Let's get ready to rumble! Życie na sportowo.

Dzisiaj trening o 7:30, nie do końca czułem się zregenerowany, do tego spałem za krótko, ale poszedłem.

Push press: 5x5: 57,5kg.
Wiosłowanie sztangą w opadzie- nachwyt- 5x10: 75kg
Podciąganie na drążku- szeroki nachwyt- 5x10: ciężar ciała
High pull: 5x5: 70kg.
Uginanie ramion- młotki: 5x10: 18kg.

Do tego 4 serie unoszenie nóg w zwisie i 4 serie unoszeń nóg leżąc. 30 minut intensywnego cardio na orbitreku.

Dieta:

1. Rano magnez, omega3, witaminy. Płatki owsiane na mleku i WPC. Do tego 15g SAW.
2. Pieczona pierś z kurczaka, pieczone ziemniaki, warzywa. Na deser sorbet malinowy z Lidla- polecam.
3. Pieczone ziemniaki, pieczony łosoś, warzywa.
4. Pieczone ziemniaki, pieczona pierś z kurczaka, warzywa, serek wiejski.

Teraz spadam na zakupy na wyjazd, potem nauka, marynowanie mięs na grilla i jutro wyjazd. Bawcie się dobrze na majówce, niczego sobie nie odmawiajcie i do usłyszenia w sobotę!

Witam po krótkiej przerwie.

Paroma słowami opiszę majówkę. Otóż byliśmy około 50km od Suwałk, piękna sprawa. Mała wieś, około 5 domów na skraju puszczy, do tego przemiły gospodarz. Diety nie pilnowałem, codziennie sporo mięsa z grilla, piwa, lokalnych trunków. Między czasie ruska bania zakończona kąpielą w rzece, spływ Czarną Hańczą, po drodze jagodzianki prosto z pieca od sympatycznej babci.

Ogółem bardzo udany wypad, a dzisiaj już treningowo.
Chciałem dać sobie po garach, więc poszedł Miśkowy kompleks:

10 rund:
Martwy ciąg: 10 powtórzeń z 80kg
Swing z kettlem: 10 powtórzeń: 24kg.
15 klasycznych pompeczek
Thrusters z hantlami: 10 powtórzeń z 18kg.
10 dipsów.


Oj ładnie dostałem w ciry, do tego 30 minut na orbitreku- wysoka intensywność.

Dieta i suplementacja:
1. Magnez, omega 3, witaminy, spalacz. Owsiane na mleku i WPC.
2 i 4. Pieczony indyk w folii, ryż paraboiled, warzywa. Do drugiego posiłku kreatyna. Do 4 spalacz.
3 i 5. Twaróg z serkiem wiejskim na słono z rzodkiewką, ogórkiem zielonym i pomidorem.


Wracam do gry A za 10 dni juwenalia Za dużo tych imprez, ale trzeba być człowiekiem. Pozdrawiam.

Ehh, ciężkie życie studenta...
Fajna majówka tak wogóle

Dokładnie, ciężkie - ciężkie to się zacznie po studiach. Póki co korzystam jak mogę. Majówka marzenie- chyba najlepsza jaką kiedykolwiek miałem.

korzystaj do bólu ile wlezie, potem to już można albo wspominać, albo żałować że inni wspominają, a Ty nie masz co

True

Staram się jak mogę panowie. Wspomnienia ze studiów mam bardzo fajne, piękne czasy, niczego nie żałuję i mile wspominam, a między czasie zmieniłem się z wesołego grubcia w mini sportowca.

Właśnie wróciłem z biegania: 4,5km w 23 minuty i 56 sekund - całkiem dobrze jak na grubego z siłowni %) Trzeba szlifować i rower i bieganie, a na lato będzie 8-pak

Misiek, będzie krata to rządzisz Na studiach? Hmmm... Piękne czasy. Prosedae, canned musica sine intermissione - jak mawiali starożytni Rzymianie, a co znaczy "Kobiety (specyficzny rodzaj kobiet), konserwy, muzyka bez przerwy"

No i teraz punkty dla Ciebie: kiedyś na ogniskach (paliło się prawdziwy ogień, a nie śmierdziucha grilla) największe branie miał grajek. Jak przyszedł z gitarą, w swetrze, to choćby umiał grać tylko "Łyskimojażono..." to nie wychodził z imprezy sam. Teraz grajek może grać nawet flamenco i śpiewać do niego własnoręcznie napisane teksty w starokastylijskim, a i tak panny wolą dopytywać o dietę, treningi itp. Ostatnio zauważyłem No, może panny na imprezie były lekko przeterminowane, ale trend ogólny w społeczeństwie jest

Kratka będzie na spokojnie. Z resztą już przy 88kg się przebija, także trochę biegów, zetnę kalorykę i będzie ostra na bank.

U mnie wśród znajomych sportowców jak na lekarstwo. Grajkowie myślę zrobili by furorę. Ogniska też były przy okazji tego wyjazdu, niestety nikt nie umie grać na gitarze, także śpiewy były a capella

wiec taka hybryda grajek z kratą to już jest top raczej