[Fit]Kroniki Corum rok II

Dzisiaj porobiłam pajacyki i delikatnie rozciąganie.
Żeby nie było opyerdalania się wskoczyłam na orbiego i zafundowałam sobie pół godziny aero.
Pokazałam również plan treningowy z Przemiany mojemu dobremu duchowi z siłki. Ten aż za głowę się złapał i powiedział że dostanę zdrowo w kość.
I dobrze.
Miska: wg założeń.
Picie: woda, kawa, zielona herbata, mniszek na noc.
Ostatnio znów ganianie i wody mniej wpada, co od razu widoczne w wadze.
Farmacja: wit C 1500mg, olej z wiesiołka, morszczyn.

Pomiary - stagnacja raczej.

nie najgorzej, ale cóż co prawda to prawda, trening treningiem, ale jak do tego dojdzie dieta, na która tylko reagujesz będzie ciężko i cięzej

Dziś na siłce przerobiłam rzeczy przy których krzyż nie dolegał.
Ściąganie drążka do klaty, podciąganie, delikatnie płaską i wyciskanie na barki (siedząc a nie stojąc). Do HIP-ów, RDL-u, wypadów nie podchodziłam. Zrobiłam 3 serie po 10 szybkich przysiadów cc. I krótkie aero na koniec.

Miska: wg założeń.
Picie: woda, kawa, zielona herbata, mniszek na noc.
Farmacja: wit C 1500mg, olej z wiesiołka, morszczyn.

Dziś DNT.
Wpadło aero.
Jutro już mogę spokojnie wrócić do pełnego treningu.
Może i szybciej by było gdybym łyknęła coś przeciwzapalnego ale.. Wolałam sobie prochy odpuścić.
Iza - ja już na jutro dołożę trochę do michy, mogę?
Boję się że jak zacznę z grubej rury to ciężko będzie mi to wszystko wepchać i przepić .
Miska: wg założeń. Podbiję do 1350-1400 przede wszystkim w węglach.
Picie: woda, kawa, zielona herbata, mniszek na noc.
Farmacja: wit C 1500mg, olej z wiesiołka, morszczyn.

Dokladaj, zjedz dodatkwy kawalek miech moze rano? I procz troche straczkow czy chleba owoc to duzo ww malo tesci i najlepiej dodaj posilek to ci sie rozlozy

Iza - ja rano jadam mięcho.. A od glutenu trzymam się raczej z daleka bo mój organizm za nim nie przepada..

Dzisiaj zrobiłam w końcu cały trening.
Rozgrzewka:
Orbi 10 min., HIM, HAM, Mawashi. Dziś rozciągałam się baaardzo starannie.
1. Ściąganie drążka wyc. górnego 3x12-15: 15x22,5; 15x25; 12x27,5kg.
2. Podciąganie clusters 4x3: zrobione, dwie pierwsze serie bez gumy, z pomocą podpychacza za nogę.
3. Wiosło hantlą 3x8-10: 10x11; 8x13; 8x15kg.
4. RDL 4x6-8: 8x60, 8x65; 8x70; 6x72,5kg (rozgrzewka z 60kg).
5. Wypady chodzone 2x10 kroków: po 10 na nogę z hantlami 10kg (waga jednej hantli).
6. Allachy 3x10: 3x10x25kg.
Komentarz: ostrożnie, z ciężarami nie szalałam, szczególnie RDL z dużym respektem. Ale było dobrze - czyli bezboleśnie.
Zobaczymy jutro jak to z obwodówką będzie. Przysiady przednie hmmm....

Micha: od jutra podbijam do 1600 kcal. W tym 120B/60W/145W
Picie: woda, kawa, zielona herbata.
Suple: wiesiołek, wit C 1500mg, morszczyn.

Przednie sa delikatne

Ważne:
Od wtorku zaczynam ten kurs. Nie jestem pewna do końca, bo Urząd Pracy poinformował mnie uprzejmie w piątek że kasy nie da.. Wściekłam się bo jak tu skombinować tyle kasy w 3 dni??????
Ale jakieś dobre dusze się znalazły i ostatecznie to będę wiedzieć w poniedziałek wieczorem.
Jeżeli wypali - to będę spędzać na siłowni 6 godzin dziennie.. Plus dojazdy do Słupska i jeszcze po nim.. Plus dom, dzieciak i robota..
Mogę niestety pozarywać treningi.

Aktywność niedzielna to 30 km na rowerze. Zimny wiatr był, nieźle mnie wymroziło.. Mam nadzieję że nie skończy się to chorobą.
Z innych nieprzyjemnych rzeczy - to to że od paru dni odczuwam świąd skóry. I nie wiem czy to zaczął mnie uczulać proszek do prania którego do tej pory używałam czy też coś w powietrzu wisi. Perfidne uczucie - najchętniej cały czas bym się drapała.

Trening z wczoraj czyli - obwodówka.
Udało mi się zrobić 5 obwodów ale z ciężarami na przysiadzie to się nie wygłupiałam...
Rozgrzewka:
Orbi 10 min, HIM, HAM, Mawashi.
5 obwodów z maksymalną ilością powtórzeń.
Częśc A:
1a. Przysiad przedni 5x: 25; 27,5; 30; 35; 37,5kg.
1b. Przysiad 20x szybko cc: zrobione.
1c. Hang clean 3x: 20; 22,5; 25; 27,5; 30kg.
1d. Przeskoki w miejscu 10 na nogę cc: zrobione.

Część B:
2a. Wyciskanie (górna część ruchu) 5x: 30; 35; 37,5; 40; 3x42,5kg. (waga sztangi na suwnicy została określona na 25kg)
2b. Wyciskanie sztangi skos 5x: 25; 30; 32,5; 35; 3x37,5kg.
2c. Push Press 5x: 2x20; 2x22,5; 3x25kg.
2d. Snatch jednorącz 5x na rękę: 7; 10; 2x11; 1x13kg.
Komentarz:
Góra solidnie, dół ostrożnie można by rzec. Snatch z respektem i uwagą żeby latających hantli nie było (bo bym się chyba za lustra nie wypłaciła). Nienawidzę przednich przysiadów i do tego się szczerze przyznaję!!
Ostatnie piątki na nogi były już ledwo, ledwo, przy przeskokach musiałam na chwilę przystanąć.

Co do miski: chodzę obżarta do granic wytrzymałości, rosnę w pasie, ale cóż.. Szefowa kazali jeść - to jem.

Miska: 1600kcal, 120B/60T/145Ww.
Picie: oj tu teraz to ciężko idzie . Nie dopijam. Po prostu nie mieszczę! Woda, kawa 1x, 1x zielona herbata.
Farmacja: wit C 1500mg, olej z wiesiołka, morszczyn.


Zmieniony przez - Corum w dniu 2014-03-23 21:56:17

dobrze to w ramach przygotowan dobrze robi

Dziś DNT.
Latanie, nerwy - ale jednak mogę powiedzieć że od jutra zaczynam kształcenie .

I myślę że sobie codziennie sprawdzę jeden max. Największą niewiadomą zapewne będzie przysiad...

Nie wiem tylko jak oznaczać max w wyciskaniu na bary: suwnica siedząc?

Miska: 1600kcal, 120B/60T/145W. bez ryb i glutenu.
Picie: kawax1, zielona herbatax2, woda..
Farmacja: wit C 1500mg, olej z wiesiołka, morszczyn.