Siemka.Trochę znów nie pisałem.Damiano999 ja też coś o tym wiem,to prawda,że trudno jest pogodzić siłownię i bieganie,już wcześniej o tym pisałem na którejś stronie.
Jeśli chcesz łapać masę mięśniową to przy systematycznym bieganiu poprostu NIE PRZYTYJESZ (nawet schudniesz). Nie ma cudów-niczego nowego nie odkryłeś tym co napisałeś,tylko pamiętaj o tym,że jest jeszcze takie coś jak zmiana proporcji ciała,czyli redukowanie tkanki tłuszczowej i jednoczesne nabieranie mięśniowej,a po za tym teraz ok może i nie przytyję za bardzo,ale jak wiadomo wraz z wiekiem metabolizm zwalnia,wiec zwiększa się wtedy szansa na przytycie,odwiedziłem już twój dziennik i go śledzę cały czas,
pakowanie na siłowni dla masy jest zupelnie bez sensu-według mnie nie,uzasadnienie masz wyżej,
Siłownia dla biegacza jest wskazana tylko pod katem siły i dynamiki, nigdy MASY. Dobry biegacz to silny l lekki biegacz-tutaj się mylisz i to bardzo,bo napisałeś to zbyt ogólnie,a tak nie można pisać,zależy jaki biegacz,np.sprinterzy,popatrz sobie na ich sylwetki,to na pewno nie są one lekkie,inny przykład,masz powiedzmy kolesia co ćwiczy 10km czy tam maraton czy 5 km lub jakiś inny długi dystans,i teraz pytanie czy powinni ćwiczyć pod tylko siłę i dynamikę?jeśli uważasz,że tak to napisz dlaczego mieliby nie ćwiczyć pod kątem wytrzymałości?przecież to dystansy gdzie potrzebna jest wytrzymałość bardziej niż siła,po co im
trening na siłę?sprinterami nie są więc coś tu chyba nie halo,dynamika ok nie mam zastrzeżeń bo zawsze się jej trochę przyda.Cregg dzięki,sog odbity.Shula szwendałem się tu i tam,a tak na serio to nie było zbytnio czasu na spokojne napisanie wypiski,małe problemy,ale o tym za chwilę.
W środę dieta nie trzymana,tak samo w czwartek a dziś już lepiej,powodem był ból zęba,jedzenie sprawiało ogromne trudności,wczoraj byłem u pani dentystki, bo wykruszył mi się kawałek zęba i zaczęło boleć jak c.h.o.l.e.r.a,ból nie do wytrzymania,pani powiedziała,że jak wykruszył się to wyszedł nerw i reszta zęba go uciskała,trudna sprawa,w środę to myślałem,że nie wytrzymam,ból był tak duży,że miałem ochotę zemdleć,ogółem słabo się czułem....W środę powinna być siłownia i była tylko tak nie do końca udany trening:
MC 4X4X112kg
WL 4X4X76kg
Zrobiłem tylko tyle,na więcej nie miałem sił,czułem,że za chwilę zemdleję,bo mało jadłem i ten ból zęba.MC poszedł dobrze,było ciężko,ostatnia seria wymęczona,poprawiałem uchwyt co chwilę,WL w miarę dobrze,też ciężko,w ostatniej serii trochę walczyłem.
Wczoraj było bieganie,też jeszcze za bardzo nie czułem sił,byłem biegać po wizycie u pani dentystki,ale najpierw spałem 2 h,ząb już lekko mniej bolał,bo wsadziła truciznę i mówiła,że może jeszcze trochę bolec tego dnia,na treningu:
15' 75-80% + F 4x5' 85-90%/ przerwa 5' 75%-bardzo ciężki trening,brakło sił,15 min. biegłem sobie równym tempem na 75%,potem 3 fartlki po 5 min. na ok.85% a ostatni fartlek 5min. na 90 %,przerwy spokojnie na 75% żeby złapać oddech i nabrać troszkę sił,na ostatnim fartlku było bardzo ciężko,cały trening trwał 55 min. +rozgrzewka 15 min.
Dzisiaj była siłownia,na treningu:
1.Przysiady 4X4X102kg
2.WL-lekki skos 4X4X80kg
3.Podciąganie sztangi wzdłuż tułowia 4X4X39kg
4.Uginanie przedramion ze sztangą 4X4X38kg
5.Francuz leżąc 4X4X38kg
Dziś jeszcze lekko boli ząb,ale najważniejsze,że nie ma bólu,przysiady poszły lepiej niż myślałem,nagrałem filmiki ze wszystkich 4 serii i jutro albo w niedzielę wstawię jak będzie trochę wolnego czasu,sami ocenicie technikę,bardzo dużo serii rozgrzewkowych,bo aż 8,WL też kilka serii rogrzewkowych ale już mniej,bardzo ciężko wszystkie serie,ale dałem radę,barki,bick i trip dosyć ciężko,ale lekki zapas sił jeszcze był,wszędzie po 1 serii rozgrzewkowej po 10 pow.
pozdr.