DT WojtekA4 - finisz redu, teraz siła, masa i kondycja

Stąd i moje podejście, wszystko jest dla ludzi i ludzie są po to, żeby móc wszystko realizować. Tak dokładnie, chce dojść do poziomu, jaki Ty miałeś na wiosnę. To jest mój cel. Słaby?? Bzdura, bo ze 120kg spaślaka, nie robiącego dla siebie nic poza pracą 24h mam nadzieję stać się człowiekiem aktywnym, nie wstydzącym się samego siebie, mogącym i popływać i pojezdzić na rowerze i pograć w piłkę, a przy okazji na równi a może i bardziej, nie wstydzić się swojego wyglądu, a wręcz przeciwnie. Nikt mi tego nie zabroni, tak samo jak grono osób które czy to dźwigają ciężary, czy uprawiają jakikolwiek inny sport jest ciągle tam wąskie u nas, że należeć do niego, to przywilej, na który chce sobie zapracować :) Tak więc, najpierw redukcja, potem masa, a w miedzyczasie forma. W kwietniu wielu pewnie myslalo, ze bede kolejnym, ktory zaczyna a nie skonczy. Teraz minelo 5 miesiecy, jakies efekty mam, motywacje jeszcze wieksza, tak wiec, musi sie to udac... :)

Wojtek mi mija roczek na forum, w pewnym momencie padły głosy, że długo pewnie nie wytrzymam bardzo dobrze bo to daje kopa jeszcze bardziej, w rodzinie, wśród znajomych to samo - podśmiechiwanie się za plecami i teorie że nie dam rady, ja im k***a pokaże 19.10 Praktycznie rocznica startu biegania będzie ukoronowana maratonem - zgadzam się z tym co pisze Marcin - może każdy, kwestia ile czasu możesz inwestować w trening i jaką intensywność treningową jesteś w stanie unieść, to przybliża lub oddala sukces (jak jazda samochodem z punktu A do B albo jedziesz szybciej albo wolniej - ale jeśli masz cel na pewno tam będziesz)

Ja z realizacją nie mam problemu, problem polega na tym, ze nie kazdy wierzy, ze da sie dobrze wygladac i mozna jeszcze cos innego robic :) Aktualnie dokończe redukcje i będę trenował czysto kulturystycznie, chce złapać trochę mięsa, przeplatając to treningiem kondycyjno-wytrzymałościowym, który pozwoli mi zrealizować moje cele. Nie mam żadnego celu jeśli chodzi o wynik - jedynie ukończyć i tyle. Sylwetkę sportową chce mieć cały rok, raz lepszą raz gorszą, ale generalnie sportową :)

DZIEŃ 144-150 - tydzień 35

1. ODŻYWIANIE

LC

2. SUPLEMENTACJA

DNT:
Spalacz: 1x2
Booster test: 2x1

DT:
Spalacz 1x2 + 3x PT
Booster test: 2x1

3. TRENING

Ubiegły tydzień - wypiska z moich notatek. Dodatkowo running :)



4. PODSUMOWANIE DNIA

Zmienia się moja sylwetka, zmienia się moja kondycja, zmieniam się ja. Wszystko mi odpowiada poza bólem, bólem, który dokucza każdego dnia od kilku miesięcy. Ostatnio pomógł mi fizjo, ale nie wiem na jak długo...

Panowie, ważne pytanie.

Temat: Podciąganie na drążku - szerokim nachwytem.

Dzisiaj, ze względu na to, że wrzesień to okres wzmożonej aktywności sportowej społeczeństwa, siłownia do której chodzę, była tak oblężona, że nawet nie było gdzie planka zrobić :D Ale do rzeczy, zajęta była maszyna do podciągania, więc myślę sobie, czas złapać za zwykły drążek. Oczywiście, więcej niż jedno pełne podciągnięcie jest poza moim zasięgiem - jeszcze - ale pytanie do Was. Czy bardziej korzystne jest podciągnąć się na 1/3 wysokości, ale swoją siła i opuścić powoli, czy lepiej korzystać z pomocy maszyny?

Mam swoje zdanie, ponieważ, po dzisiejszych "pseudo" podciąganiach dużo bardziej czuje najszerszy niż po używaniu maszyny, ale czy Waszym zdaniem, takie niepełne podciągnięcia mają wartość treningową?

Fajnie byłoby spróbować chociaż ruchu negatywnego, czyli samego opuszczania. Podskocz i opuść się powoli jeśli nie ma jak tam wejść inaczej. Może da się podłożyć coś pod nogi? Ja korzystam z maszyny, w tej chwili najszerszy możliwy uchwyt z 41kg wspomagania 5x5 powoli i czyściutko. Jest pewien progres bo niedawno było 54kg... Wąsko to już się w zasadzie kilka razy prawie podciągnę :)

Ami, ja tez mam u siebie ta maszynę. Problem w tym, ze ja ni h...a, nie czuje zadnego konkretnego mięśnia po tej maszynie. Coraz mniej wspomagania, ale mam wrażenie, ze to bardziej dzięki sile ramion. Oglądałem filmik chłopaków na forum jak podciagaja sie na zwykłym drążku i korekt na maszynie nie da sie wprowadzić - tzn ja nie umiem. Dzisiaj czuje ze żyje. Pomimo tego ze podciagalem sie po 5-10cm i opuszczałem powoli, to mam wrażenie ze tym jednym treningiem zrobiłem wiecej niż przez kilka miesięcy na maszynie. Oczywiście w przenośni... Poza tym musiałem podciaganie zrobić po wiosle, bo wszystko pozajmowane było. A wioslo kończyłem na 90kg...

Ja czuje plecy za każdym razem. Skorzystałem z rady Marcina w jego temacie i na maksa wypinam klatkę do przodu. Ciężko ale plecy po każdym treningu zajechane :)

Czytałem i zrozumiałem, że masz maszynę i z niej korzystasz. Chodziło o Twoje pytanie. Wypięcie klatki do przodu powinno pomóc. Mi pomaga bardzo. Co do podciągania robię je po kilkunastu seriach - 5x MCNPN, 5x wiosło, 5x przysiad nie licząc rozgrzewkowych. To dla dekompresji kręgosłupa po takim obciążeniu. Zawsze robię w tą stronę.

Zmieniony przez - Amidoman w dniu 2014-09-09 02:18:26

Zdecydowanie zwykly drazek i jakas podstawka - jump box czy stepper - i faza opuszczania. To najwazniejszy ruch, nie w gore, a w dol ;)

Wojtek powiem ci jak było na moim przykładzie.

Podstawówka - co to podciąganie?
LO - trzeba przyszpanować przed kumplami, potrenowałem bo miałem trzepak w domu, zero techniki i finezji ale doszedłem do chyba 12/13 podchwytem - na sprawdzianie jako jedyny tyle zrobiłem do tego podciąganie jak chodziłem na SW
Studia - ani razu chyba się nigdzie nie podciągałem i wiadomo ogólne rozleniwienie, dupa rośnie.

Październik 2012 - początek siłki, tragedia, 0 podciągnięć, rozpoczęcie korzystania z w/w maszyny z przeciwwagą.

Listopad 2012 - równo 6 tygodni po rozpoczęciu samodzielne podciąganie 6 razy w 3 seriach bez pomocy maszyny na samym drążku, technika mega dupna widać ruch ale beka niezła dla tych co to robili poprawnie.

Jak to zrobiłem po prostu 2-3 raz w tygodniu podciągałem się na tej maszynce, raz planowo zgodnie ze splitem a dwa( czasem nawet trzy) jak i tak byłem na siłowni w przerwach między innymi ćwiczeniami.

Marzec 2014 - w końcu "prawidłowe" podciągnięcia, z pauzą na dole, spiętymi łopatkami, wyprostem łokci itp. wałkowanie aż do lipca 2014. Filmik w załączeniu.





Aktualnie - jestem w stanie zrobić na paskach do MC +20 powtórzeń albo +30 w wersji CF.

Mało kto lubi podciąganie, jest to chyba drugie najmniej lubiane ćwiczenie po MC samo podciągniecie to połowa sukcesu, zrobienie tego dobrze to jest wyzwanie.4
Zalecam początek na maszynce( minimum 2 razy w tygodniu ze stopniowo zmniejszanym obciążeniem co tydzień) a potem drążek tak jak Marcin pisał.