11.06 czwartek
(18t, 3d)
Dieta
Jak nie zanotuje co jadłam, to nawet na drugi dzień często nie pamiętam
- owies, jajko, banan, jabłko, truskawki, twaróg, olej kokosowy
- zupa koperkowa (indyk, jajko, maka owsiana i gryczana)
- jw + orzechy
- ziemniaki, indyk, maslo
- chleb, masło, indyk, ser żółty
napoje: kawa z mlekiem, woda, herbata (ostatnio herbaty bardzo mało pije, za to ze względu na upały wody idzie naprawde dużo
)
Aktywność
Rano: marszobieg 7km, 1h (1km marsz, 2km trucht, 1km marsz, 1km trucht, 2km marsz)
Wieczorem: szybki spacer ponad 1h
Ostatnio coś mało się ruszam, poza spacerami i treningami to tylko siedze na tyłku całymi dniami
Przeszłam zupełnie w tryb kanapowy, zrobiłam się jakaś leniwa i ociężała
Nawet nie to że jestem zmęczona czy nie mam ochoty np. wyjść na spacer, poprostu cieżko tyłek ruszyć. Gorąco się ostatnio zrobiło, u mnie termometr w cieniu pokazuje od kilku dni 28-30 stopni w ciągu dnia, więc unikam wychodzenia na słońce bo źle się czuje i puchnę. Ale rano i wieczorem jest ok, więc sie musze zmobilizowac do spacerów, szczególnie że mi dużo dają, nie tylko lepsze samopoczucie, ale też głowa nie boli, nie mam problemu z zapraciami i wzdęciami.
Rano porządny marsz ze spinaniem pośladów i kilka odcinków truchtu. Trasa troche pokręcona, ale musiałam zawrócić ze ścieżki, bo trafiłam na jakieś (chyba) bezpańskie psy, właściciela nigdzie nie było widać, a zwierzaki dosyć agresywne więc wolałam zawrócić niż przejść obok
Prawie jak na wsi
12.06 piątek
(18t, 4d)
Dieta
- owies, jajko, banan, jabłko, truskawki, twaróg, olej kokosowy
- banan (w trakcie spaceru)
- brzoskwinia, pomarańcz, marchewka, śledź marynowany
- indyk, ryż
- poł jabłka, rodzynki (po treningu)
- wątróbka, ziemniaki, masło
- wątróbka, ryż, orzechy
- chleb, masło, indyk, ser żółty
napoje: kawa z mlekiem, woda, herbata
Jak widać po rozpiskach od pewnego czasu nie mam już wstrętu do mięsa
Jeszcze tylko zapach czosnku jest obrzydliwy
Jak wróciłam ze spaceru to miałam straszną ochote na owoce, a jak zjadłam to po chwili zrobiłam sie naprawde głodna, zanim ugotował się ryż zjadłam sledzia
Aktywność
Rano: marszobieg ok. 10,5km, 1h35min. (1km marsz, 2 km trucht, reszta marsz)
Po południu trening:
1a. przysiad z piłka cc 3x15
b. prostowanie z gumą żół 3x15
2a. wykroki w tył cc 3x10
b. odwodzenie nogi w tył z gumą czer x15 /ziel x15 /zielx15
3a. odwodziciele z gumą ziel 3x20
b. przywodziciele z gumą ziel 3x20
c.
wspięcia na palce 2x2,5kg 3x30
4a. unoszenie ugiętej nogi w podporze z gumą 3x20
b. koci grzbiet 3x20
+ vaccum
Wieczorem jeszcze spokojny spacerek ok. 1h
Pierwszy raz sie spociłam podczas treningu, ale to raczej nie wina ćwiczeń a pogody
Zaczełam narzekać, że nudzi mi się już moja trasa i park w pobliżu, więc mnie facet uświadomił że mamy jeszcze jeden park niedaleko. Najpierw troszke pobiegałam, a poźniej zaczełam poszukiwania parku
Znalazłam fajne ścieżki, w najbliższym czasie mam zamiar je dokładnie zbadać gdzie prowadzą
Szkoda tylko że tak szybko robi się gorąco, bo pewnie cały dzień bym chodziła. No i problem z toaletą
Dobrze że przed południem mało ludzi chodzi po ścieżkach
Poza tym samopoczucie ok, pomijając lenistwo o którym wcześniej wspomniałam. Ból w pępku już nie dokucza, brzuch powoli coraz większy. Zauważyłam, że mam coraz więcej popękanych naczynek na nogach
Rozmawiałam też z siostrą, która nie mieszka w PL, ona do końca 7 miesiąca jezdziła na rowerze, poźniej przestała tylko dlatego, że kupiła auto
Powiedziała, że położna zalecała rower jako najlepszą forme ruchu
A na mnie krzywo patrzą jak wspominam o wycieczkach rowerowych
Dobrze, że mój facet i moja mama nie robią z tego problemu.
Zmieniony przez - Viki w dniu 2015-06-13 13:43:09