Nocne rowerowanie cudowne. Wykręcone 70km Zajęło na to około 5h, więc tempo d***nie urywa, ale warunki na więcej nie pozwoliły. Bałam się, że zamarznę, ale naprawdę nie jest zimno i jeździ się przyjemnie (poza palcami stóp, które bolały przez godzinkę, a potem przestały). Przez cały dzień żarłam, by noga podawała ładnie. Każda taka wyprawa utwierdza mnie w przekonaniu, że pomimo, że mało treneruje na rowerze, trening siłowy pomoże mi osiągnąć lepsze wyniki. Moc była!! Gdybym tylko była lżejsza na podjazdach (tylko wtedy, schodziłam z czoła grupy), ale to się zrobi, z każdym dniem jestem bliżej celu.
Pasza: liczona, bez ograniczeń
owsiane, chleb z jabłkiem, troszku bo 200 g makaronu z serem, chleb z masłem i łososiem, nieczysta kiełba po wycieczce na ognisku
Ogólnie nie wiem, czy mogę wkleić ile żezarłam, ale najwyżej niech wrażliwi nie paczą niżej
dostarczono 3 607,9 kcal b: 178,0 g (19,7%) w: 398,2 g (44,1%) t: 144,8 g (36,1%)
Odkryłam bardzo fajne coś co zastępuje chemiczne żele energetyczne - musy owocowe dla dzieci, można wszamać nieodrywając rąk od kierownicy, chemii w nich ni ma, moc dają, nawet jak zamarzną w plecaku to są pyszne (jak sorbet smakują). Polecam!
Ogień!
Zmieniony przez - terefere83 w dniu 2015-02-08 11:09:31
"Życie jest jak jazda na rowerze, aby utrzymać równowagę trzeba poruszać się naprzód"
http://www.sfd.pl/redukcja_terefere-t1037622.html