Viki DT/pods. s.33,38/ciąża s.45/powrót s.71

15.10 czwartek - 18.10 niedziela
(36t, 3d - 36t, 6d)


Miska ogarnięta, w końcu moge jeść normalne i regularne posiłki W ciągu dnia z apetytem rożnie bywa, ale w nocy często budze się głodna Z aktywności głównie porządki, krótkie spokojne spacery i chodzenie po sklepach. Długo chodzić nie moge, bo szybko się męcze i dokucza ból bioder i kolan.
W sobote byliśmy na weselu i nawet się troche pobawiłam, raczej wolne tańce ale nie było problemu
W czwartek zrobiłam zdjęcia brzucha, rzeczywiście jest troche niżej i urósł sporo, zmierzyłam... 6cm w 12 dni
Zaczyna się pojawiać opuchlizna na dłoniach, twarzy i stopach, ale tragedii nie ma. W sobote bez problemu weszłam w wyjściowe buty i dopiero po 10h zmieniłam, ale pierścionków niestety nie założyłam.
Ręce nadal cierpną i dodatkowo bolą i w dzień i w nocy, czasem spać nie moge, boli środek dłoni w kierunku kciuka i całe przedramie aż do łokcia, czasem do barku. Mam problem z trzymaniem rzeczy, np. ze sztućcami Mam nadzieje, że po porodzie przejdzie.
Ze względu na problemy z rękami i ból stawów ćwiczenia musze odpuścić, moge tylko robić ćwczenia mięśni kegla, miednicy i brzucha, a do tego krótkie spacery, żeby nie przeciązać stawów.

Dobrze, że remont skończony, znajoma urodziła wcześniaka, leżała w szpitalu, a mąż jeszcze okna w pokoju dziecka wymieniał, malował itp. mały ich zaskoczył

Nie martw się Viki, po porodzie wszystko wróci do normy, do tego wszystko zacznie wisieć tu i ówdzie i to z kolei będzie Ci przeszkadzać

Mi pod koniec ciąży puchła jedna stopa (lewa) a w nocy drętwiały palce u rąk i się budziłam bo strasznie mi to przeszkadzało.


Zmieniony przez - Nikki w dniu 2015-10-19 16:06:51

carrramba ja się bardzo stresowałam, że nie zdążymy, na szczęście się udało Ale naprawde nie polecam remontu pod koniec ciąży, raz że stres a dwa nie zawsze są siły, żeby walczyć z remontowym bałaganem

Nikki żeby tylko ustąpiły w końcu różne bóle i dolegliwości to będzie dobrze A "zwisami" powoli w miare możliwości się zajme.
I dziwne, że tylko jedna stopa puchła, z rękami to rozumiem, u mnie bardziej prawa dłoń, ale tej się więcej uzywa



19.10 poniedziałek - 20.10 wtorek
(37t - 37t, 1d)

Ostatnio jakaś senność mnie łapie w ciągu dnia. W niedziele myślałam, że to normalne po weselu i nieprzespanej nocy, ale tak samo było w poniedziałek i wczoraj, nagle po południu mam wrażenie, że mogłabym zasnąć na stojąco i muszę się położyć
Poza tym wczoraj nie mogłam chodzić ani siedzieć, bo mnie mocno brzuch bolał jak przy @, tylko pozycja leżąca przynosiła ulge.

21.10 środa - 23.10 piątek
(37t, 2d - 37t, 4d)

Narazie bez zmian, nic ciekawego się nie dzieje.
Ostatnio przez 2 dni znowu dokuczały plecy, spać w nocy nie mogłam Spróbuje wrócić do kilku ćwiczeń, może będzie lepiej.
Byłam na kontroli u lekarza, wygląda na to że młody w końcu zwolnił tempo wzrostu i tym razem nie usłyszałam że jest większy niż powinien Narazie wszystko wskazuje na to, że dobrze mu w brzuchu i jeszcze troche posiedzi (zostało ok. 2 tygodnie do terminu).
Waga i obwód brzucha tym razem bez zmian, narazie jest +10kg

Viki, ostatnia prosta Leniuch** ile sie da!

O dawno mnie tu nie było. Musze ponadrabiac zaległości. Go Viki go!

Viki, przytulam Jeszcze troszkę

Kokos ostatnio wyjątkowo leniwa się zrobiłam, spanie w ciągu dnia to już norma
Poran nie ma co nadrabiać, bo tu się już nic nie dzieje Czekam....
Esther dawno Cię nie było na forum



24.10 sobota - 30.10 piątek
(37t, 5d - 38t, 4d)

U mnie nadal bez zmian, połowa 39 tyg. więc sobie czekam

Samopoczucie rożnie. Plecy bolą wieczorem i w nocy, jak leże na boku to ból większy, a na plecach czasem ciężko się oddycha (chociaż i tak wbrew temu co mówią na temat spania na plecach w ciąży dla mnie do tej pory to najwygodniejsza pozycja ).
Ręce nadal cierpną i bolą. Czasem lekko puchnę ale tragedii nie ma, waga stabilna.

Bóle podbrzusza z różnym nasileniem pojawiają się w ciągu dnia i w nocy, w sumie juz się do nich przyzwyczaiłam i przestałam zwracać większą uwage Zdarza się, że w ciągu dnia dużo leże, bo to jedyna pozycja w której ból przechodzi.

Coraz gorzej mi się śpi, zaliczam kilka wycieczek do toalety w ciągu nocy i często też do kuchni Do tej pory rekord to 3 posiłki w nocy, zdarzyło mi się podgrzewać zupe o 2 w nocy

Staram się regularnie robić proste ćwiczenia (vaccum, tilt, koci grzbiet). Nadal jestem w stanie wejśc po schodach na 6 piętro, chociaż zadyszke mam niezlą
Spacery są teraz krótkie, bo bolą stawy. Ogólnie jak chodze, to czuję się jak... buka z muminków

I tak dzielnie dajesz radę :)