Korzystając z okazji, że mam trochę więcej wolnego czasu dzisiaj (nauka nie zając
), postanowiłam zrobić mini recenzję supli od UNS-a, które mam i używam
Bez zbędnego pitu pitu przechodzę do sprawy:
pierwsza paczka od UNS-a
1.
shaker mały
Zarąbista sprawa, używam codziennie i przestać nie zamierzam. Na początku miałam problem z otwarciem, bo jestem przyzwyczajona do odkręcanych, ale jakoś sobie poradziłam. Jest bardzo poręczny, wygodny i łatwo się go myje. Tylko raz jeden "wybuchł" mi podczas mieszania (poczułam się jak Sasha Grey
), ale to była raczej moja wina. Działa bez zarzutu
2.
kompleks witamin
O dziwo są dwa rodzaje tabletek w pudełku- pierwszy raz się z tym spotkałam. Te szare trzeba szybko połykać, bo nie daj Boże się rozpuści w buzi- niesmak murowany. Bardzo dobry skład, odpowiednie dawki, wystarczy tylko jedna kapsułka dziennie, więc dla mnie to duża zaleta, bo najczęściej zapominam o tabsach.
3.
omega-3
Must have w moim przypadku. Kapsułki łatwe do przełknięcia, nie pozostawiają rybiego posmaku. Niestety trzeba już łykać dwie dziennie i o tej drugiej często zdarza mi się zapomnieć
4.
Slim your body
Używałam podczas ostatniego projektu plaża jako przedtreningówka, bo jedna porcja (3 kapsułki) zawiera >100mg kofeiny, więc mi wystarczało. Dzięki zawartości ekstraktu z malin zostawiały fajny posmak
Pamiętam, że na treningu mocno się po nich pociłam, więc SYB spełniał swoje zadanie
Trudno mi określić działanie odchudzające, bo ja z tym nie mam żadnych problemów, ale dziewczyny sobie chwaliły z tego co pamiętam
5.
koszulka UNS
Bawełniania, fajna koszulka na cienkich ramiączkach. Niestety rzadko kiedy w niej ćwiczę, bo zostawiłam w swoim rodzinnym domu
Czekam na jakąś fajną edycję koszulek damskich na krótki rękawek, bo na siłowniach już się robi powoli chłodno.
druga paczka od UNS'a
6.
loader shot
Uwielbiam testować wszelkiego rodzaju przedtreningówki, chociaż staram się spożywać je jak najrzadziej.. Pamiętam, że shocik był bardzo smaczny (ktoś chyba wspominał o soku z gumijagód?
), pobudził i nakręcił do działania, więc zadanie swoje spełnił
Była moc, ale na szczęście nie zaliczyłam mocnego zjazdu po treningu, co się ceni, bo niektóre przedtreningówki sieją za duże spustoszenie i człowiek później za dużo o sensie życia myśli
7.
witamina C
Dla mnie bomba! Uratowało mnie przed wrześniowo-październikową plagą przeziębienia. Duża dawka, więc wystarczy tylko jedna kapsułka dziennie, a w opakowaniu jest aż 100 porcji, więc starcza na długo. Niestety zostawiłam w domu i nie używam teraz, ale jak wrócę, to na pewno wezmę ze sobą, bo przyda się na zimę
nagroda za udział w projekcie Plaża
8.
BCAA
Z tego zdjęcia zostało mi do opisania już tylko BCAA. Dostałam smak malinowy. No niestety nie jest to najpyszniejsza mieszanka na świecie i zapewne niedługo pojawią mi się zmarszczki od grymasów, ale w imię zasady "ma działać a nie smakować"- twardo biorę dalej. Działanie trudno mi określić.. Ale chyba faktycznie coś w tym jest, bo nie miewam już takich przeogromnych zakwasów jak kiedyś.
9.
classic whey
Mam w sumie trzy smaki- wanilia, orzech laskowy i banan. Wanilia przepyszna, mój ulubiony. Orzech laskowy też dobry, ale już jako polewa się nie sprawdza, bo jest mega intensywny smak. Banan też smaczny, bo banany ogólnie są smacznie
Rozpuszczalność super, fajne polewy wychodzą z tego whey'a. Smaki intensywne i adekwatne- w sensie, że banan smakuje jak banan a nie jak coś, co koło banana nawet nie stało :rolleyes: Zdecydowanie mój ulubiony produkt UNS'a i mam zamiar jeszcze sobie z co najmniej dwa smaki przetestować
10.
kofeina
Dzięki UNS za wprowadzenie tego na rynek, bo niejednokrotnie te tabsy uratowały mi tyłek przed treningiem
Należę na szczęście do osób, na które kofeina działa i to całkiem mocno, więc odczuwam efekt już po kilku/kilkunastu minutach. Niestety zdarza mi się spać mało i później za dnia chodzę jak zombie, ale 200mg (biorę dwie tabletki na raz) załatwia sprawę
11.
ZMA
Kolejny przydatny i dobry suplement, niekiedy bywa zbawienny dla mnie, szczególnie po ciężkim treningu. Pomaga zasnąć i naprawdę budzę się wypoczęta rano- różnica jest zauważalna. Testosteronu nie badam, więc nie wypowiem się na temat funkcji ZMA jako boostera tego hormonu
ostatnia paczka od UNS'a
12.
kreatyna
Do tej pory używałam mono innej firmy i to, co mi najbardziej przeszkadzało w tamtym produkcie to bardzo słaba rozpuszczalność. Tutaj tego problemu nie ma w ogóle- nie muszę nawet mieszać, a i tak wszystko się ładnie rozpuszcza
Smak genialny (grejpfrut)!!! Biorę 2x dziennie w dni treningowe (na czczo i po treningu) i 1x w dni nietreningowe (na czczo), ale prawie w ogóle tego nie ubywa, więc śmiem twierdzić, że jest bardzo wydajne.
Co do działania- trudno mi określić. Silna jestem, chwalą mnie, że targam niezłe ciężary, więc może to i po części zasługa krety
13.
Joint fix
Od razu mówię, że biorę tę mniejszą porcję- zapobiegawczo a nie leczniczo, bo (tfu tfu ODPUKAĆ!!!) nie mam problemów ze stawami na szczęście. Mam smak pomarańczowy i bardzo mi smakuje. Ciekawa konsystencja, trochę gęstsza od wody/herbaty czegokolwiek, ale też i nie tworzy się jakiś żel (żeby sobie ktoś nie wyobrażał), rozpuszczalność bardzo dobra. Bardzo ciekawy skład (
kolagen, glukozamina, kwas hialuronowy, bioflawonoidy itd), więc myślę, że jeśli ktoś narzeka na swoje stawy, to powinien po to sięgnąć
Póki co mam do przetestowania jeszcze FatOffa, ketony malin i zieloną kawę, ale wiadomo, że z takimi wynalazkami poczekam do odpowiedniego czasu