Szacuny
19
Napisanych postów
16971
Na forum
17 lat
Przeczytanych tematów
87966
Arsenal Londyn wygrał 3:0 wyjazdowe spotkanie z Sheffield United w IV rundzie Pucharu Ligi. Całe spotkanie w bramce londyńskiej drużyny rozegrał Łukasz Fabiański, który kilka razy świetnie interweniował. Był to drugi oficjalny występ Polaka w bramce Arsenalu.
Trener Arsenalu Arsene Wenger powierzył Fabiańskiemu w tym meczu opaskę kapitańską.
Bramki dla "Kanonierów" strzelili Eduardo da Silva (dwie) i Denilson.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom na ławce rezerwowych Arsenalu zabrakło innego polskiego bramkarza Wojciecha Szczęsnego.
Źródło: onet
Brawo Łukasz.
Zmieniony przez - Black Pete w dniu 2007-10-31 23:00:14
Szacuny
13
Napisanych postów
16209
Wiek
37 lat
Na forum
20 lat
Przeczytanych tematów
131096
Tusk za Arsenalem, Schetyna za MU
Jak dobrze wiemy, na meczu Arsenalu z Manchesterem United gościł przyszły premier Donald Tusk. To obok Kazimierza Marcinkiewicza i Aleksandra Kwaśniewskiego trzeci znany polski polityk, który odwiedził Arsenal.
Jak przyznał Grzegorz Schetyna, sekretarz generalny PO, kandydat na szefa MSWiA w nowym rządzie, Tusk kibicował Arsenalowi.
"Wraz z Donaldem Tuskiem byliśmy w sobotę na Emirates Stadium i jeszcze jesteśmy pod wrażeniem. Spektaklu, stadionu, organizacji, wszystkiego. Mecz to prawdziwy thriller. Jedno z najlepszych spotkań, jakie widziałem na żywo. Donald kibicował Arsenalowi, ja sercem byłem za klubem z Old Trafford, choć darzyłem Arsenal dużą sympatią, póki grał tam Dennis Bergkamp. Pierwsza połowa kompletnie inna od drugiej. I ta dramatyczna końcówka. Kibice MU byli już pewni wygranej i śpiewali triumfalne pieśni. Wielu kibiców gospodarzy zaczęło opuszczać stadion przed końcem. A tu ten niesamowity gol Gallasa."
"Wielkie wrażenie zrobił na nas stadion. Kazimierz Marcinkiewicz załatwił nam miejsca na środku, ale tam właściwie z każdego miejsca wszystko świetnie widać. No i szok dla kogoś, kto zna polskie stadiony ligowe, że nie ma żadnych klatek, zasieków, oddziałów policji. Było z 6 tys. kibiców MU, część siedziała niemal ramię w ramię z kibicami Arsenalu. Przedzielało ich kilku stewardów. Troszkę do siebie pokrzyczeli, ale wszystko w pewnych granicach, bez chamstwa, wulgaryzmu. Choć mecz był tak emocjonujący i pełen zwrotów akcji, wszyscy potrafili przeżywać to kulturalnie. Marzy mi się, żeby tak było w Polsce, i mam zamiar działać w tym kierunku. A jeśli "Gazeta" walczy o wyplenienie chuligaństwa z trybun, o przywrócenie normalności na naszych stadionach, chętnie się do tej akcji przyłączę."