Fala23 / Dziennik redukcyjny

Część tancerko tak sobie pomyślałam może widziałam Cię w jakimś programie bo ostatnimi laty to jest bum na taniec
Będę gdzieś przed 19 zależy mi żeby nie robić za dużych przerw między maszynami

Menu
I posiłek - 50gr. płatków owsianych, 3 białka, 15gr. dyni, 5gr. oliwy, tran x1, kawa z mlekiem
II posiłek - mix zielony z lnianym, szklanka jogurtu naturalnego, 40 gr. dyni, mandarynka
III posiłek - 160 gr. kurczka, 50 gr. kaszy jaglanej, 170 gr. brokuł, surówka z białej kapusty
IV posiłek - 200 gr. ryby faszerowanej w galarecie

Siłka (dziś też mała modyfikacja w górę)

V posiłek - 120 gr. chudego sera, sok z aloesu, tran x1

Dziś miałam fatalny dzień bo mnie cały czas mdliło nie wiedziałam jak to będzie wieczorem. Tramwaj bujał a ja razem z nim ale jakoś dojechałam no i co zawrócić nie mogę. Ale jakoś poszło uwagę skupiłam na prawidłowym wykonaniu ćwiczeń. Pod koniec byłam trochę blada ale szczęśliwa że sobie nie odpuściłam.

Stwierdzenie: siłownia jest ostatnim miejscem gdzie przejmuję się tym jak wyglądam - ironia losu

Stare jak świat ale mnie zawsze rozśmiesza





Zmieniony przez - Fala23 w dniu 2009-11-18 21:58:36

Ciekawe gdzie tkwi przyczyna złego samopoczucia... mam nadzieję, że już Ci przeszło Bardzo ładnie, że na siłowni dałaś z siebie wszystko Kiedy teraz będzie ważenie u Ciebie? Na początku grudnia? Na pewno znów będzie super wynik

A coś mi zaszkodziło może te suróweczki z kapusty bo na nie patrzeć nie mogę Dokładnie ważenie 8 grudnia, postanowiłam to robić raz na miesiąc, bo podchodzę do tej wagi jak do jeża

No tak co za dużo to niezdrowo a otoczenie już widzi, że trochę Ciebie ubyło?

Nie bynajmniej nic nie mówią, chyba niezbyt ciekawe mam te otoczenie ale kij im w .... Ja po sobie widzę i to najważniejsze a zresztą mam WAS

A no pewnie Zresztą na pewno Ci zazdroszczą

Nie, raczej odnoszę wrażenie że czekają aż się potknę albo że olewam to wszystko itd. Ale nic wiem że najważniejsze to cierpliwość i czas Na wieczór zaczynam przynudzać

Zmieniony przez - Fala23 w dniu 2009-11-18 22:51:13

Tyle w Tobie determinacji, że ja jestem pewna, że uda Ci się profesjonalnie do tego podchodzisz, starasz się... to najważniejsze. Ja Ci powiem, że mam taką sytuację, moja koleżanka przychodzi do mnie średnio co tydzień się ważyć, bo jest na jakiejś diecie "cud" i co przychodzi to 5,3,1 kg mniej ... czasem sobie myślę.. ta to ma szczęście, ale zaraz przypominam sobie jakie skutki będzie z tego miała i że tak na prawdę prawdopodobnie wszystko do niej wróci jeszcze z nawiązką... dlatego w naszym przypadku cierpliwość i czas to podstawa Trwałe efekty wymagają czasu i nowych nawyków.

Amen A jeśli chodzi o koleżankę to niech uważa bo ja jestem żywym dowodem na to do czego doprowadzają tzw. diety cud (odwodnienie, osłabienie, wypadanie włosów i masa innego shitu) Nie patrz na koleżankę i rób swoje

Wpadłam i czytam i co to się działo heh. Podziwiam, że poszłaś na siłkę mimo złego samopoczucia. Faktycznie mogło zaszkodzić coś z kapustki.

Nie ma co się patrzeć na innych czy im zazdrościć, lepiej korzystać z rad, które pomogły już tutaj tylu dziewczynom i chudnąć wolniej ale zdrowo. Zresztą nie waga a estetyka się liczy:*:) Miłego dzionka :):)