Wypiska za dzisiaj:
michy nie chce mi się pisać
Trening:
1. Push Press 4x8-12: 20kgx10/25kgx9/30kgx6/35kgx3*
2. wznosy przodem sztangielek 3x8-12:4kgx10/5kgx10/6kgx5
3. wznosy bokiem sztangielek 3x8-12: 5kgx10/5kgx10/6kgx6
4. wznosy bokiem w opadzie 3x8-12: 5kgx10/6kgx10/7kgx6
5. odwrotne
rozpietki na maszynie 7x8-12: 10kg/15kg/20kg/25kgx6/20kgx8/15kgx10/15kgx10
brzuch:
- unoszenie nóg 3x15
- Allachy 3x15: 25kg/30kg/37,5kgx12**
- russian twist 3x15 na stronę: 5kg/10kg/20kgx10
*słaby asekurant był, trochę się bałam walczyć o kolejne powtórzenia
**ręce nie wytrzymują, ciężko mi złapać w ogóle drążek przy sznurze gniotę palce
Aero nie zdążyłam zrobić, zabrakło czasu.
Dzisiaj był low power, od rana na uczelni, jeszcze spieszyłam się z treningiem, żeby zdążyć przed zamknięciem siłowni.
W niektórych ćwiczeniach progres, w zabijającej serii x7 rozpiętek nie powalczyłam o więcej. Klatkę mam jeszcze zabitą po ostatnim treningu.
Zresztą dla mnie robienie barków jest masakrą, bo palą już od małych ciężarów.
Jutro warsztaty 8-19
idę robić prowiant, bo chodzenie z pojemnikami weszło mi już w krew