Aktualny dziennik: http://www.sfd.pl/[Stara_Gwardia]_DT/Lejjla-t988136.html
"Mięśnie są pojętne jak woły robocze.Jeśli ostrożnie,krok po kroku,
zwiększa się obciążenie,uczą się je znosić."
...
Napisał(a)
piękna trasa
...
Napisał(a)
Ano właśnie spróbuję na piłce, ale może tak wysoko się nie będę wspinać, chyba że nie znajdę nic na podłodze do przytrzymania, to w ostateczności
Nie chcę za bardzo zamieniać na hip thrust, ćwiczenie fajne, ale często się u mnie pojawiało i wolałabym jednak coś nowego.
30.08.2015 NIEDZIELA
W planach miałam góry z Lejjlą, no ale nie miałam jak dojechać..Strasznie żałowałam, ale z drugiej strony trochę odpoczęłam i wyspałam się. 2 dni luzu, żeby obtarcia się zagoiły i stawy odpoczęły (kolana znów dostały) i po południu lecę żegnać lato w górach - od jutra deszcz i ochłodzenie..
Wracając do niedzieli - spałam aż do 8, potem rowerek 45min., po południu godzinny spacer i opalanie.
Waga rano 69,2 (-0,9), co wcale mnie nie urządza, bo tyle powinno zlecieć samej wody w ciągu 1 dnia. W górach spalone ponoć 4000kcal, ale to chyba tak nie działa.
No nic, jeszcze tydzień nic nie zmieniam, jak nic nie ruszy, wprowadzę modyfikacje. Możliwe, że będę musiała wywalić nabiał, po wypiskach widzę, że za dużo wpada.
Ograniczyłam wheya, bo jeszcze zanim wróciłam do dziennika zdarzało się, że wpadał i 2 razy dziennie, a raz dziennie to tak normalnie, więc tu już trochę się pohamowałam, no ale niedługo ruszy kolejny test białek, to nie wiem jak będzie
Link, gdyby ktoś był zainteresowany: https://www.sfd.pl/Test_składkowy_czas_na_białka_vol.7_zapisy_-t1086801.html
- jajecznica (3 całe, 1 białko) na maśle, papryka, ogórek, dynia
- ryż 100g z jabłkiem i cynamonem, dynia
- wątróbka 200g, cebula, masło, mus jabłkowy, bataty 100g, papryka
- makrela 150g, papryka, pomidory, cukinia
31.08.2015 PONIEDZIAŁEK
Rower - do pracy, na zakupy i siłownię.
TRENING
* Wiosło sztangą 6x40kg, 6x50kg, 6x55kg, 6x55kg, 6x55kg
* Przysiad sumo 15x40kg, 15x40kg, 15x40kg
* Wyciskanie sztangielek skos dodatni 12x15kg, 12x15kg, 12x15kg
* RDL 15x50kg, 15x55kg, 12x60kg
Wiosło - nie czułam się na siłach wziąć więcej niż 55kg, choć robiłam pełny zakres powtórzeń.
W pierwotnej wersji planu jest przysiad przedni - ale nie lubię go, bo jak chcę wziąć więcej, albo na większą ilość powtórzeń, to sztanga obija mi obojczyk i zamiast się skupiać na ćwiczeniu, to czuję tylko ucisk i męczę te kolejne powtórzenia..więc wykombinowałam, że zamienię na goblet, ale że akurat sztanga była wolna, to zrobiłam przysiady sumo-mogę więcej wziąć niż w goblecie.
RDL - w ostatniej serii chwyt nie wytrzymał, musiałam odłożyć.
- jajko sadzone (3x), sos sojowy, papryka, cukinia, marchewka
- makrela 150g, 3 wafle ryżowe, papryka, cukinia
- wątróbka 100g, masło, marchewka
- wątróbka 200g, masło, papryka
- serek wiejski 200g, papryka, cukinia, pieczarki, dynia, masło
+ wapń, magnez, pokrzywa
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 09:20:38
Nie chcę za bardzo zamieniać na hip thrust, ćwiczenie fajne, ale często się u mnie pojawiało i wolałabym jednak coś nowego.
30.08.2015 NIEDZIELA
W planach miałam góry z Lejjlą, no ale nie miałam jak dojechać..Strasznie żałowałam, ale z drugiej strony trochę odpoczęłam i wyspałam się. 2 dni luzu, żeby obtarcia się zagoiły i stawy odpoczęły (kolana znów dostały) i po południu lecę żegnać lato w górach - od jutra deszcz i ochłodzenie..
Wracając do niedzieli - spałam aż do 8, potem rowerek 45min., po południu godzinny spacer i opalanie.
Waga rano 69,2 (-0,9), co wcale mnie nie urządza, bo tyle powinno zlecieć samej wody w ciągu 1 dnia. W górach spalone ponoć 4000kcal, ale to chyba tak nie działa.
No nic, jeszcze tydzień nic nie zmieniam, jak nic nie ruszy, wprowadzę modyfikacje. Możliwe, że będę musiała wywalić nabiał, po wypiskach widzę, że za dużo wpada.
Ograniczyłam wheya, bo jeszcze zanim wróciłam do dziennika zdarzało się, że wpadał i 2 razy dziennie, a raz dziennie to tak normalnie, więc tu już trochę się pohamowałam, no ale niedługo ruszy kolejny test białek, to nie wiem jak będzie
Link, gdyby ktoś był zainteresowany: https://www.sfd.pl/Test_składkowy_czas_na_białka_vol.7_zapisy_-t1086801.html
- jajecznica (3 całe, 1 białko) na maśle, papryka, ogórek, dynia
- ryż 100g z jabłkiem i cynamonem, dynia
- wątróbka 200g, cebula, masło, mus jabłkowy, bataty 100g, papryka
- makrela 150g, papryka, pomidory, cukinia
31.08.2015 PONIEDZIAŁEK
Rower - do pracy, na zakupy i siłownię.
TRENING
* Wiosło sztangą 6x40kg, 6x50kg, 6x55kg, 6x55kg, 6x55kg
* Przysiad sumo 15x40kg, 15x40kg, 15x40kg
* Wyciskanie sztangielek skos dodatni 12x15kg, 12x15kg, 12x15kg
* RDL 15x50kg, 15x55kg, 12x60kg
Wiosło - nie czułam się na siłach wziąć więcej niż 55kg, choć robiłam pełny zakres powtórzeń.
W pierwotnej wersji planu jest przysiad przedni - ale nie lubię go, bo jak chcę wziąć więcej, albo na większą ilość powtórzeń, to sztanga obija mi obojczyk i zamiast się skupiać na ćwiczeniu, to czuję tylko ucisk i męczę te kolejne powtórzenia..więc wykombinowałam, że zamienię na goblet, ale że akurat sztanga była wolna, to zrobiłam przysiady sumo-mogę więcej wziąć niż w goblecie.
RDL - w ostatniej serii chwyt nie wytrzymał, musiałam odłożyć.
- jajko sadzone (3x), sos sojowy, papryka, cukinia, marchewka
- makrela 150g, 3 wafle ryżowe, papryka, cukinia
- wątróbka 100g, masło, marchewka
- wątróbka 200g, masło, papryka
- serek wiejski 200g, papryka, cukinia, pieczarki, dynia, masło
+ wapń, magnez, pokrzywa
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 09:20:38
...
Napisał(a)
Ven, tak się zastanawiam nad tym testem białek. Polecasz? Lubie popróbować nowośi
Noooo, widzę, ze się sezon dyniowy zaczyna
Noooo, widzę, ze się sezon dyniowy zaczyna
...
Napisał(a)
Polecam
Wiadomo, jedne białka lepsze, drugie gorsze, ale właśnie jest okazja przetestować bez konieczności kupowania całego opakowania.
W ostatnim teście było pyszne białko o smaku masła orzechowego, też polecam kupiłam całe 2 kg, bo mniejszych nie było - a tak w ciemno pewnie bym nie wzięła. Bez spróbowania to raczej wybierałam takie standardowe smaki - wanilia, czekolada.. a i tak nie zawsze mi podpasowały.
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 09:35:23
Wiadomo, jedne białka lepsze, drugie gorsze, ale właśnie jest okazja przetestować bez konieczności kupowania całego opakowania.
W ostatnim teście było pyszne białko o smaku masła orzechowego, też polecam kupiłam całe 2 kg, bo mniejszych nie było - a tak w ciemno pewnie bym nie wzięła. Bez spróbowania to raczej wybierałam takie standardowe smaki - wanilia, czekolada.. a i tak nie zawsze mi podpasowały.
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 09:35:23
...
Napisał(a)
Sorki za spam ale mam pytanie o dynie. Na zdjeciu wyglada przepieknie. Jak Ty ja robisz Venturka? Pieczesz? Zjadlabym
...
Napisał(a)
Kroję i do piekarnika - ja daję na 150stopni na ok.30-40min. (ale to pewnie zależy od piekarnika, trzeba sprawdzić widelcem, kiedy jest miękka).
Czasem przed pieczeniem posypuję przyprawami (zwykle zioła prowansalskie), albo smaruję pędzelkiem rozpuszczonym masłem z ziołami.
Tylko musi być hokkaido - jej nie trzeba obierać ze skórki, taka zwykła ma twardą skórę, raczej nie do zjedzenia i trzeba się trochę pobawić z obieraniem..
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 10:00:36
Czasem przed pieczeniem posypuję przyprawami (zwykle zioła prowansalskie), albo smaruję pędzelkiem rozpuszczonym masłem z ziołami.
Tylko musi być hokkaido - jej nie trzeba obierać ze skórki, taka zwykła ma twardą skórę, raczej nie do zjedzenia i trzeba się trochę pobawić z obieraniem..
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 10:00:36
...
Napisał(a)
Dzieki wielkie za dokladny przepis, nie pojdzie na marne, juz dzisiaj przetestuje
Przy okazji zdradze, ze jestem strasznie ciekawa pomiarow, bo widze 69 kg. Czyzby cosik sie udalo dobudowac? Masz piekna budowe, pozazdroscic. O zdjeciach sylwetki to juz nawet nie bede trula Podgladam z partyzanta.
Przy okazji zdradze, ze jestem strasznie ciekawa pomiarow, bo widze 69 kg. Czyzby cosik sie udalo dobudowac? Masz piekna budowe, pozazdroscic. O zdjeciach sylwetki to juz nawet nie bede trula Podgladam z partyzanta.
...
Napisał(a)
Udało się dobudować, ale nie to, co trzeba
Wyjdzie po redukcji, czy coś mięśni z tego zostanie, ale nie podchodzę zbyt optymistycznie, bo skoki wagi miałam w takich okresach, które budowaniu nie służyły. Właściwie cały czas regularnie ćwiczyłam na siłowni, ale pierwszy skok wagi był w czasie urlopu (podczas którego de facto zrobiłam ponad 200km w górach-ale taki wysiłek mięśni nie zbuduje), a drugi w ostatnim czasie - więcej pracy, dużo imprez (%), mało snu, co tym bardziej dobrze nie wróży.
Lampka mi się zapaliła, jak znów doszłam do 7 z przodu - 3 lata temu właśnie po zobaczeniu tej 7 zaczęłam pierwszą większą redukcję - ale wtedy szło o wiele łatwiej, wystarczyło trochę zmodyfikować jadłospis, trochę się więcej ruszać, bez żadnych kombinacji. Fakt, że obecnie wchodzę w ubrania o rozmiar mniejszy niż wtedy, różnica w kondycji, wytrzymałości i sile ogromna, ale jednak już nie idzie to tak łatwo, jak wtedy. Sama jestem ciekawa, czy uda się zredukować bez ściśle trzymanej diety, rozkładu i intensywnych treningów- wszystkiego dopiętego na 100%, za kilka tygodni się okaże
Aa foty i dokładne pomiary obiecuję jak dojdę do 66 - mam foty z tamtego roku, przy takiej wadze, będzie porównanie
Jeszcze fota z niedzielnego spacerku, na koniec wywodów
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 12:26:21
Wyjdzie po redukcji, czy coś mięśni z tego zostanie, ale nie podchodzę zbyt optymistycznie, bo skoki wagi miałam w takich okresach, które budowaniu nie służyły. Właściwie cały czas regularnie ćwiczyłam na siłowni, ale pierwszy skok wagi był w czasie urlopu (podczas którego de facto zrobiłam ponad 200km w górach-ale taki wysiłek mięśni nie zbuduje), a drugi w ostatnim czasie - więcej pracy, dużo imprez (%), mało snu, co tym bardziej dobrze nie wróży.
Lampka mi się zapaliła, jak znów doszłam do 7 z przodu - 3 lata temu właśnie po zobaczeniu tej 7 zaczęłam pierwszą większą redukcję - ale wtedy szło o wiele łatwiej, wystarczyło trochę zmodyfikować jadłospis, trochę się więcej ruszać, bez żadnych kombinacji. Fakt, że obecnie wchodzę w ubrania o rozmiar mniejszy niż wtedy, różnica w kondycji, wytrzymałości i sile ogromna, ale jednak już nie idzie to tak łatwo, jak wtedy. Sama jestem ciekawa, czy uda się zredukować bez ściśle trzymanej diety, rozkładu i intensywnych treningów- wszystkiego dopiętego na 100%, za kilka tygodni się okaże
Aa foty i dokładne pomiary obiecuję jak dojdę do 66 - mam foty z tamtego roku, przy takiej wadze, będzie porównanie
Jeszcze fota z niedzielnego spacerku, na koniec wywodów
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-01 12:26:21
...
Napisał(a)
1.09.2015 WTOREK
ok. 1200 m przewyższenia - nie policzyło..
Najchętniej zrobiłabym sobie jeszcze jeden dzień luzu, ale nie mogłam przegapić ostatniego ciepłego, słonecznego dnia w tym tygodniu. Pod koniec pracy kawa, w aucie przedtrenigówka no i ruszyłam z zamiarem wyjścia na szczyt w czasie krótszym niż 1:40 (ostatnio było 1:50).
Ciężko było, bo upał jeszcze nie odpuszczał, a wyżej silny wiatr - z jednej strony chłodził, ale momentami to aż zatrzymywał w miejscu. Po ponad godzinie wiedziałam, że się zmieszczę w 1:40, pomyślałam może by tak 1:35? Krok za krokiem, głowa przekonywała ciało, żeby nie zwalniać, kawałek przed końcówką popatrzyłam na zegarek i jeszcze bardziej przyspieszyłam, nogi jak z waty, tętno 200 - wyszło 1 godz 30min 2sek - no i mam mieszane uczucia, bo 2 sek.to niby żadna różnica, ALE było o 2 sek. za dużo... Na razie jakoś nie mam chęci szarpać się na poprawę tego czasu, ale kiedyś się zmieszczę w nowym limicie
Później cudowne przejście granią - przez wiatr nie wiedziałam, czy to dobry pomysł iść tą trasą, ale nawet całkiem przyjemnie było. Po drodze jeszcze zaliczony jeden szczyt - 2005m n.p.m. No i powrót przy zachodzie słońca.
Baaajkaa
- 1wafel ryżowy, dynia z wheyem orzechowym 30g
- mozarella 125g, marchewka, papryka, cukinia, pieczarki, sos sojowy, sok pomidorowy
- jajko na miękko, makrela 200g, marchewka, papryka, cukinia, pieczarki, sałata lodowa
+ wit.C, wapń, magnez, przedtreningówka
Dziś rano 68,3, to jest nadzieja, że na razie obędzie się bez dużych restrykcji.
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-02 11:36:58
ok. 1200 m przewyższenia - nie policzyło..
Najchętniej zrobiłabym sobie jeszcze jeden dzień luzu, ale nie mogłam przegapić ostatniego ciepłego, słonecznego dnia w tym tygodniu. Pod koniec pracy kawa, w aucie przedtrenigówka no i ruszyłam z zamiarem wyjścia na szczyt w czasie krótszym niż 1:40 (ostatnio było 1:50).
Ciężko było, bo upał jeszcze nie odpuszczał, a wyżej silny wiatr - z jednej strony chłodził, ale momentami to aż zatrzymywał w miejscu. Po ponad godzinie wiedziałam, że się zmieszczę w 1:40, pomyślałam może by tak 1:35? Krok za krokiem, głowa przekonywała ciało, żeby nie zwalniać, kawałek przed końcówką popatrzyłam na zegarek i jeszcze bardziej przyspieszyłam, nogi jak z waty, tętno 200 - wyszło 1 godz 30min 2sek - no i mam mieszane uczucia, bo 2 sek.to niby żadna różnica, ALE było o 2 sek. za dużo... Na razie jakoś nie mam chęci szarpać się na poprawę tego czasu, ale kiedyś się zmieszczę w nowym limicie
Później cudowne przejście granią - przez wiatr nie wiedziałam, czy to dobry pomysł iść tą trasą, ale nawet całkiem przyjemnie było. Po drodze jeszcze zaliczony jeden szczyt - 2005m n.p.m. No i powrót przy zachodzie słońca.
Baaajkaa
- 1wafel ryżowy, dynia z wheyem orzechowym 30g
- mozarella 125g, marchewka, papryka, cukinia, pieczarki, sos sojowy, sok pomidorowy
- jajko na miękko, makrela 200g, marchewka, papryka, cukinia, pieczarki, sałata lodowa
+ wit.C, wapń, magnez, przedtreningówka
Dziś rano 68,3, to jest nadzieja, że na razie obędzie się bez dużych restrykcji.
Zmieniony przez - ventura w dniu 2015-09-02 11:36:58
1
...
Napisał(a)
Pięknie Dolina Kondratowa i Kopa? Mogę mieć małą prośbę Pisz, proszę, jakie szlaki robisz brakuje mi tego detalu to człek niskopienny +/- swoje czasy porówna
Poprzedni temat
magiczna liczy na wsparcie :)
- 1
- 2
- ...
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- 8
- 9
- 10
- 11
- 12
- 13
- 14
- 15
- 16
- 17
- 18
- 19
- 20
- 21
- 22
- 23
- 24
- 25
- 26
- 27
- 28
- 29
- 30
- 31
- 32
- 33
- 34
- 35
- 36
- 37
- 38
- 39
- 40
- 41
- 42
- 43
- 44
- 45
- 46
- 47
- 48
- 49
- 50
- 51
- 52
- 53
- 54
- 55
- 56
- 57
- 58
- 59
- 60
- 61
- 62
- 63
- 64
- 65
- 66
- 67
- 68
- 69
- 70
- 71
- 72
- 73
- 74
- 75
- 76
- 77
- 78
- 79
- 80
- 81
- ...
- 82
Następny temat
LubieGdyBoli - zderzenie ze ścianą
Polecane artykuły