Dziennik Viren

Fenomen tej gry jest bardzo prosty - trzeba wyjść z domu i się ruszyć aby coś zdobyć, poza tym sam pomysł na grę jest bardzo dobry. Ludzie robią kilometry nawet tego nie odczuwając bo są tak zafascynowani grą .

A jak to mówią jeżeli coś jest głupie ale działa to nie jest głupie więc jak ma to pomóc choć jednej osobie zrzucić kilka kilogramów bo sobie pochodzi żeby złapać stworka to myślę, że to dobre .

Patrząc po ilości ludzi chodzących po Krakowie i okolicach to myślę, że długo nie będzie trzeba czekać na jakieś efekty tejże gry.

19/07/16

Push 1
1.Wyciskanie sztangi skos góra rampa 10
20/25/30/35/40/42,5/45/47,5

2.Wykroki krotkie chodzone rampa 12 na noge
7/8/9/10/11

3.Military press rampa 15
10/15/20/25/27,5

4.Wyciskanie sztangielek poziomo rampa 12
10/11/13/15

5.Prostowanie siedząc 4x15
3 sztabki

6.Pompki na poręczach tricepsowe rampa 6
6/6


Komentarz

Wyciskanie skos w porządku.
Wykroki cięzko jak zawsze ale lubię to ćwiczenie.
MP dzisiaj bardzo fajnie, poprawiłem technikę, będę powoli dokładał.
Wyciskanie sztangielek zaczynam czuć od +10kg więc od takiego ciężaru będę zaczynał, mniejszy nie ma sensu.
Prostowanie fajnie weszło, wolna faza negastywna.
Poręcze tylko na dobicie, słabo idą po tylu ćwiczeniach.

widziałem własnie takie motto " po co chodzic i biegac bez sensu jak mozna łapac pokemony"

Jak popatrzeć na grę przez pryzmat aktywności fizycznej to zawsze jest jakaś mobilizacja do ruchu

niedługo 'Pikachu jest na siłowni, ale najpierw trzeba zrobić trening'

O nie, nawet tutaj gadajo o Pokemonach
Wczoraj koleżanka do mnie, że wkurzył ją chłopak bo ona coś do niego a ten: nie teraz, instaluję Pokemony. Zaznaczam, że bliżej im do 30stki niż 10tki Ale co prawda to prawda, Viren znalazł pozytywny aspekt- ludzie coś wyjdą na zewnątrz

Już słyszę te nowe zalecenia trenerów "zamiast cardio idź złap 30 pokemonów" .

Ludzie właśnie w okolicach 20-30 lat najczęściej chodzą, ponieważ to ich bajka z dzieciństwa.

Ja dzisiaj głównie odpoczywałem, zaliczyłem tylko spacer.

Nie wiem czy uda się zrobić jutro trening więc pewnie przełożę na piątek/sobota ale mam nadzieję na ponowne ładne zdjęcia owadów .


Zaczynam się edukować w kierunku zielarstwa więc jakby ktoś miał jakieś ciekawe tytuły do poczytania w tym temacie to chętnie się zapoznam.

Dieta normalna nie licząc dwóch lekkich czitów, jajka, kawałek czekolady, 50g chipsów, twaróg, masło orzechowe, wieprzowina, ziemniaki.

Kupiłem w biedronce jakieś hamburgery wołowe [zawartość mięsa 94%] z sokołowa, skład wydaje się ok. Jutro wkleję zdjęcie i zobaczę jak smakują. 5,99zł/400g.


Zmieniony przez - Viren w dniu 2016-07-20 18:01:20

Prawdziwe chipsy czy masz na myśli smażone owady ?

Owady dopiero będę mógł spróbować jak wrócę na uczelnię po wakacjach .

Zwykłe chipsy o smaku pomidorów w ziołach ale jakoś więcej niż te 50g zjeść nie mogłem, odzwyczaiłem się od tego typu rzeczy. Następnym razem zrobię samodzielnie z cukinii albo jarmużu z przyprawami i myślę, że będą dużo lepsze

A i dziś rolowanie piłką tenisową, jak zawsze gdy dzień bez treningu.

Czuj się rozgrzeszony, ja też dzisiaj trochę zjadłem, choć mi wchodzą tylko chrupki kukurydziane. Chipsami się pare miesięcy temu zatrułem do tego stopnia, że wymiotowałem całą noc. Do dzisiaj mam wstręt.

Zauważyłem, że popijanie colą/pepsi pomaga to przetrawić.


Zmieniony przez - ronie220 w dniu 2016-07-20 18:11:47

Czy to przypadek, że będąc dziś w sklepie kupiłem Lays z pieca bo narzeczona mnie prosiła? Nie sądzę Przez Was będę musiał je też zjeść
Te hamburgery z biedronki dobre są, ja często u nich biorę te z Beef Mastera. Najczęściej jednak kupuję mielone wołowe (lub udziec i sam mielę) i formuje burgery
Zioła fajna sprawa