Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
DZIEŃ 70 – 23.05.2010 Dzisiejszy dzień zaczął się dla mnie bardzo wcześnie, bo już o 1.15 Autobus na zawody wyjeżdżał o godzinie drugiej z dworca w Bydgoszczy, natomiast o 6.45 był już na miejscu. Na szczęście w autobusie spałam, więc na hali byłam całkiem wypoczęta.
Ważenie przebiegło bez większych problemów – ważyłam 55,75kg Widać, że woda już ze mnie zeszła, poza tym dokładne trzymanie wagi także pomogło.
Na swoją (niestety tylko jedną) walkę nie musiałam długo czekać – zawody zaczęły się o 10, a moja kategoria zaczynała walczyć już o 12 Ponadto waga 57kg okazała się najsilniej obsadzoną kategorią wagową wśród kobiet – startowało w niej aż 31 zawodniczek.
O samych zawodach będzie niżej
Miałam przyjemność dzisiaj przejść się także po Krakowskim Przedmieściu i Placu Zamkowym – poprzednio „zwiedzając” Warszawę nawet nie przypuszczałam, że może być ona taka ładna. Widoki tutaj:
W domu byłam ok. 23 i miałam siły tylko na umycie się i pójście spać.
ZAWODY Już dawno nie czułam się tak dobrze przygotowana do zawodów – zarówno pod względem technicznym, jak i wytrzymałościowo – szybkościowym.
Poza tym, o dziwo, w ogóle się nie stresowałam przed startem (co w moim przypadku jest naprawdę dziwne, bo zazwyczaj po ważeniu najchętniej bym uciekła z zawodów). Czułam się dość pewnie, liczyłam na parę ładnych walk. Tymczasem skończyło się na jednej średniej – trener twierdzi, że była średnia, ja, że beznadziejna.
Zrobiłam parę ataków – ale za mało i za słabych, poza tym poprzestawałam na pojedynczych wejściach, nie robiłam w ogóle kombinacji. Próbowałam działać w parterze, raz byłam przygotowana do balachy z gardy, ale nie mogłam przełożyć nogi na głowę, a drugi raz byłam już wpięta za plecy i miałam duszenie, ale sędzia przerwał walkę, bo wyszłyśmy za pole walki. Później dałam jeden krok za rywalką, ona to wykorzystała… i poleciałam.
Początek walki jest strasznie nerwowy, tak zawsze mam Więc proszę się nie śmiać z początku filmu Ja jestem po lewej stronie, z czerwoną przepaską.
Tutaj można to zobaczyć:
Od mojej przeciwniczki zależało to, czy będę dalej walczyć – wygrała dwie następne walki i w trzeciej, decydującej także o moim losie, odpadła, a ja mogłam się już pakować do domu.
Wróciłam bardzo rozgoryczona i zła na siebie, na swoje gapiostwo, na swoją słabość, tym bardziej, że to ostatni start w tej części sezonu.
Wiem, że jeśli chcę dalej startować, muszę bardzo solidnie przepracować okres wakacyjny i wiem, że to zrobię. Poza tym padło także kilka postanowień z mojej strony, ale o tym już napiszę w podsumowaniu, część zresztą będzie widoczna w dalszej części testu.
Tutaj jeszcze parę fotek z zawodów:
DIETA I posiłek – 8.40
30g płatków owsianych, 30g białka Whey Protein Concentrate Xtreme o smaku owoców leśnych, 10 ml oliwy z oliwek (owsiankę przygotowałam sobie wcześniej i przewoziłam w podobny sposób, jak wczoraj na kurs)
Po tym posiłku wpadł jeszcze „regeneracyjny” SZNIKERS, a w czasie zawodów jeszcze trzy
II posiłek – 11.30
Serek wiejski, ogórki gruntowe
III posiłek – 15.00
Kanapka z filetu z piersi kurczaka, dwóch kromek chleba razowego, ogórków i pomidorów
IV posiłek – 18.00
Wpadliśmy do McDonalda i wzięłam zestaw powiększony z tortillą, frytami i wielką colą Smutki poszły w jedzenie
V posiłek – 23.00
Gołąbek i kanapka z serem żółtym
SUPLEMENTACJA - białko Whey Protein Concentrate Xtreme o smaku owoców leśnych – 30g do drugiego śniadania
- Guarana caps – 2 kapsułki zaraz po drugim śniadaniu – postawiły mnie na nogi i sprawiły, że byłam pobudzona i w ogóle mi się nie chciało spać (mimo ciężkiej nocy). Dzisiaj byłam pod wrażeniem ich działania.
-Hot Sport Drink o smaku pomarańczowym – 3 miarki w 1,5 litra wody – piłam w miarę trwania zawodów i podczas rozgrzewki
Szacuny
107
Napisanych postów
25330
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
182786
ludzie idacy ulica obok Ciebie chyba nie maja pojecia ze taka niewinnie wygladajaca dziewczynka zaraz moglaby im polamac rece
Zmieniony przez - Pitt Bull w dniu 2010-05-25 09:24:18
"Mniejsi i więksi,równi i równiejsi,jedni używają mózgu drudzy używają
mięśni,lub obu jednocześnie,Ci są tu najlepsi bezsprzecznie,a i tak nie żyją wiecznie ... "
Szacuny
119
Napisanych postów
28242
Wiek
35 lat
Na forum
18 lat
Przeczytanych tematów
125433
Siostra - ale już czas na wygrywanie,a nie tylko na zbieranie batów W zeszłym roku, też na AMPach, walczyłam z tą samą dziewczyną, więc w sumie mam dobry materiał porównawczy - i jest lepiej, więc chociaż tyle dobrego
Vena - ze mnie koks się dopiero zrobi, bo w wakacje zamierzam dorzucić siłownię tak mniej więcej dwa razy w tygodniu poza tym - dresowa bluza do czegoś zobowiązuje