Dziennik - ruski czołg - Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie...

Na raz bym tego nie wcisnął tak jak pisałem wczoraj zapisuje to tak bo mi wygodniej. Dzisiaj zrobiłem sobie gulasz z tych mięs, podzieliłem na 5 części i cały dzień z ziemniakami i warzywami wcinałem.


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2015-08-27 22:06:35

Trochę dużo tych ziemniaków (jak na chęć redukcji).
Przynajmniej część należałoby zamienić na jakieś warzywa bardziej bogate w błonnik a zarazem mniej kaloryczne.
Mówią, że ziemniaki sycą - IMO jestem po nich głodny (są ciężkie a tym samym jednak mają małą objętość).
Pomimo niby dużej ilości mięsa byłbym w tym dniu głodny!

O warzywach napisałeś w poście (w menu ich nie zauważyłem).


Zmieniony przez - ojan w dniu 2015-08-27 22:32:15

Warzywa oczywiście są, tylko że ich nie liczę w bilans. Codziennie to jest minimum 0.7 kg warzyw. Dzisiaj były pomidory, ogórki małosolne, papryka, cukinia, cebula.
A ziemniaków dałem tyle żeby wyszło te 150gr węglowodanów bo taką ilość polecił mi Xzaar. Normalnie zamiast części ziemniaków byłby pewnie chleb ale piekę go sobie sam i wczoraj zapomniałem nastawić zakwasu. Pozostało mi więc zrobić dzień ziemniaczany.

Z TV i internetu wiem, że węgle lepiej ograniczyć do minimum aby pobudzić spalanie tłuszczu (oczywiście należy też trenować intensywnie - czyli dawać z siebie maksimum - sam tak nie robię gdyż wydaje mi się, że nie potrafię!).

a co jak ktos lubi kluski ? ja uwielbiam :) ale potem trzeba przebierac mocna nozkami albo pomachac lapkami na basenie ,, ale na innych forach pisza ze wegle to podstawa ,wic komu ufac ?/?

Ufaj żonie!
Będziesz miał spokojne sny!
A może nawet będziesz szczęśliwy!

wg mnie na takim etapie jak ja jestem to wystarczy dieta z ujemnym deficytem, złożona z jak najmniej przetworzonych produktów i z zachowaniem odpowiedniej podaży białka. Do tego trening i nie ma siły - musi tłuszcz lecieć.


Możliwe, że przez ograniczenie węgli ten tłuszcz będzie się spalał odrobinę szybciej ale czy np te 0.2kg tygodniowo robi taką różnice? Nie lepiej zostawić sobie radykalniejsze sposoby na później, kiedy pojawi się zastój?


Kluski? Ja bardzo rzadko jadam. Ale wg mnie robione samodzielnie, z dobrych jakościowo produktów i wliczone do bilansu zaszkodzić nie mogą. Może nie jako podstawowe źródło węglowodanów ale jako dodatek już jak najbardziej tak. No i oczywiście ważne co zjesz do tych klusek


Zmieniony przez - ruski czołg w dniu 2015-08-27 23:26:22

Zboża to sobie najlepiej odstaw. Na wszelki wypadek. Chleby - nawet najzdrowsze - owsianki i inne makarony to po prostu cukier tylko mniej słodki. Nie wiesz jak wygląda sprawa tolerancji glutenu przez Twój organizm. A gluten to szit. Zaraz się pewnie odezwie kilku wyjadaczy, że im bajki o glutenie niestraszne. Zdrowemu metabolizmowi nie dzieje się nic/dzieje się niewiele po glutenie. Organizm rozregulowany będzie przez gluten atakowany podstępnie i bezwzględnie. I nieważne czy wliczasz w bilans, czy nie. Kaloria nie zawsze równa się kalorii.

i ja również życzę powodzenia! będę zaglądał:)

@Ruski czołgu Nie wierz w cuda dietetyczne. Co sezon, co parę miesięcy pojawia się jakaś dieta opracowana przez naukowca lub kogoś z unikalnym, niepowtarzalnym doświadczeniem. Większość takich rewelacji koniec końców nie potwierdza się. W badaniach naukowych okazuje się, że tak, rzeczywiście są jakieś pozytywne skutki, ale okupione zazwyczaj szeregiem efektów ubocznych jak obciążenie nerek, odwapnienie kości, otłuszczenie organów wewnętrznych. Każda z tych diet ma swoje plusy i minusy. Ważne żeby nie zwariować i mieć zdrowe do tego podejście, patrząc również na wyniki badań i zdanie profesjonalistów.

Życzę ci dużo samozaparcia przy liczeniu kalorii smacznych posiłków by dawały radość i siły i dużo przyjemności z ruchu. A chudnie się będąc na lekkim minusie kalorycznym przy zbilansowanej diecie dlatego nie szukaj złotego wytrychu bo taki nie istnieje.Powodzenia.