- Mam nadzieję, że w końcu uda mi się wyjechać na zachód. A jeśli nie, to będę grał w Wiśle najlepiej, jak potrafię - mówi ze spokojem zawodnik. - Maciek Żurawski i Marcin Baszczyński też "odchodzili" z Wisły dłuższy czas. Prawdę powiedziawszy myślałem, że stanie się to już teraz, po odpadnięciu z Levadią, bo wiele zależało też od woli krakowskiego klubu i tego, w jakiej sytuacji finansowej Wisła się znalazła. Spokojnie przygotowuję się jednak do kolejnego meczu z Jagiellonią - zapewnia "Brozio".
Paweł Brożek wyznaje zasadę, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. - Momentami faktycznie myślę, że może los tak chciał. Nie mam pewności, że w Anglii bym się sprawdził, bo tam raczej preferują dobre warunki fizyczne. Ja raczej jestem typem szybkościowca, ciężko byłoby mi się przestawić. Nie ma jednak co ukrywać, że chciałem się tam sprawdzić, w starciu z najlepszymi. Trudno, jest jak jest i mam nadzieję, że dane mi będzie kiedyś wyjechać do dobrego klubu - rozkłada ręce Brożek.
Czy pod pojęciem "dobry klub" i "dobra liga" kryje się na przykład FC Brugge i liga belgijska? Przedstawiciele tego zespołu również obserwowali Brożka. - Raczej skłaniałbym się ku Francji, Niemcom - podkreśla Paweł. - Może Hiszpania? Interesują mnie te topowe ligi. Na razie jednak, po tym nieudanym transferze unikam każdej rozmowy na temat przyszłości i odejścia - przyznaje Brożek.
Power wears out those who do not have it.
Inne dyscypliny & Hazard