SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

WING TSUN/WING CHUN

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , ,

Ilość wyświetleń tematu: 138184

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 706 Napisanych postów 4378 Wiek 48 lat Na forum 19 lat Przeczytanych tematów 75792
Ech chłopaki, chłopaki.
Lalibysta się normalnie po mordach, to i wiadomoby było, który mistrz jest bardziej mistrzowski, czy jako zawodnik czy jako trener. A tak *******icie o (nie)konieczności jeżdzenia do Chin, koszulkach, spodenkach, cenach.
W bjj wisi nam czy Heniek jeździł do Brazylii czy nie, liczy się co potrafi i co potrafią jego uczniowie. Wisi nam czy Heniek postawi stopę w lewo czy w prawo, grunt, żeby wygrał walkę.
Gubicie w tej konfekcji sens trenowania SW czyli zdobywanie umiejętności walk poprzez orzyjemnośc czerpaną z treningu.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
Nie masz racji i tyle. Poznanie stylu a koniec nauki to dwie rożne rzeczy. Powiedzmy że ktoś uczył się u mistrza 10 lat - 4 razy w tygodniu poznał cały system, jego nauczyciel umarł, to Ty uważasz, że ten facet też powinien umrzeć, no bo gdzie się będzie doszkalał ?
I mam pytanie u kogo się doszkalali jak pozakładali swoje szkoły Loung Ting, Wiliam Chung, Wong Shun Lung i reszta ? U nikogo ? No jak to ? Toż oni byli strasznie niedouczeni !!! - Wg Ciebie.



Cynik - ja się z Tobą zgadzam. Nie jestem przeciwnikiem Bjj, czy czegokolwiek. A wręcz przeciwnie.
Mi tu chodziło o to właśnie, że te spodenki, koszulki, odznaki pasy, egzaminy można sobie wsadzić i to o niczym nie świadczy.
I o to, że jeśli ktoś poświecił swój czas i miał kontakt z dobrym nauczycielem kilka lat, nauczył się co miał się nauczyć nie musi sie nigdzie doszkalać, a wystarczy że trenuje solidnie w domu tak jak go uczyli, bo jak nie to wszystkie seminaria w d..pe można sobie wsadzić.

Wizyta nauczyciela instruktora jest ok, jeśli służy popularyzacji stylu, temu by uczniowie zobaczyli, że trener dobrze ich trenuje, żeby się przekonali, że to normalny,często skromny, wesoły czlowiek, a nie półbóg. Ale na boga nie po to by uczył stania w pozycji czy innych podstawowych rzeczy - od tego jest trener !!!


Co do "leśnych dziadków" i turystów kung fu. Ja tu pisze o tych co realnie i prawdziwie trenują, nie o turystach. I np ja nie mam żadnego dyplomu, stopnia w swoim stylu. Mam ustna zgodę mojego nauczyciela na ewentualne otwarcie szkoły i nauczanie, z czego przez najbliższe lata przynajmniej nie mam zamiaru korzystać. Gdybym pewnie chciał, to dostałbym tą zgodę na papierze, ale po co ? Mój nauczyciel wie ile umiem, tak jak jego uczniowie - to mi wystarczy.

Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2011-07-30 20:54:10

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 225 Na forum 13 lat Przeczytanych tematów 1047
Do tematu tylko dodam, ze moj jak i Beliala pierwszy nauczyciel kf tez utrzymuje sie tylko z prowadzenia zajec (o ile cos sie nie zmienilo przez te 4 lata). Wiem tez, ze ma skladki 60 zl, fakt ze to prowincja ale inni nauczyciele z 80-100 zl nie schodza za miesiac. Aby bylo smieszniej jak sie dolozy 10 zl mozna trenowac tai chi, cwiczenia typu qigong, oraz sanda sportowe (chociaz kiedys mozna bylo w ramach miesiecznej skladki...). Starzy uczniowie kiedys po 4 latach nie placili nic (dzisiaj placa 30 zl za miesiac). Egzaminy zawsze kosztowaly grosze, koszulki po kosztach produkcji (25 zl) i ani grosza wiecej. Dlatego pisanie, ze trener utrzymujacy sie tylko z sekcji to patologia... jest bez sensu.

Yang, a czego uczyles sie w chinach? Jakiego stylu? Z jakiegos tematu pamietam ze pisales o Chow Gar, ale potem dodales ze zarzuciles ten system. Mozna wiedziec co cwiczysz?
No i juz ktorys raz zaznaczasz ze nikogo nie bedziesz nikogo uczyl. Czemu?

Zmieniony przez - wutansheta w dniu 2011-07-31 01:22:28
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 20 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 220
Yang, mam wrazenie, ze za wszelka cene chcesz miec ostatnie slowo. Uzywasz demagogii np sugerujac co ja mysle :) Ja pisalem tylko, ze jesli szkola ma aktywnego mistrza czy mistrzow wyzszego poziomu to jest jej atut, a mozliwosc semiariow liczy sie na plus (nie pisze, ze koniecznosc). To jest cos co moze (nie musi) wplywac na cene i jest dla mnie oczywiste, ze jest to atrakcyjniejsze niz model jaki proponujesz (narzucasz w zasadzie). Wydaje mi sie, ze po prostu jest on inny niz Twoj i chcesz go zdyskredytowac w dosyc fanatyczny sposob :)
Wiadomo, ze taki Leung Ting czy Cheung nie maja juz mistrzow od ktorych sie ucza, ale tak jakby pokora i zdrowy rozsadek nakazuja zalozyc ze ich staz treningowy jak i zrodlo :) powoduja, ze nie mozna porownywac ich wiedzy z kims "kto byl w Chinach". Mozna zalozyc czy uproscic troche, ze stali sie Grand Masterami z powodu dziesiatek lat cwiczen i interakcji ze swiatem (popularnosc, tysiace uczniow, literatura etc), a nie dlatego, ze nauczyli sie w pare lat co mieli i uznali, ze sa mistrzami. Tak jakby K-F to byla kwestia umiem/nie umiem. Uzywasz radykalnych, "religijnych" okreslen i podejrzewam, ze cokolwiek napisze to i tak bedziesz dalej obstawal przy swoim :)
Niech wiec tak zostanie. Amen :)

Zmieniony przez - _belial_ w dniu 2011-07-31 08:49:34
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
sam twierdzisz że lata ćwiczeń nie mają znaczenia.

Mnie interesuje u kogo się uczyli Long Ting i reszta uczniów Yip Mana zaraz po tym jak pozakładali swoje szkoły. Wtedy nie mieli dziesiątków lat praktyki. Odpowiesz na to pytanie ?

I jeszcze jedno co do Yong Chunu - nie krytykuję konkretnej szkoły czy trenera - może być naprawdę dobra szkoła i dobry trener za rozsądną cenę.
Opisuję to co spotkałem w Polsce, i nie tylko jeśli chodzi o rożne gałęzie tego stylu. I jeśli gdzieś jest lepiej to jest raczej wyjątek, niż reguła.

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Ekspert
Szacuny 11149 Napisanych postów 51567 Wiek 31 lat Na forum 24 lat Przeczytanych tematów 57816
Yang, masz syndrom dziadka mistrza z chin i jak ci belial slusznie napisal zawsze chcesz miec ostatnie zdanie.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 9 Napisanych postów 1921 Wiek 48 lat Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 14221
nie mam żadnego syndromu, i do chińskich mistrzów podchodziłem sceptycznie, a teraz jeszcze bardziej sceptycznie pochodzę. Poczytaj temat który napisałem Dla chętnych na naukę tradycyjnego Kung Fu i inne tematy w których pisałem. przekonasz się że jesteś w błędzie.

Wy obaj siedzicie po prostu w swoim bajorku jak ta żaba i nie widzicie świata poza nim. Tyle ode mnie, bo widzę że na pytanie nie dostanę odpowiedzi.
No i Loung Ting, Wiliam Chung, oraz reszta przywódców organizacji Wing Chun to Chińczycy, i do tego nie pierwszej młodości. Sami uczycie się zatem od "chińskich dziadków"
Dla mnie koniec tematu.

Zmieniony przez - Yang32 w dniu 2011-07-31 16:36:43

bujing yishi bu zhang yi zhi

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 88 Na forum 15 lat Przeczytanych tematów 386
Wróćmy do korzeni..;). Rymcerz chciał opinie na temat WT. Ok. więc L... moim zdaniem to zwykła piramida finansowa, gdzie uczniowie będący pod sekciarskim wpływem s(y)ifu, utrzymują całe towarzysztwo, w nadziei że kiedyś sami znajdą się na górze..;) tejże piramidy, ale przeliczą się, gdyż NIKT ich tam nie dopuści. Nażrecie sobie tylko nerwów chłopaki. Po co Wam to? poszukajcie zwykłej SW o w miarę rozsądnych cenach. Do obrony na ulicy to wystarczy, a przynajmniej pozostaniecie normalni i kasa się będzie zgadzać..;) Jeżeli musi to być L... to naprawde karmienie kogoś, że ten się nauczył wszystkiego, ten to hochsztapler, a tamten jeszcze inny dziad, nie ma żadnego znaczenia z punktu widzenia obecnych "pokoleń" ćwiczących. Osoba zaczynająca dziś i tak nigdy nie sięgnie do tych "tajemnych" technik, a przy okazji załatwi ją drugorzędny grappler lub MT. Naprawdę jeżeli jak to jest w L...:) nie sparowałeś, tylko ćwiczyłeś łapkowanie na miękkim koledze przez ostatnie 5 lat, nie wyskakuj na ulicę z tymi "umiejętnościami". Trochę bardziej spięty napastnik wybiję Ci z główki możliwość "pochłonięcia siły, a nie sorry ENERGII".;). Kolejna opinia..L....ma kupę ukrytych kosztów i czym dalej jest oczywiście drożej..wszystko z przemiłym uśmiechem sifu..;) Wyadję się, że to poprostu ciekawośc do tego prowadzi. Przychodzisz na trening, gdzie wszystko jest na odwrót. Postawa, udrzenia, jeszcze karmią Cię, że inne to be tylko L.... jest super i tak zostajesz conajmniej parę lat. Oczywiście później zaczynają Ci się otwierać oczęta, że zostałeś załadowany w bambuko. Ale sztuczna pogoń za stopniami nakręca Cię, żeby zostać jeszcze trochę, żeby nie zmarnować tych paru lat. Szkoda..;) Na plusy L.... Na seminariach i obozach jest dobra atmosfera - może wywołuję to przekonanie, że uczysz się czegoś wyjątkowego??. Na plus oczywiście ćwiczący. Są fajni i ciekawi ludzie. Dresów brak, bo żaden się nie utrzyma w SW, gdzie nie ma walki i sparingów. Masz swoich sifu, w których możesz się wpatrywać jak w obrazek. Przjeżdża sokung i już pełnia szcześcią Cię ogarnia. Z drugiej strony tak zapewne jest na każdej SW gdzie są rankingi mistrzów..ale..;)

kiajć..ouch..ouch..ouch

...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 2 Napisanych postów 92 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 193
Nic dodać nic odjąć wtsmok, ja zwinąłem się jak tylko dowiedziałem się o ukrytych "przymusowych" kosztach. To by zamykało sprawę tego wątku. Reasumując:
- nikomu nie przeszkadza ile kosztuje trening WT może kosztować i pół miliona zł za godzinę
- nikomu nie przeszkadza że uczą tam czego uczą
- przeszkadza to co powinno przeszkadzać każdej uczciwej osobie, kłamstwa i wyłudzanie pieniędzy.
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 12 lat Przeczytanych tematów 29
Przeszkadza jeszcze jedno: uporczywe wmawianie uczestnikom, że dostąpili zaszczytu nauki jedynej słusznej SW wg jedynego prawdziwego mistrza, który jako jedyny poznał cały system i to go różni od innych mistrzów. A wszelkie odstępstwa od doktryny, czy próby treningu w innej sekcji są ZDRADĄ!

Mnie to przeszkadza na równi z nieuczciwym wyciąganiem kasy.

Ving Tsun Kuen

Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

przetrenowanie w sw

Następny temat

Filmiki instruktażowe, wskazówki itp

WHEY premium