ale postów natłukliście w spamie i Pepo ciekawy temat zarzucił
.
Co do podejścia to ja staram się znaleźć jakiś złoty środek pomiędzy bardzo precyzyjnym podejściem a nic nie robieniem. Więc ćwiczę i przykładam wagę do odżywiania. Na tyle na ile mogę i mam chęci.
Wiadomo, że warunki zewnętrzne mogą wpływać na ilość czasu, czy uwagi jaką możemy poświecić na trening i odżywianie. Niekiedy najlepszym rozwiązaniem może być zabawa z treningami, długie treningi i przykładanie dużej wagi do odżywiania, innym razem minimalistyczne treningi. Tak jak pisze Killobb, jak przy minimalnym wysiłku i poświęconym czasie skorzystać jak najwięcej z
treningów.
Radosuaf, spokojnie możesz ćwiczyć z mniejszymi ciężarami. Zwłaszcza jeżeli chodzi Ci bardziej o masę niż siłę. Ja ćwiczę na mniejszych obciążeniach i właśnie kombinuje. Wolniejszy ruch ekscentryczny, czy w ogóle wolniej wykonuje ćwiczenia, ze skupieniem. Tak aby poczuć określone mięśnie, poczuć, że jakieś ćwiczenie na nie działa.
I niekiedy mam dziwne wrażenie, że jakby mniejsze obciążenia działały na jakieś inne włókna w tych samych mięśniach. Czuję mięśnie po takich ćwiczeniach ale jakoś inaczej niż wtedy gdy ćwiczę na większych obciążeniach. i o dziwo niekiedy też trudno mi sie wykonuję ostatnie powtórzenia, a biorąc pod uwagę mały ciężar powinno być bardzo łatwo.
Kris, jeszcze doczytam zaczątek Twojego dziennika treningowego i skomentuję jakoś.
Pozdrawiam