Witam pod koniec kwietnia zwichnąłem prawy bark upadając na niego, nie minęła godzina znalazłem się na pogotowiu i tam go nastawili następnie wsadzili w gips, od razu po powrocie ze szpitala ściągnąłem gips i na drugi dzień wypożyczyłem materiałową ortezę, która moim zdaniem jest lepsza, tak wypowiedziało się też kilku rehabilitantów oraz lekarz, u którego się obecnie leczę. Stwierdzili oni że staw i mięśnie muszą mieć jakiś minimalny zakres ruchu, który pobudza te mięśnie i nie powoduje to możliwych zrośnięć. Instynktownie tak postąpiłem i chodziłem w ortezie 3 tygodnie po tym wszystkim udałem się do lekarza na konsultacje oczywiście państwowo, lekarz nawet nie zdjął ze mnie podkoszulka tylko wypisał skierowanie na zabiegi rehabilitacyjne, a mianowicie :jonoforeza, laser, krioterapia, odbyłem każdego z tych po 10 zabiegów. Stwierdziłem, że muszę się udać do prawdziwego specjalisty prywatnie, zbadał obejrzał zrobił USG oto jego wyniki:
Obecnie dolegliwości bólowe barku oraz ograniczenie odwodzenia do 140 stopni.
Staw Barkowo-obojczykowy bez zmian pourazowych. W zakresie stożka rotatorów - stan po uszkodzeniu I/II stopnia ścięgna mięśnia nadgrzebieniowego i tworząca się tam blizna. Ścięgno głowy długiej mięśnia dwugłowego jest widoczna w rowku międzyguzkowym nie podwicha się w teście czynnościowym, wokół ścięgna widoczny jest drobny wysiek. Obrąbek - nieco niejednorodny echogenicznie w zakresie dostępnym badaniem - obraz przemawia za przebytym uszkodzeniem mechanicznym. W teście czynnościowym rozpoczynające się cechy zespołu kolizji podbarkowej.
Po tym wszystkim lekarz zapisał mi następujące zabiegi: elektrostymulacja obręczy barkowej,
fonoforeza z Voltarenem, terapia manualna. Jestem w połowie zabiegów i zauważyłem znaczną poprawę od dzisiaj rozpocząłem także ćwiczenia w domu podobne do tych co wykonuję na rehabilitacji z lekkimi obciążeniami. Sądzę, że przy tego typu urazie liczy się właśnie cierpliwość nie przemęczenia barku i stopniowe wzmacnianie wiązadeł i mięśni oraz jak najszybsza rehabilitacja. Lekarz ocenił, że w połowie lipca mogę powrócić do aktywnego trybu życia czyli w moim wypadku siłownia, basen, bieganie. Stąd też moje zapytanie czy jest ktoś na forum komu zwichnął się bark jeden raz i po tym wszystkim nie powracała do niego ta kontuzja, jest szansa wyleczenia tego bez nawrotów?