Więc dzisiaj wcześnie rano aeroby 30min za 30min śniadanie i o 10 trening który trwał 75min,a to wypiska z niego:
1.Wyciskanie wąsko 15*/12/10/8/6 20/40/60/75/85kg 2min
2.
Uginanie ramion ze sztanga prostą stojąc 15*/12/10/8/6 20/30/40/50/60kg 2min
3.Francuskie leżąc ze sztangielkami 12/10/8 15/17,5/20kg 1,5min
4.Uginania młotkowe stojąc 12/10/8 17,5/20/22,5kg 1,5min
5.Wyprosty przedramienia w opadzie 2x12 5kg
6.Sztangielka o udo 2x12 6kg
7.Uginanie nadgarstków(podchwyt) 20/15/10
8.Uginanie nadgarstków(nachwyt) 10/10/10
Przedramiona w super serii
9.Wspięcie na palce stóp stojąc 20/20/20/20/15 60/80/100/120/140kg przerwa tylko tyle ile wynosiła zmiana ciężaru
10.Brzuch na maszynie 50/20/10/10/10 to samo co przy łydce
Dzisiaj kaloryczność powinna się zamknąć w takich proporcjach:
B:240g
T:70g
W:200g
2400kcal
Przyjąłem zasadę że 2 dni w tygodniu spożycie węglowodanów będzie wynosiło ok.200g czyli w dni treningowe najsłabszych partii mięśniowych,3 dni 150g,a 2 dni z niskim spożyciem węgli czyli 100g.
Dodam że aeroby już się fajnie wykonywało i piszczele tak nie bolą.
Sobota i niedziela zostaje na regenerację czyli brak treningu i aerobów.
Dzisiaj się dowiedziałem że od 4 maja wyjeżdżam z pracy na 5 dni gdzie nie będę miał możliwości treningu na siłowni i trzymania diety w 100% ale już mam plan żeby zabrać ze sobą sztangielki i pełny plecak tuńczyków,razowca i odżywki białkowej i dieta będzie utrzymana
Od przyszłego tygodnia dodaje jeden dzień więcej aerobów a później już tylko będę wydłużał ich czas.
Pozdrawiam