Wcześniej Frankowski wziął udział w treningu podopiecznych Jerzego Engela na murawie Stadionu Olimpijskiego. - Były pewne problemy, lecz już ustąpiły i jestem gotowy do gry - dodał snajper Wisły.
Frankowski narzekał na kontuzję stopy, której nabawił się podczas meczu reprezentacji Polski rozgrywanego na Ukrainie.
W trakcie ostatniego przed jutrzejszym meczem treningu, piłkarze mistrza Polski rozegrali krótką gierkę na połowie boiska. Trening miał charakter typowego przedmeczowego rozruchu. Zawodnicy pograli m.in. w "dziadka", a niektórzy ćwiczyli wykonywanie stałych fragmentów gry.
Rewanżowe spotkanie Panathinaikosu z Wisłą zostanie rozegrane we wtorek, początek meczu o godz. 20.45.
Po treningu piłkarzy Wisły na Stadionie Olimpijskim, Jerzy Engel pojawił się na konferencji prasowej. - Cieszymy się, że wzbudziliśmy tutaj w Atenach takie zainteresowanie - powiedział trener mistrzów Polski.
- To będzie z pewnością ciężki mecz, bo Panathinaikos to drużyna, która znacznie lepiej gra na własnym boisku. Znamy rywali bardzo dobrze, więc z pewnością nas niczym nie zaskoczą - powiedział Engel. - Nie przyjechaliśmy tutaj bronić zaliczki z pierwszego meczu. Spotkanie w Krakowie pokazało, że Wisła i Panathinaikos to drużyny, które lepiej czują się w ofensywie, więc jutro z pewnością nikt się nie będzie bronił.
Jerzy Engel nie obawia się sędziego jutrzejszego spotkania, który nie ma najlepszej opinii. - W pierwszym meczu Duńczyk mylił się jak diabli, a i tak zdołaliśmy wygrać. Teraz też nie obawiamy się sędziego.
- Greccy kibice są fantastyczni i jutro na pewno będą dwunastym zawodnikiem swojego zespołu. Piłkarze Panathinaikosu będą czuli ich wsparcie - dodał trener "Białej Gwiazdy".
Według hiszpańskiego dziennika "AS", zespół Levante jest poważnie zainteresowany Tomaszem Frankowskim. Spadkowicz z Primera Division chce szybko wrócić do grona najlepszych i w tym celu poszukuje klasowego napastnika.
Oprócz snajpera Wisły Kraków wymienia się ostatnio nazwiska Javiera Portillo z Realu Madryt, Chrisa Suttona z Celticu i Christania Gimeneza z FC Basel.
Transfer ten może być jednak możliwy tylko w przypadku odpadnięcia "Białej Gwiazdy" z Champions League, czego nie chce na pewno żaden polski kibic. Nie wiadomo też, czy sam Frankowski będzie zainteresowany grą na zapleczu hiszpańskiej ekstraklasy w obliczu zbliżającego się Mundialu w Niemczech. Z drugiej strony byłaby to dla niego ostatnia szansa na zaistnienie w zagranicznej lidze.
Mało realny wydaje mi się transfer Franka
Co Cię nie zabije, to Cię wzmocni.
http://www.pajacyk.pl
http://www.polskieserce.pl