Dzień 8 - 28.05.2012
Rozkład: 120B/100T/150W, DT - siłowy
Warzywa: pomidory, leczo, ogórek zielony, marchewka, papryka czerwona
Napoje: kawa x2, herbata czerwona, melisa, woda 1,5l
Suplementy: wapń, magnez, omega-3
Odkryłam już jakiś czas temu fajną przyprawę -
czosnek niedźwiedzi. Fajne urozmaicenie. Pasuje mi do pomidorów, śledzia, sera białego.
Nie szło mi
wyciskanie na płaskiej. Brak progresu, porównując do poprzedniego treningu. Może za słabo się rozgrzałam? W bólach te 21kg wyciskałam. Obawiam się, że to na razie kres możliwości. Za tydzień popracuję nad techniką i większą ilością powtórzeń, bo te 6 to ledwo ledwo. Ale będę walczyć! Jeszcze tu uwaga – te 18kg to biorę na wiarę – nikt dokładnie nie wie, ile ta sztanga waży… Panowie mówią, no około 18kg, bo 20kg to raczej nie ma. Także tego. Ale kit z dokładnymi obciążeniami – grunt to progres, a zawsze ćwiczę tą samą. Wiem, co dokładam i już. Zdecydowanie lepiej plecy – wiosło pyknęło 30kg, więc jestem zadowolona. Skos i 2x10kg to też walka, ale dałam radę. Powtórzeń mniej niż zakładane, także za tydzień obciążenia pewnie podobne, ale postaram się dobić do 8 powtórzeń i poprawić technikę. Ściąganie drążka do klaty jeszcze zostawiłam. Po tym ćwiczeniu trochę próbowałam podciąganie/opuszczanie (ew. na przyszłość, jak to by miało wyglądać w moim wydaniu). Nie szło, byłam już zmęczona. Trening zaliczam do udanych, choć to mój najmniej lubiany dzień. Zdecydowanie wolę ćwiczyć łapy i nogi :) Jeszcze ogólny komentarz – czuję, że jest coraz lepiej. Jestem silniejsza niż parę tygodni temu. Dieta i rozkład mi odpowiada, bo jestem najedzona
Żyć nie umierać
A jutro powalczę z interwałami. Pozdrawiam!
KONIEC EDYCJI
Zmieniony przez - lejdiG w dniu 2012-05-28 18:05:45