chryzantemy złociste SPAM

Ehh, koniec tego dobrego, zrobił mi się 7dniowy tydzień pracy, czas się zawijać do roboty
Miłej soboty!

Nie wiem Fuxi, nic nowego nie dokładałam, menu stałe mam zawsze jadłam różnorodnie i nic mi nie było. Miłego dnia, mimo wszystko

jo, będę monotematyczna, ale u mnie takie niezidentyfikowane dolegliwości - nie ból, tylko ucisk, rozpieranie, coś jakbym kamień połknęła to przy refluksie i wrzodach sie pojawiały.

Chyba powinnaś spróbować lekkostrawnie jeść kilka dni, tak sama jak piszesz, małe porcje, bez kawy ( ta mnie zabija) i mocnej herbaty. Można też doraźnie jakiś ranigast sobie zapodać.

a ten Ulgix Max próbowałaś?

szajka

a ten Ulgix Max próbowałaś?

jeśli to do mnie - to nie, na razie przy pilnowaniu diety odpukać, mam spokój. No chyba , że się winka napiję, albo na kawę prawdziwą skuszę w ramach deseru.

do was obu w zasadzie :) mnie dawno juz nie wydęło więc chyba pomogło coś.

no pomierzyłam się, mogę zjeść :)

Player na górze działu, akurat kategoria kobiet leci: https://www.sfd.pl/Aktualności__Sporty_Siłowe-f142.html 

Dziękuję za gratulacje w imieniu swoim i kota nie sądziłam, że podołam. Nie znam się na kotach, o czym może świadczyć fakt, że pierwsze co zrobiłam po przyniesieniu go, to zaserwowanie surowej karkówki. A tu się okazuje, że wieprzowina nununu, bo kot może nawet zejść (jakiś groźny dla niego wirus bytuje w wieprzowinie).
Byłam dziś u weta na drugim zastrzyku z antybiotykiem, kupiłam mu transporter i zabawkę. Choć najbardziej mu się podobają kawałki papieru jako zdobycze.
Nie mogę się doczekać, jak go odrobaczę i zacznie ze mną spać mąż już zapowiada strajk.
Ok, trzeba by się troszkę poruszać. Do miłego :)

hahah i będzie ci mmmmmrrrruuuuuczał na podusi obok :) ależ to jest kojący dźwięk :) (mój mąż tego nie znosi :P)

Deja , Szajka mam teraz ulgix trawienie, ale mało co pomaga. Pije herbatki ziołowe, łyknęłam dwa razy controloc. Najbardziej pomaga mi aktywność fizyczna np. tuż po siłowni czy bieganiu brzuch rewelacja potem posiłek i znowu to samo. Najgorzej niestety jest rano: skręca i gniecie że łomatko. Na śniadanie zrobiłam sobie kleik ryżowy z bananem i jajka na miękko. Na obiad ryż biały, pierś kurczaka duszona z koperkiem i marchew gotowana plus masło i buraczki. Nie wiem co dalej, ale tego kurczaka mam więcej na szczęście

Zmieniony przez - jo1984 w dniu 2013-06-29 11:49:36