Szacuny
6
Napisanych postów
1687
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
15362
cześć spam - wyprawiłam faceta do pracy - denerwuje mnie to, że żyjemy od weekendu do weekendu. Wiedziałam na co się pisze, bo oboje jesteśmy budowlańcami, ale jest ciężko i czasami naprawdę mi źle. Mój tydzień wygląda mniej więcej tak: poniedziałek - M. znowu musiał pojechać :/ wtorek - tragedia, środa - porażka, czwartek - nie dość, że mi się nic nie chce, to jeszcze go ze mną nie ma, Piątek - w końcu się zobaczymy (o ile nie pracuje w sobotę) lub kurde jeszcze jeden dzień, sobota - super lub w końcu przyjechał, niedziela - jutro znowu będzie musiał jechać. I tak cały czas.
Szacuny
127
Napisanych postów
10723
Wiek
38 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
139371
siema:) Iskra rozumiem Cię, bo też miałam okres weekendowego małżeństwa i lekko nie było, ale za to taka tęsknota też ma swoje plusy nie ma czasu nawet się kiedy pokłócić i nie irytują Cię rzeczy codzienne
Szacuny
6
Napisanych postów
1687
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
15362
U nas akurat to nie pomaga na kłótnie, bo M. przeważnie po całym tygodniu wraca zmęczony, piątek prześpi, sobota ok, ale nic mu się nie chce robić, a ja w sumie nie mam zamiaru latać w koło bo przyjechał. No i zdarza nam się pokłócić. Tym bardziej, że ogólnie chyba nie dzieje się u nas najlepiej.
Szacuny
127
Napisanych postów
10723
Wiek
38 lat
Na forum
13 lat
Przeczytanych tematów
139371
u nas weekendy to "świętość" była i cieszenie się swoją obecnością. Także może jakaś rozmowa by się przydała bo tak to może być chyba jeszcze trudniej to znosić
Szacuny
6
Napisanych postów
1687
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
15362
Generalnie z moim się ciężko rozmawia, a i ja chyba mam problemy z wyrażaniem tego czego chce. Pracuję nad tym - dzisiaj o 19 mam kolejne spotkanie z psychologiem :) generalnie mój przypadek nie jest lekki, więc jest co robić.