Ok zaczynam trzeci tydzień, więc parę faktów dla tych co jeszcze się wachają, czy takie ćwiczenia coś dają. Wszystko z punktu widzenia przyrośniętego do krzesła chudego programisty:
- Jak zaczynałem jeden obwód zajał mi godzinę, w trzecim tygodniu jest to już tylko 15 min i mogę robić dwa obwody. Nie dostaje już takiej zadyszki. Czuje, że mi gorąco a serce dalej wali jak młot, ale oddycham prawie normalnie.
- Najgorzej było zacząć, gdy od zakwasów skręcalem się 5 dni, potem jest już z górki. Nie bójcie się bólu.
- Mam wrażenie, że wcześniej chodziłem jak na jakiś drugach. Mam teraz boską świadomość tego co się dzieje wokół mnie i kompletnie przestałem marznąć. Myśli i działa mi się lepiej.
- Koniec ze strzelającymi stawami. Koniec ze skurczami gdy wyginam rękę w jakiś nienaturalny sposób (na przykład by podrapać się po plecach). Tak jakby bardziej wyprostowany chodzę, już mi o to w pracy zwrócil uwagę kumpel.
- Coś się dzieje z wagą. Jak zaczynalem było z rana 64 kg. Teraz poranna waga wacha mi się między 65-66 kg. Przypuszczam, że większa część tego to jedzenie, ale to i tak byłoby sporo na wagę z rana :p. To już pewnie indywidualna kwestia silnie zależna od diety (tak na oko jem teraz w dzień tyle co kiedyś w 3-4 dni, lol).
Domyślam, się, że ten temat odwiedza wiele osób takich jak ja. Jeśli się jeszcze zastanawiacie, to nie warto dalej myśleć. Zacznijcie działać! To serio daje jakieś efekty.
Mawashi, jeśli będziesz chciał kiedyś zrobić z tego tematu oddzielną stronkę z fotkami do każdego ćwiczenia i pełnym FAQ to pisz. :D