aisha/no gdzie te mięśnie?/pods.str.38

dziś z Curarką postanowiłyśmy sprawdzic swoje maxy (tak jeszcze przed pełną regeneracją) oczywiście nie obyło się bez obciachu-jeden przysiad dosc nieoczekiwanie skonczony na ziemi pod sztanga

no ale do rzeczy:

wszystkie cwiczenia robione w granicach rozsądku, bez głupiego ciśnięcia, gdy technika zaczynała uciekac

przysiad ze sztangą 50 kg (biorąc pod uwagę, że wcześniej robiłam wszytko żeby go nie robic uwazam, ze jest niezle-spodziewałam się, że 40kg to będzie max)
wyciskanie stojąc 30kg (jestem w szoku! i nie spodziewałam się zupełnie, że tyle podniosę )
wyciskanie leżąc 37kg (robiłam to cwiczneie pierwszy raz w życiu-wcześniej tylko skos)
podciąganie no comment 4,5 raza opuszczanie i to podchwytem /czy mam sprawdzic na maszynie z dociążeniem?
MC next time, bo trochę nas to wykończyło

zabawnie było a potem Curara zjadał mi pół kolacji, więc jeszcze w domu dopchnęłam indykiem, kapuchą i brukselką a! i łyżką masła

Micha na jutro

-omlet z grejpfrutem
-placki z cukinii
-indyk ze szpinakiem
-łosoś z brukselką
-sałatka

plus:
wieso, tran, castangus, jod, drożdże, WMC

Fajnie macie, że możecie tak razem iść tą drogą. Mnie brakuje kompanki od michy.. jestem samotna

A maksy w porząsiu bardzo

gdyby nie Curara, to bym sama w życiu nie odważyła się pójść na "tamtą" część siłowni i maxy sprawdzać

a co do michy-to faktycznie łatwiej, gdy ma się wpsarcie, szczególnie na początku. kiedyś chciałam zgrzeszyć kawałkiem sernika i usłyszałam "nawet mi się nie waż, ja Ci na to nie pozwolę"

a w pracy już nauczyłam moich chłopców, że Asi nie proponuje się nic słodkiego, ani żadnego innego syfu, oraz nie wdaje się z nią w dyskusję w stylu "od jednego kawałka ciasta przecież się nie umiera"

ale nagrzeszyłam zrobiłam właśnie masło z prażonych migdałów i oleju kokosowego, więc wolę nie liczyc o ile przekroczyłam dzisiejszy bilans, ale miało przecież byc na tłusto no i jak regeneracja to regeneracja pełną gębą jestem non stop głodna. nawet zapychanie się zieleniną i kapuchą kiszoną nie pomaga

jutrzejszej michy nie liczę, bo mam jajeczko w pracy /zamówiłam catering, gdzie będzie kilka rzeczy, które będę mogła zjesc, jak np jajka faszerowane i pasztet z królika. wcześniej na pewno będzie :

-omlet z siemienem plus masło migdałowo-kokosowe plus truskawka plus gruszka
-sałatka świeży szpinak plus zayebista włoska szynka z polędwicy wołowej plus pomidor, kapary i parmezan
-świeży łosoś na masełku klarowanym z brukselką i fasolką szparagową

plus suple te co zawsze

dziś aktywności całe zero, jutro również a w piątek sprawdzamy maxy w MC, a potem do konkursu już tylko leżę brzuchem do góry i nawet palcem nie ruszam /chyba, że będzie ciepło, to na rolkach będę zapitalac /

Asia zaraziłaś mnie tym omletem z truskawkami i wpitalam go codziennie na śniadanie jak małpa kit Co rusz u ciebie nowe smakołyki, które mam ochotę wypróbować
No i jeszcze muszę ci się do czegoś przyznać! codziennie oglądam twoje foty z podsumowania bo są dla mnie straszną motywacją. Niesamowite jak zmieniłaś się w przeciągu 3 mies.

Anani dziękuję bardzo sama przyznam, że jestem zadowolona ze zmian, co nie znaczy, że jestem zadowolona z tego jak wyglądam-jeszcze dłuuuuga walka przede mną
ja z niecierpliwością czekam na Twoje podsumowanie!

ja teraz jestem chora jak nie zjem omleta jak zacznie się sezon, to będę zarażac szparagami na tysiąc sposobów

Mnie też poniosły dzisiaj wodze fantazji i całkiem nieźle dowaliłam sobie masła do brukselki Nie mam pojecia kogo za to winić

Wypoczywaj, wypoczywaj

.

Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-04-05 04:29:55

Kama, a co Ty nie śpisz o takiej godzinie?!

*jeeeeeść!!!!!!

Zmieniony przez - aisha w dniu 2012-04-05 09:47:01

Sorry za tą kropkę ale coś mi się nabazgrało jak laptop mi się włączał a Twój post miałam otwarty i jak waliłam w klawiaturę, bo laptop złapał zwiechę, to wyszło, że u Ciebie pisało
No nie śpię, wróciłam o 4 z rozgrywek mortal combat na x-box

Zmieniony przez - kama_88 w dniu 2012-04-05 13:19:08