chryzantemy złociste SPAM

najbardziej w moim mieście lubię to, że mam wszędzie jakąś "oswojoną" panią. Idę po indora a Pani patrząc mi prosto w oczy, mówi np: Dzisiaj polecam rybę, bo wiem że Pani lubi... Idę do warzywniaka, chcę ogórki i wychodzę z cukinią

Ja jako stały bywalec marketowego stoiska rybnego wiem czy są świeże czy nie, nawet jak wyglądają na świeże

Kiedyś chciałam kupić śledzie surowe a babka kręci głową i mówi "pani sobie pstrąga lepiej weźmie"

to są plusy stałych zakupów,też mam w mięsnym tak proszę o wołowinę a on mi mruga i cielęcine daje

no właśnie, takie sugerowanie... a dziś to łopatkę mamy ładną, proszę popatrzeć

ale innym muszą to wcisnąć

Cóż zrobić, lojalność popłaca niekiedy ;)

no, ale takie zachowanie i zniechęca do kupowania gdzieś indziej. Jak wracam gdzieś z miasta i chcę wejść gdzieś "po drodze" to mi się włącza alarm, że może lepiej nie, bo tu będę tym, któremu wcisną

ja tak nie mam nigdzie :/ a sie starałam... heh

Na to się długo pracuje w dużych sklepach :P bo tam jest spora rotacja sprzedawców, mi zajęło to trochę czasu, ale np szewca mam takiego że jak widzi żę idę to juz banan na twarzy