Potreningowe wesołości czyli spam u Massami

Shinji poradził szerszy uchwyt co Ty na to ?

wg mnie nic to zmieni.
a ja się zapytam po co w ogóle przy inverted rows robić pół-ruchy? Lafay kazał tak robić do tego ćwczenie czy wymyśliłaś sobie ze zastąpisz podciąganie na drazku tym ćwiczeniem i będziesz stosowac zasady które Lafay przypisał podciąganiu na drążku,dla tego ćwiczenia?
(jak pytanie jest niezrozumiałe to pisz )

a co do Waszego agresora to stawiałbym na brak witamin ale tak naprawdę to tylko moje "wydaje mi się" być moze jest to
monotonia treningowa,może brak postępów w danych ćwiczeniach,może psychiczna bariera własnych "niemożności" w postępach treningowych...
w każdym razie moją tezę o tym że to może przez brak witamin łatwo możecie sprawdzić

Dała taki zakres ruchu, ponieważ domyślnie powinna robić podciąganie podchwytem w niepełnym zakresie, a że nie daje rady to Lafay odsyła do ineverted rows z zachowanym zakresem ćwiczenia domyślnego. (jak odpowiedź jest niezrozumiała to pisz )

Ja tam kapsułę witaminową zarzucam co dzień, więc to raczej nie tu leży przyczyna. I ogólnie, przynajmniej w moim przypadku, agresor to nie do końca właściwe słowo, nadpobudliwość, taka pozytywna, byłaby bardziej na miejscu

ale o ile stosowanie niepełnego zakresu ruchu w podciąganie moze mieć na celu naukę wykonania chociaz jednego pełnego podciągnięcia(choć uważam że to mało skuteczna metoda) to o tyle nie wiem jaki jest sens robienia pół-ruchów w inverted rows jeśli ilośc tych pół-ruchów to 5 czy 6(nie pamiętam ile tam było),co wskazuje ze jest już na tyle wytrenowana by móc wykonać pełne ruchy(choćby to były tylko ze 2 pełne ruchy).

By odczuć pracę pleców przy wszelakiego rodzaju wiosłowaniach czy przyciąganiach ciężaru trzeba pamietać o spięciu łopatek gdy cięzar jest na górze i o maksymalnym rozciągnięciu pleców gdy ciężar jest na dole(co nie jest równoznaczne w przeprostem ręki). Pracować mają plecy,a nie ręce(ręce mają tylko asystopwać plecom przy pracy).

a co do witamin i agresji...chyba masz inny rodzaj agresji niż ten o którym Massami pisała

Widzisz, tu wkrada się Lafayowa metodologia stopniowania trudności ćwiczeń - w kwestii inverted rows sugeruje on by w ramach danego poziomu zachować określony z góry zakres ruchu przy zmienianiu ustawienia nóg (blisko dupy, daleko od dupy, na krześle) i w ten sposób zwiększać trudność, a dopiero po przejściu do następnego poziomu zmieniać zakres ruchu.

Możliwe, że tak jest, zresztą kto by tam baby zrozumiał


Edit:
Choć jak napomknęła, że agresor jest głównie między końcem treningu a szamą, przypomniała mi się ludowa mądrość "jak Polak głodny to zły"

Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-08-25 18:48:08

Właśnie skończyłam mój trening kondycyjny Pot ocieka ze mnie strumieniami, nie pamiętam kiedy mi się tak ostatnio zdarzyło. Pogoda i tygodniowa przerwa zrobiły swoje i konieczne były króciutkie przerwy. 25' biegu tempem średnim ( tętno w przedziale 140-150) i 6x30"sprint ( tętno 180-200) + 6x1' biegu ( tętno 150-170).

Na myśl o jutrzejszym Lafayu budzi się we mnie leniwiec Zastanawiam się czy dokręcić jutro D ( może chociaż tam nie będzie błędów do wytknięcia ).

Ha! dzisiaj nudziło mi się trochę i mam nowy rekord 40 pompek i jeszcze nie walnęłam ryjkiem w podłogę, byłoby więcej (5-10) ale znudziło mi się

Dokręć, moja krytykancka dusza już ostrzy zęby

Wynik spoko, mam nadzieję, że ząbki całe ?

No pewnie, że całe Tak tylko zrobiłam sobie przed wejściem do wanny z ciekawości Zaskoczyło mnie to bo myślałam, że nie jestem w stanie zrobić więcej niż 30 a tu proszę myślę,że 5 by poszło

Dokręć, moja krytykancka dusza już ostrzy zęby
Phi! Znowu chcesz wylać na mnie wiadra zimnej wody żebym zamknęła się w sobie

Jak widać ani moja ani QUEBLA wypowiedź tak nie podziałała, więc nie ma się czego bać

Ale w końcu D to moje ulubione ćwiczenie Jak jeszcze w tym mam potknięcia to koniec świata zostaje mi wrócić do ciężarów

Wrzu-caj wrzu-caj wrzu-caj ! ! !

Zmieniony przez - wazzup1988 w dniu 2011-08-25 23:40:22