DT
Trening:
1. Martwy ciąg Sumo 3x10 60/65/65 było 60/60/60 (ok, fajnie wchodziło)
2a.
wyciskanie sztangielek na ławce skośnej 3x10 15/15/15 (brak progresu)
2b. ściąganie drążka górnego do klatki 3 x10 40/40/40 (próbuje zwiększyć, ale wtedy mam wrażenie, że mniej pracują plecy, więc na razie constans)
3a. wznosy z opadu 3x10 5/5/5 było cc/cc/cc z 2 sekundami zatrzymania (super, tyłek mocno czuje)
3b. snatch jedna ręka 3x10 (każdą ręką) 12,5/12,5/12,5 sztangielka było 12/12/12 kettle (na siłowni, na której byłam kettle były plastikowe, to mi nie przeszkadza, ale miały "grubą rączkę" i moimi małymi mackami nie umiałam ich chwycić, a kolejna sztangielka 15kg, a ten ciężar to no way na razie)
4a. brzuszki 3x25 (ok)
4b. odwrotne brzuszki 3x20 ( nadal masakra i na dwie raty, ale już ciągiem dobijałam do 14 powtórzeń)
4c. "brzuszki" leząc na boku z nogami zgiętymi 3x20 (na każdą stronę) (ok)
+ 20 minut na rowerku spinnigowym i pozamiatane
papu i lulu, ale jak wstałam to zaliczyłam jeszcze godzinny energiczny i z napinaniem tyłka spacer, szkoda było nie wykorzystać tak ciepłego wieczoru
Miska:
Wreszcie znalazłam mlekomat
0,5litra wpadło zaraz po treningu. Makaron mi nie służy, pomimo tego, że pełnoziarnisty, bo po półgodzinie włączył mi się szwędacz "coś bym przekąsiła" , a już dawno tego uczucia nie czułam.
Warzywa: mało 0,5 kg: pomidory, ogórek, cebula, czosnek, cukinia
Napitki: 2 kawy, 3 rumianki, 1 l wody (mało, coś mi się ostatnio pić nie chce)
Zmieniony przez - terefere83 w dniu 2014-09-14 21:01:30