dzień i w połowie będę miała dość, ale wykłady były super interesujące i nie było z tym problemu. Nie zostałam tylko na temacie aspektów prawnych diety bezglutenowej. Poruszany były m. in. tematy przepuszczalności jelitowej, mikroflory, glutenu i chorób autoimunologicznych, pro- i prebiotyków oraz różnych produktów w diecie bezglutenowej. Przyznam, że do teorii dt. przepuszczalności jelitowej podchodziłam bardzo sceptycznie, ale zostałam przekonana :D I na pewno warto zgłębić się w ten temat. Dodatkowo szkolenie zorganizowane na bardzo wysokim poziomie. Nie będę wdawać się w szczegóły, ale na prawdę robiło wrażenie a lunch mnie zaskoczył bo spodziewałam się standing party i kilku bemarów a obiad był w hotelowej restauracji z bardzo dużym wyborem dań- zdrowo i oczywiście bezglutenowo (tak serio serio bezglutenowo :P).
Miał być trening i MC. Na siłę jeszcze chciałam iść, ale stwierdziłam że zmęczona jestem więc bez sensu iść na trening 5/3/1 w takim stanie i równowaga jest konieczna. Świat się nie zawali. Od początku tego planu to pierwszy ominięty trening więc tragedii nie ma :D
Jestem po pomiarach. Robiłam też dla siebie zdjęcia, żeby sobie zrobić zestawienie i zobaczyć dokładnie co się dzieje i czy się dzieje. Panika opanowana. Wiem, gdzie popełniłam błąd i z czym mam problem. Pierwszy problem- podstawowy, to jelita. Niestety nadal problematyczne chociaż inaczej. Bez szczegółów ale powoduje to opuchnięcia, wzdęcia itp. I duży dyskomfort bo czuję się jak wańka wstańka.
Drugi problem to wprowadzenie zmian w makro na oko. Tłuszcze zawsze ograniczałam maksymalnie. Tzn. pojawiały się głównie w postaci jajek, ryb i tłustego miesą a jak zostawało miejsce to trochę dobijałam. Teraz miałam podnieść tłuszcze więc sobie pododawałam... Okazuje się że oko do węgli i białka mam bardzo dobre, ale do tłuszczu coś mnie zaćmiło. Bo w sumie na logikę 20 gram więcej to ze dwie łyżki oliwy. A ja sobie i mleczko kokosowe i łososia i masło itd. Więc przez kilka dni tłuszcze były na baaaardzo wysokim poziomie. Węgle dość nisko więc jakoś to tam się bilansowało choć za wysokie kcal trochę. Na szczęście zareagowałam szybko, sprawdziłam i wiem co muszę poprawić.
Podsumowując- pomysły były różne- żeby wskoczyć na miesiąc na redu, albo żeby to nie nazywać redu ale jednak celować w niższąkaloryczność niby przypadkiem. Liczyć z powrotem itd. Na spokojnie stwierdzam, że trochę w brzuch poszło ale nie wiem ile to wzdęcia. Wzrost pod biustem do obserwacji bo to w tym tygodniu wskoczyło. Tak więc priorytetem są jelita. Z tłuszczem ogarnę się bez problemu. Co jakiś czas, albo w razie wątpliwości będę kontrolować miskę. I liczę na to, że takie działania pozwolą opanować wzrosty a nawet może coś z tego brzucha spadnie.
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
Aktywność: Spacer po lesie 13 km
Brzuch: Dobrze
Suplementy:, Sanprobi IBS
Śniadanie: płatki owsiane, 2 jajka, borówki, maliny, łyżka płatków kukurydzianych + ciastko amarantusowe
Przekąska: Quest bar - zamówiłam jednego przy okazji, żeby spróbować i niestety był okropny, nie wiem jak można się tym zachwycać
Obiad: Duszona golonka, pieczone ziemniaki, sałatka
Kolacja: popcorn w kinie, marchewki, parówki z jajkami
W kinie byliśmy na filmie "Kamienne pięści". Lubię bardzo filmy o sztukach walki, więc jestem mniej obiektywna ale film bardzo mi się podobał. Fajna historia i bardzo podobała mi się rola Ushera. Główny bohater mnie mocno irytował więc chyba też dobrze zagrane
11.09 DT
Aktywność: Trening góra
Brzuch: znośnie
Suplementy: Sanprobi IBS + wprowadzam ocet jabłkowy mętny przed posiłkami
Śniadanie: płatki owsiane, jajko, borówki, płatki kukurydziane, ciastko amarantusowe
Przekąska: parówka, chleb jaglany z pasztetem i ogórkiem kiszonym
Obiad: małże w winie, bułka kukurydziano-ryżowa- mega twarda ale chociaż chrupka
Kolacja: sushi, robiłam sama, wyszło super. Zobaczymy jak będzie smakowało jutro, bo wyszły mi 3 rolki a zjadłam jedną skromnie ryż+ łosoś, ogórek, papryka. Za to wasabi kupiłam tak ostre, że myślałam że mi mózg rozsadzi.
Trening
Skakanka (okazało się że umiem skakać ale w domu mam ciulową skakankę :P) + mobilizacje góry
1. WL 5/3/1 + AMRAP z % serii pierwszej w wersji clusterz po 3
20x10x2 25x10 30x 8 35x5 40x3 45x 4 30x 21
r20x10x2 r25x10 32,5x3 37,5x3 42,5x5 32,5x15
r.20x10r 20x10 r25x5 30x5 35x5 40x 3+4 30x 21
r.20 25 30x 15 25x 18
2a. Podciąganie podchwytem 5x10
5x10
3cc+6 2cc+8 2cc+4+3op 2cc+3+3op 6+4op
2+4 2+8 7 8 7
2cc+8 1cc+9 10 10 10
2b. Dipsy 5x10
27x10 27x10 27x10 23x10 18x10
3cc+7 (36kg) 10x32kg 10x27kg 10x23kg 6+4x18kg
2+6 9 9 8 8
2cc+36kg 36 36
3. Uginanie przedramion z hantlami 4x12
21 23 21 uginanie z linką na wyciągu
3 3 4 4 Uginanie składanka 10 powtx1/2 10x1/2 10xcałość
5 5 5 5
5 6 6 5
+mobilizacje do szpagatu
1. Dobrze poszło. Dzięki asyście dociągnęte więcej niż zrobiłabym sama.
2. Generalnie słabo szło. Na szczęście Kebula dobrze cisnęła :D Zaczęłam zieloną ale od 3 serii musiałam przerzucić się na niebieską gumę. Nie wszystkie powtórzenia robiłam podciąganie ale nie zapisywałam szczegółowo. O dziwo 4, 5 seria weszły lepiej niż 2 i 3.
3. Oj ostatnia seria to już hardcore :P Ale weszło.
4. Rypnęłam się i zrobiłysmy jedną serię mniej. Ale bicek spompowany :D
Zdolna ja wybrałam się na trening bez spodenek Jakoś dałyśmy radę. Kebula dała mi swoje zmoczone wodą spodenki i sama trenowała w dżinsowych i trampkach (z butami coś było nie tak). No mistrzynie po prostu. Jako, że byłyśmy we dwie i ostro ćwiczyłyśmy to zdjęć jest mało. Kilka jeszcze wrzucę w temacie o ustawce :D
Mój blog o treningu i diecie: http://silawilczegoapetytu.pl/
Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/Paula_pociążowa_redukcja-t1159434.html
Dziennik konkursowy: http://www.sfd.pl/Paula_NOWE_CIAŁO_W_BUDOWIE-t1103547.html
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- 82
- 83
- 84
- 85
- 86
- 87
- 88
- 89
- 90
- 91
- 92
- 93
- 94
- 95
- 96
- 97
- 98
- 99
- 100
- 101
- 102
- 103
- 104
- 105
- 106
- 107
- 108
- 109
- 110
- 111
- 112
- 113
- 114
- 115
- 116
- 117
- 118
- 119
- 120
- 121
- 122
- 123
- 124
- 125
- 126
- 127
- 128
- 129
- 130
- 131
- 132
- 133
- 134
- 135
- 136
- 137
- 138
- 139
- 140
- 141
- 142
- 143
- 144
- 145
- 146
- 147
- 148
- 149
- 150
- 151
- 152
- 153
- 154
- 155
- 156
- 157
- 158
- 159
- 160
- 161
- 162
- 163
- 164
- 165
- 166
- 167
- 168
- 169
- 170
- 171
- 172
- 173
- 174
- 175
- 176
- 177
- 178
- 179
- 180
- 181
- 182
- 183
- 184
- 185
- 186
- 187
- 188
- 189
- 190
- 191
- 192
- 193
- 194
- 195
- 196
- 197
- ...
- 198