[BLOG] TomQ & Marian króciaki mogą iść na ryby! Podsumowanie i foty strona 155

ja już bujniesz mase, to jakos sie toczy najwazniejsze ze mialem dobrą motywacje obok siebie, to biegalo sie z usmiechem na mordzie

nowa dupeczka?

ja nigdy nie lubiłem biegania, raz kiedys doszedłem w koncu do ciaglego okolo 30-35min biegu i po paru razach łydki/golenie ,ich bol byl nie do zniesienia, teraz powoli staram sie powrócić ale zeby od razu za drugim razem pobic rekord zyciowy to bym sie musial zesrac

mam nadzieje,ze mimo przeszkod dojde chociaz do tego by te pol godzinki sobie przebiec a moze jakis bieg nawet na 5-7km w lato zaliczyć dla wlasnej satysfakcji nie patrzac oczywiscie na zajete miejsce itp

no ja musialem jeden przystanek zrobic by nieco rozlusnic skokowe i piszczele, tak to praktycznie bez przewy biegalo sie ok straalem sie biegac po trawie, piachu, lesie, zeby omijac asfalt

dobre buty do biegania juz ogarniete?

nie%) tez bylem zdziwiony ze calkiem ok idzie

buty bardzo duzo daja i wtedy piszczele i inne pierdoły nie bola do tego tez dobre ułożenie stóp podczas biegania

ogolnie gdzie mnie zobacza znajomi, to mowia, ze na twarzy zmizernialem, wiec jest ok
jutro podsylam raport do Mariana zobaczymy co dalej, jednak bede po 2 nockach pod rzad i moze byc roznie na pomiarach, jak i wyglad lekko opuchniety

o po twarzy mega widac ja mam tak samo i to samo słysze

motywuje to gorzej jak koszulke sie zdejmie i tez powiedza, ze sie zmizernialo