Poza tym wiele do myślenia daje też artykuł Ewy Zegan z przygotowań do zawodów, gdzie opisuje jak bardzo wykończyła organizm kilkugodzinnymi seriami cardio. Prawda jest taka, że im więcej będzie się tego robić na początku, tym więcej trzeba będzie dokładać z czasem żeby osiągnąć pożądane efekty, bo w pewnym momencie z diety już nie można ucinać, bo przecież trzeba coś jeść Stereotypowe myślenie na zasadzie "bez kilku godzin cardio formy nie robisz" poszły już do lamusa. Ja osobiście też nie przepadam za bieganiem czy nudnym pedałowaniem na rowerze, a że kiedyś aktywnie uczęszczałam na zajęcia hardstyle kettlebells, uwielbiałam je i dzisiaj trochę mi tego brakuje, to taka 4minutowa zabawa z kettlem choć męcząca, sprawia mi wiele przyjemności.
Zapraszam do mojego DT
http://www.sfd.pl/Debiuty_bikini_fitness_2015__przygotowania_do_startu-t1063352.html#post6