Kapitan Wodka - Pol-czlowiek, pol-litra

blinG, za 7 lat do +35 Cie przeniosą

%)

IMO szrugsowanie przy wszelakich wznosach to błąd techniczny, nie powinno tego być.
a wrzucanie szrugs do barków - szrugs ćwiczenie doskonałe dla m. czworobocznych, które należą do grzbietu, ale wierzchołek czworoboka nadaje sporą optykę barkom widzianym przodem, stąd niektórzy wrzucają je do barków, ale nie ma to najmniejszego sensu - moim zdaniem. W zasadzie jeśli zadbasz o ciężkie wiosłowania to szrugs nie musisz robić wcale.

Dzieki, tez mysle ze to raczej cos niepozadanego. On di ader hend, jak ciezar jest zacny to ciezko to wyeliminowac...

no ale we wznosach nie trzeba dużych ciężarów.
Wystarczą 5-9kg.

Fajne są, bo miałem przyjemność spróbować tzw. pajacyki (zaczerpnięte z resztą z antkowego poprzeniego dziennika). Boki barków imo czuć jeszcze lepiej, a obciążenie kosmetyczne. Na wysokie zakresy imo fajna alternatywa. Pytanie jednak, czy wysokie zakresy ładnie poruszą ten akton?

nie zapominajcie, że barki pracują przy klacie, grzbiecie - one co mają dźwigać to i tak dźwigają Panowie

Hehe, ja swoje chyba tylko przez chuyowe WL jako tako "zrobilem"

wszędzie gdzie jest flara dostaje bok barków. Złota zasada.
Z kolei tam gdzie łokcie są blisko tułowia - tył, czyli wszelakie wiosła, nawet martwe. Nie da się tego izolować. Im więcej mięśni pracuje tym lepiej w takich podstawowych ćw, oczywiście ze wskazaniem na grupę docelową jednak

Ok, poki co wszystko chyba jasne. Tak jak pisalem - sierpien mam jeszcze karnet, potem nie. Bede sie staral cos robic, zeby chociaz ta chyowizne co jest teraz utrzymac. Wiem, ze moge i w domu/na boisku sie jako tako przetyrac, ale nigdy tego nie robilem. Do tego zwieksze bieganie, potrzymam diete, no bo co mi zostalo? Trza dotrwac do stabilizacji