Saida/BLOG/judoczka na diecie,cel osiągnięty - str. 122 i walczymy dalej:)

Jestem jestem

Piątek:
a) jedzonko
- 30g płatków owsianych, jedno jajo i trzy białka --> omlet
- 3 kromki Wasa pełnoziarnistej, serek wiejskich, 10 ml oliwy
- 100g piersi z kurczaka, 200 g warzyw (papryka, pomidor z puszki, kukurydza i cebula, razem pyszny sosik), 10 ml oleju lnianego
- j.w, tylko że zamiast oleju lnianego 10 ml oliwy
- białko, papryka i ogórek, 10 ml oliwy

Trening:
- rozgrzewka ogólnorozwojowa (prowadzona przeze mnie, akurat wczoraj mnie to nie bawiło, bo miałam zajęcia w szpitalu od 7 do 16.30)
- wejścia do rzutów w przód, 4 serie po 10
- wejścia do rzutów w tył, tyle samo serii
- rzuty w ruchu 3 razy po 3 minuty
- walki: jedna w parterze, dwie u góry.

Nie poszalałam za bardzo na treningu, bo ćwiczyłam z chłopakiem, który dopiero zaczyna i trzeba było uważać,na dodatek techniki wychodziły koślawo.

Za to w czwartek mieliśmy na WFiesprawdzian na ergometrze, "pływaliśmy" 1 kilometr na czas. Mój czas to 4,26 min. Może nie jest jakiś rewelacyjny (choć 2 w grupie), ale ja jestem bardzo zadowolona, bo w stosunku do wyniku z pierwszego semestru poprawiłam się o 30 sekund Mimo że nie ćwiczyłam jakoś pod ten sprawdzian i nijak się do niego nie przygotowywaliśmy.

:)
Cieszę się ,że jesteś.

Poprawianie rekordów zawsze cieszy:D Myślę,że to bardzo dobry wynik!

Saido:*

Czekam na Twoje kolejne rozpiski:)

U mnie totalne zalatanie ostanio...zaliczenie za zaliczeniem do tego nad formą trzeba pracować...Zresztą ..hm trzeba? Zauważyłam,że jak trnuję to mam więcej energii do życia i ogólnie "wiedza sama się pcha" do głowy:)

Wiesz,coś jest w tym,co piszesz, mi także jest się dużo łatwiej uczyć po chociaż jednym treningu. W końcu trzeba odpocząć i dotlenić mózg

Z rozpiskami będzie cieżko,dopadło mnie jakieś zatrucie czy choróbsko Mam 39 stopni gorączki, nudności, ból żołądka i gardło boli Więc treningi zawieszam,muszę dojść do siebie i na pewno mi to dobrze zrobi. Może w środę wpadnę na bjj,jak się będę już w miarę czuła,ale na judo nie mam siły.

Do tego nie zaliczyłam dzisiaj angola, ostateczną szansę mam w czwartek - jak wtedy się nie uda,to dopiero wrzesień

Jedzonko z dzisiaj, wmuszane na siłę:
- 30g płatków owsianych, 30g odżywki białkowej, 10 ml oliwy
- serek wiejski, 2 kromki Wasa, parę rzodkiewek, 10 ml oliwy
- 100g chudej wołowiny, 100g papryki, łyżka oleju lnianego
- jedno jajko,trzy białka, 4 kromki Wasa,sok pomidorowy
- 130g twarogu, jakieś warzywa i 10 ml oliwy (dopiero będzie zjedzone).

Najchętniej to teraz bym jadła tylko jakieś sucharki,kasze manne i piła herbatę miętową,ale boję się,że sobie za bardzo wszystko rozreguluję.

w sumie nie rozumiem, jak przy problemach z zoladkiem mozna wmuszac na sile jedzenie. Jak sa problemy ze zdrowiem i brak ochoty na jedzenie to sie nie je i slucha swojego zoladka - on wie najlepiej co nam trzeba

Bo sobie wbiłam po prostu do głowy,że muszę zjeść to,co mam napisane i tyle

musisz uwazac, z tym rządzeniem glowa , bo nie zauwazysz znakow dawanych ci przez organizm ze cos jest nie tak, a problemy z ukladem trawiennym sa bardzo trudne do pozbycia sie.
Nie bez powodu nasze babcie na problemy żołądkowe polecały papki na wodzie
A dzieci jak choruja nie chca jesc tylko pija

O tych problemach wiem, bo najprawdopodobniej choruję na nadwrażliwość jelit, choć od prawie roku nie miałam ataków choroby (myślę,że regularna, w miarę lekkostrawna dieta miała tu spory wpływ).

Ale dziękuję za zielone światło dla tych papek

;)
Ja się podpisuję pod słowami Obli:D
Myślę,że warto jest słuchać organizmu zwłaszcza wtedy gdy staramy się dbać o dietę na codzień.

Zdrowia życzę.Jak się dziś czujsz?

A dziękuję

Rano już było prawie ok, czułam się czałkiem nieźle, tyle tylko,że nie spałam do trzeciej i rano się obudziłam jakaś roztrzęsiona.

Za to popołudniu zaczęło mi "jeździć" znowu w żołądku i głowa się zrobiła ciężka, gardło dalej boli,więc pewnie jakaś infekcja się przyplątała. Na szczęście mam jutro wolne, w czwartek tylko WF,więc przez te dwa dni mam nadzieję się podkurować.

Dzisiaj zjedzone:
- 50g płatków owsianych, 3 białka, jedno jajko --> omlet
- serek wiejski, 2 kromki Wasa,dwa małe ogórki gruntowe, 10 ml oliwy
- 100g wołowiny, 100g papryki, 10 ml oleju lnianego
- 3 białka, jedno żółtko, mizeria
- Na kolację jeszcze nie wiem,czy coś zjem, pewnie się skończy na paru kromeczkach Wasa albo na płynnej kaszce mannej.