Ale cały czas patrzę sobie w lustro jak zmieniają mi się plecy...może to tylko moje schizy i widzę to,co chciałabym zobaczyć ale naprawdę podobają mi się bardziej niż wtedy,gdy byłam szczuplejsza
ciężary muszą być...bo ja nie spocznę dopóki nie zobaczę na sztandze i nie wciągnę dwuwagi...mogę czekać nie wiem ile,ale za bardzo "jara" mnie ten właśnie cel,żebym miała zrezygnować z jego osiągnięcia
P.S normalna to ja nigdy nie byłam
Zmieniony przez - vena84 w dniu 2010-11-11 13:31:01
moje serce i umysł będą pchać mnie do walki,gdy ręce i nogi będą zbyt słabe...
http://www.sfd.pl/temat621220