POSTY 1-DNIOWE - CZY TO DOBRY POMYSŁ?

POSTY 1 DNIOWE ,A MOŻE DŁUŻSZE?

O to co znalazłem w 1 z ksiazeczek!

Post zazwyczaj w zaden sposób nie szkodzi ciału,raczej ma wpływ odnawiajacy i odmładzający na organizm.Dobroczynny wpływ postu wynika z 3 powodów;
Organizm zaczyna korzystać z zawartych w nim samym substancji.Nie oznacza to,że zużywa własne tkanki.Przeciwnie;rozkłada,po czym spala komórki i tkanki chore,zniszczone,stare lub martwe.
Narządy wewnętrzne służące oczyszczaniu organizmu;płuca ,watroba,,nerki, oraz skóra w warunkach postu moga oczyścic organizm bardziej efektywnie,po czym same ulegaja rowniez oczyszczeniu.Nie sa na bieżąco zatruwane dostarczanymi wraz z pokarmem toksynami.
Po 3cie w czasie postu układy wewnetrzne odpoczywają i regenerują się,ponieważ proces trawienia i asymilowania nowego pokarmu zostal przerwany.
Posty 1-dniowe natychmiastowego skutku ,ale powtarzane wielokrotnie poprawiaja samopoczucie i dodaja sił.Po kilku postach ciało pracujeinaczej,znika zadyszka ciągłe poczucie zmęczenia i ospałości.Pojawia sie nieoczekiwana ochota do ruchu,niekiedy nawet wytęzonego,czego jeszcze kilka tygodni temu nie można było sie spodziewać.

Co Dziadkowie myśla o tego typu odmładzaniu sie ? Mnie tylko trapi jedna myśl ;JAK TO MA SIE DO UTRATY TKANKI MIESNIOWEJ i SI ŁY???
Myślałem o czyms takim i zastosowaniu POSTU 1-DNIOWEGO raz w tygodniu ,a moze co 10 dni.
O tym ,ze sa przeciwnicy tego ,to dokładnie zdaje sobie sprawe ;główna wadą jest chyba ich twierdzenie ,ze podczas postu organizm broniąc sie przed głodem zaczyna odkładac tłuszcz na zapas.
I OCZYWISCIE NIC NA SIŁĘ ,to tylko temat do dyskusji i przemyśleń

Napisze Wam jak na mnie wpłynęła dieta tylko owcowo-warzywna.Wiem ,ze to trochę głupota ,ale nie miałem wyjscia ,bo kilkakrotnie pojechałem przymusowo na takie wczasy z rodzinką.Poza tym byłem bardzo ciekaw jak to na mnie zadziała.
Dieta czas 1-2 tygodnie,tylko owoce ,warzywa i soki z owocow ,warzyw i z krótkich kiszonek.
zalety!
Sampoczucie mocno na plus :)
Spadek wagi ciała w zaleznosci od dlugosci pobytu od 10-6kg :)
Mimo spadku obwodu w talii ,tkanka tłuszczowa na tym samym pozimie ;)
raczej.
Zanik bólu kolan ,mimio uprawianego sportu codziennie nawet kilkakrotnie jak rower ,basen ,tenis ,ping pong ,piłka,marsze,sprzet wodny i oczywiscie siłka :)
Cera znaczna poprawa i odmłdzenie na gębie :):)
Chęc do życia ,brak rozleniwienia,wiecej energii ,humor :)chęci do sportów ogolnorozwojowych ,ale gorzej z ciezarami.
Brak jakichklwiek dolegliwosci ,oprocz białego jezora.

Wady!
Znaczny spadek rozmiarow mięsni,mocna zwezenie w okolicy barkow ,koszulki na barkach z obcisłych na obwisłe :(
Troche gorszy seks :(ale na saunie i tak huczało)
Znaczny spadek siły niestety ,mimo treningu siłowego co drugi dzień gdzie o 1/3 w dół
Przykładowo wycisk robie na ciezarach w granicach 100-150kg w zaleznosci od formy,tam miałem problem z 80kg sztanga i 10-12p
Po powrocie jeszcze 2-3 kg w dół z ciężarem ciała ,ale potem błyskawiczny efekt jojo ,nawet nie wiedziałem kiedy ,dosłownie w 2-3 tygodnie.

Wnioski wyciągnęłem takie jezeli warzywa i owoce to tylko z białkiem i lekkim uzupełnieniem w zdrowe tłuszcze.Teraz własnie 3 dzien jestem na takiej diecie.







Zmieniony przez - chunga w dniu 2012-07-28 22:41:59

Łoł. Mam nadzieje, ze temat sie rozwinie z madrymi przemysleniami, bo jestem tym gleboko zainteresowany.

Co prawda jestem przeciwnikiem glodowek, jakis dluzszych, ale jedniodniowe posty, jesli maja przyniesc cos dobrego - to czemu nie, jestem na tak.

Może nie do końca na temat, lecz kiedyś widziałem filmik na YT, jak pewien major z GROM'u mówił iż stosuje jednodniowe posty na oczyszczenie organizmu. Co do spalania mięśni, to mam wątpliwości. Spróbować, nie zaszkodzi....

Z tymi postami to jest róznie-czasem przydaza mnie sie taki 12-14 godzinny post-jestem w podrózy jesc sie nie chce a potem i tak czasu nie ma....Ale jakoś nie zauwazyłem pozytywnego wpływu jeżeli chodzi o trening-na drugi dzień trening niezbyt idzie(wiadomo jeszcze dochodzi zmeczenie).

Ale sa też inne aspekty....

W wielu religiach i filozofiach bardzo zachecaja do postów opisujac ich zdrowotny i psychiczny wpływ.
Coś w tym jest -bo człowiek głody jest psychicznie jakoś bardziej wyostrzony.Mozna też to zjawisko zaobserwowac na dietach redukcyjnych oraz u anorektyków-głodzenie sie,ścisła dieta ma pewnien magiczny wpływ na nasza swiadomość,na postrzeganie świata -jest sie bardziej zdesperowanym,aktywniejszym(mechanizm obronny przed głodem? ).

Twórcy i ideologowie religii i systemów filozoficznych właśnie te zjawiska wykorzystuja-wierni sa bardziej skłonni do zachowań których sie oczekuje.

Dzisiaj też mamy lawine przypadków anoreksji-młodych ludzi uwodzi właśnie takie odbieranie świata,konkretny cel do którego dażą i szybkie zmiany w organizmie spowodowane ostra dieta i głodówką.
Nadaje to ich zyciu sens(nie każdy potrafi znaleśc dla siebie jakiś konkretny cel) w tej powodzi konsumpcji,zalewu róznych doktryn i dobrobytu.
Najgorsze jak taka dieta,czy okresowe posty przerodzą sie w natrętctwo,obsesje-a naprawde to jest szybko możliwe.

Warto rozejrzec sie -otacza nas mnóstwo aneroktyków i bulimistów i - oczywiście-bigorektyków :)-sami czasem nie zdają sobie z tego sprawy....

Ale jak to sie ma do samego zdrowia ? Czy takie jedniodniowe glodowki wplywaja na poprawe zdrowia, czy moga szkodzic ?

Czytam po necie i w sumie jednoznacznej odpowiedzi nie znalazlem, a na jakies konkretne badanie naukowe trafic nie moge.

Stawiam na opcję, iż nie zaszkodzi. Na pewno oczyści organizm. Kwestia, co jaki czas je robić. Coraz częściej myślę o Tym filmiku na yt, i przypomina mi się, iż do głodówki major pił wodę. Czystą wodę.

Intermittent Fasting - koncepcja zyskujaca ostatnio na popularnosci.

Pare luznych uwag w temacie:

Z badan wynika, ze ten katabolizm o ktorym wszyscy tak trabia
pojawia sie dopiero po PARU DNIACH poszczenia a nie w momecie
jak przegapimy posilek lub spoznimy sie proteinowym szejkiem.
Poza badaniami ktore to potwierdzaja, zdrowy rozsadek sugeruje,
ze organizm ktory zaczyna sie rozpadac w katabolizmie po paru
godzinach niejedzenia to ewolucyjna porazka niezdolna do
przetrwania - Mama Natura nie odwalila fuszerki, nasze ciala
sa doskonale przystosowanie do znoszenia postow (oczywiscie firmy
produkujace suple/bialko/gejnery zrobia wszystko zeby wmowic
nam cos innego).

Po parunastu godzinach postu pojawia sie wzmozona produkcja GH
(w zaleznosci od badania obserwowano wzrost GH od 300 do 1000%).
Spekuluje sie, ze wzrost GH jest mechanizmem obronnym przed
katabolizmem. Fani Intermittent Fasting twierdza, ze ten wzrost
GH moze byc wykorzystany do budowania masy. Brak badan na ten
temat, zreszta ten wzrost jest chwilowy i nie tak duzy zeby
traktowac go jak wstrzykiwanie GH, prawdopodobnie to hype taki
sam jak z wyrzutem GH przy siadach.

Rowniez, po parunastu godzinach postu spada mocno insulina,
(co dosyc zrozumiale) nalezy wiec spodziewac sie poprawionej
insulinowrazliwosci.

Co do "oczyszczajacych" wlasciwosci, to chetnie uslysze jakies
racjonalne argumenty, co, jak i dzieki jakim mechanizmom fizjologicznym
sie czysci bo to brzmi jak typowa legenda, wszyscy powtarzaja ze
w trakcie postu nastepuje oczyszczenie, nikt nie potrafi powiedziec
co konkretnie i jak.

Ludzie na IF chudna, ale to dlatego, ze spada im ogolne spozycie
kalorii a nie, ze ma to samo w sobie jakies dodatkowe wlasciwosci
palace tluszcz. Zaobserwowalem, ze jak wszedlem na IF, zaczelo
mi zostawac wiecej zarcia w lodowce i zaczalem mniej kupowac,
czyli zre mniej kalorii w skali tygodnia.

Ja stosuje jeden dzien postu w tygodniu (czasami dwa). U mnie zazwyczaj
jest to niedziela, czyli w sobote wieczorem zre ostatni posilek
(czyt. wlewam w siebie ostatniego browara), cala niedziela na
wodzie i multiwitaminach, w poniedzialek rano sniadanie z 4-6 jaj.
Taki post to deficyt w okolicach 2500-3000kcal, pozwala mi to zbic
nadwyzki kaloryczne jakich dorabiam sie w tygodniu, zwlaszcza
w sobotnia noc
Uwazam, ze najwieksza zaleta jest prostota takiej "diety", nie
trzeba nic kombinowac, liczyc kalorii, cudowac, po prostu zakreca
sie kurek z zarciem na dzien i tyle. Trzeba pamietac o piciu wody,
nauczylem sie tego po paru cyklach jak lapalem lekkie bole glowy.

szelma1

Czy takie jedniodniowe glodowki wplywaja na poprawe zdrowia, czy moga szkodzic ?

Czytam po necie i w sumie jednoznacznej odpowiedzi nie znalazlem, a na jakies konkretne badanie naukowe trafic nie moge.

Ani nie poprawiaja, ani nie pogarszaja.

Badania jedynie potwierdzaja, ze takie glodowki nie szkodza
naszym organizmom (jestesmy ewolucyjnie przystosowani do
znoszenia odcinkow czasu gdy nie jemy).

Specjalnych zyskow tez nie ma, cialo rozklada swoje komorki
i buduje nowe w nieustannym cyklu. Nie widzialem zadnego
sensownego argumentu za tym, ze jak sie nie je to nagle cialo
zaczyna zuzywac "zle" komorki a jak sie je to juz nie.
Niby dlaczego cialo by mialo tak nagle bardzo zmadrzec i zaczac
zjadac "zle" komorki gdy poscimy i tak nagle glupiec jak sie najemy?


Zmieniony przez - wiadroman w dniu 2012-07-27 14:55:21

Nie ma różnicy, 1 dzień nie odczujesz.

No dobra, a co z tymi wszystkimi opiniami ludzi, ktorzy robia jednidniowe glodowki ? Pisza ze super sie czuja i sa zdrowsi a niekiedy przechodza jakies tam dolegliwosci, ktorych nie mozna bylo wyleczyc tabletkami ?

A po co ty chcesz się głodować ? Zawsze coś się zje przez dzień, nawet jak nie ma się apetytu.

Zmieniony przez - Ikis w dniu 2012-07-27 20:05:30