Krótki raport z innego wymiaru.
Przypominam się coby nie przepaść w otchłani działu gdzieś pomiędzy setkami zapomnianych tematów.
Jestem po pierwszym spotkaniu z fizjo.
Ciekawy komentarz padł: "
Ciało jak charakter - twarde i uparte".
Ogólnie wypadło nieźle. Z kręgosłupem jest całkiem dobrze tylko między 3 a 6 kręgiem szyjnym jest zesztywnienie które da się odkręcić. Dostałam ćwiczenia na przywrócenie pełnej ruchomości w tym miejscu.
Co do mojej lewej nogi - to stwierdził że ta kontuzja sprzed dwóch prawie lat na tyle naruszyła nerw kulszowy że jeszcze do tej pory nie odbudowała się dobrze otulina tego kabla jak to łopatologicznie zrozumiałam. Więc wracam do witamin z grupy B plus kolagen.
W kolanie nijakich zmian nie widać - i to mnie bardzo cieszy.
I stwierdzenie takie całościowe - ciało silne ale nieco zesztywniałe, jestem dość spięta w okolicy barków (jak napisała Iza w podsumowaniu Przemiany -
barki nieco wyluzowały ale nie do końca).
Więc od przyszłego tygodnia zacznę mój zmodyfikowany trening plus szyja i rozciąganie.
Ale tak no stress.
Miska raczej z niskimi węglami a więcej tłuszczu - na takiej jest mi najlepiej.